[KOMENTARZ] Czy „redaktor” brd24.pl chce wysyłać ludzi na śmierć?

Dwa dni temu samozwańczy ekspert i „redaktor” brd24, przez internautów zwane brednie24.pl,  po raz kolejny dopuścił się zwykłego kłamstwa, i po raz kolejny celowo dezinformuje opinię publiczną. Dokładnie tak samo było ponad tydzień, kiedy to wypuścił bąka o przejściach sugerowanych. Ten istny, spreparowany fejk stworzony przez Łukasza Zboralskiego musiało prostować samo Ministerstwo. I tym razem Pan Zboralski wypuszcza w eter zwykłe kłamstwo. Czemu to ma służyć?

Minister Adamczyk po cichu odebrał rowerzystom pierwszeństwo przed przejazdami rowerowymi

Od ubiegłego roku kierowca musi ustępować tylko rowerzystom znajdującym się na przejeździe. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk po cichu skasował w prawie obowiązek ustąpienia „wjeżdżającym”. O zmianie nikogo nie poinformowano. Bo jest tylko krokiem do jeszcze większej zmiany prawa dla rowerzystów – resort planuje umożliwić przypisywanie im „wtargnięć” pod koła. To potężna zmiana dla rowerzystów i kierowców. W normalnym kraju zmiany dotyczące pierwszeństwa na drodze byłyby szeroko komunikowane, by ludzie mieli szansę dowiedzieć się o nowych przepisach i do nich stosować. Jednak Ministerstwo Infrastruktury tę zmianę wprowadziło po cichu, bez informowania opinii publicznej. Wiadomo dlaczego – to tylko jedna z pakietu zmian wymierzonych w rowerzystów nad Wisłą. Resort Adamczyka chce ich na drogach zupełnie podporządkować kierowcom – taki przekaz pana Łukasza Zboralskiego, naczelnego brd.24.pl poszedł w eter.

To jawne kłamstwo, bo nigdy nie było pierwszeństwa rowerzystów wjeżdżających na przejazd, a dopiero pełnomocnik ds. Ruchu Rowerowego i Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Marek Dworak chce te rzeczy uregulować (będzie wprowadzony zakaz wjazdu bezpośrednio przed pojazd). Po drugie, rowerzysta od dawna nie miał takiego pierwszeństwa, a mógł  „jedynie” z niego korzystać na przejeździe, a nie przed nim, ani na niego „wjeżdżając”. Jeśli komuś się wydawało, że miał albo ma pierwszeństwo wjeżdżając na przejazd rowerowy albo do niego dojeżdżając, to ewidentnie gra w rosyjską ruletkę.

Nie można zatem mówić mówić o żadnej zmianie bo jej po prostu nie ma,  gdyż w kontekście relacji kierowca-rowerzysta się NIC NIE ZMIENIA SIĘ NIC. Nadal rowerzysta wjeżdżający na przejazd – nie ma pierwszeństwa. I Bogu dzięki.

Warto przypomnieć treść o pieszych przed zmianami

W ustawie był pieszy na pdp, a w rozporządzeniu wchodzący. Wykładnia była jednoznaczna, że znak nie może nakazywać sposobu zachowania i regulować zasad pierwszeństwa bo ustawa nie dała znakom takiej funkcji.  – specjalnie dla Portalu Warszawskiego, sprawę komentuje dr inż. Piotr Krzemień. (warto zatem przypomnieć: www.prawodrogowe.pl/informacje/rozmowy/piotr-krzemien-polemicznie-w-kwestii-rozumienia-przepisow)

Znak może tylko informować o wymogu ustawowym, i to praktycznie zamyka temat. Wjeżdżający będzie takim którego pojazd przekroczył obrysem krawędź pdr. W praktyce biegłych znów to nie będzie miało znaczenia, bo tak na wyrost przyjmowało się stan zagrożenia, dokładnie tak samo jak u pieszych czyli wg Konwencji Wiedeńskiej. Z uwagi na prędkość rowerzysty, który nie zatrzyma się w miejscu jak pieszy, część biegłych przyjmowała sytuacje gdy nie było już szansy na zatrzymanie roweru przed przejazdem. Odległość ta zależała od prędkości rowerzysty. I to tez było poprawne. Poza tym ze szczególnej ostrożności oraz art 3 i czasem 4, wywodzi się zakaz wjazdu zmuszający do gwałtownego i intensywnego hamowania.

Zmiana o zakazie wtargnięcia jest potrzebna dla zwykłych ludzi ale nie zmienia nic w kwestiach sądowych. To tylko uszczegółowienie przywołanych powyżej regulacji. Popieram zmiany proponowane przez Dworaka, ale na obecną chwilę nic nie uległo zmianie – komentuje Krzemień.

Komentarz

A to o czym pisze pan Łukasz Zboralski, nie ma NIC wspólnego z pierwszeństwem, i dotyczy jedynie znaków. Dopiero teraz ma wszystko być uporządkowane, być może właśnie dlatego, żeby komuś się nie „wydawało”, że ma jakieś pierwszeństwo. Nawet to słowo nie pada w 47.4 rozporządzenia…

KLIKINIJ

PO RAZ KOLEJNY radzimy nie czytać tych bzdur, nie powielać ich, nie zapraszać tego Pana do żadnych stacji telewizyjnych i kreować go na speca, bo skończymy pod tirem.

Portal Warszawski