Nowe buspasy powstające w miastach dostają dodatkowe napisy „DOP” pod oznaczeniem „BUS”. Taki właśnie pojawił się na ul. Puławskiej na wysokości ul. Madalińskiego, jadać w stronę centrum.
Co kryje się za tym znakiem i czy zmienia on coś więcej oprócz oznaczenia?
O sprawie poinformował portal Klakson.tv; to chyba pierwszy taki przypadek w stolicy, bo dotychczas (o ile nas pamięć nie myli) – BUSpasy były dla rowerzystów niezdobytym bastionem i nawet na niebezpiecznym Poniatoszczaku – takie rzeczy w grę nie wchodziły!
„DOP” pochodzi od słowa “dopuszczony”. Skąd wiadomo, jakie pojazdy mogą poruszać się po tak oznaczonym pasie? Tu z pomocą przychodzi tabliczka informacyjna, która umieszczona jest pod znakiem F-10, D-11 lub D-12, informującym o buspasie. Na niej wymienione są wszystkie pojazdy mogące korzystać z takiego pasa.
Przed wjazdem na taki pas warto więc ją uważnie przeczytać, bowiem przepisy nie określają z góry, jakie pojazdy mogą znajdować się na buspasach. To do zarządcy drogi należy decyzja, czy i kiedy dane pojazdy mogą z niego korzystać. Może się więc okazać, że z buspasa nie mogą korzystać taksówki lub motocykle. Samochody elektryczne na mocy Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych mogą jeździć po buspasach, jednak i tutaj mogą być nałożone ograniczenia w postaci na przykład zakresu godzin, kiedy elektryki nie mają prawa się tam znaleźć – informuje auto-świat.pl
Może jednak przełom?!
A może znów coś nie „ten-teges” w oznakowaniu? Tym bardziej zapraszamy na Puławską, aby spróbować. BUSpas na Puławskiej jest wyznaczony na dość pokaźnym odcinku, jednak „wpuszczenie” rowerów ma miejsce jedynie na ok. 150 metrów odcinku od Dworkowej, w kierunku ul. Willowej – informuje Klakson.pl
zdj. Klakson.tv
Portal Warszawski