Wspaniale! Ogród Wizytek wpisany do rejestru zabytków
Decyzją Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków po ogrodach Zakonu Szarytek (Powiśle) i Sakramentek (Nowe Miasto), kolejnym ogrodem objętym prawną ochroną został wspaniały, nietknięty przez wojny i społeczne niepokoje, ogród Sióstr Wizytek.
Rys historyczny
W sierpniu 1728 roku r. położono kamień węgielny pod budowę kościoła Opieki Św. Józefa Oblubieńca Niepokalanej Bogurodzicy Maryi. To jedna z najpiękniejszych warszawskich świątyń, która w nienaruszonym stanie stoi od XVII wieku, kiedy to Ludwika Maria Gonzaga sprowadziła do Polski zakon wizytek i w tym samym czasie szarytek. To świątynia arcywarszawska pod każdym względem. W Wieku XVII i XVIII była świątynią dla śmietanki towarzyskiej, tym bardziej że wizytki uczyły dzieci dobrych manier i francuskiego. Tu organistą był Chopin a wieloletnim mieszkańcem zakonu (miejsce jak z bajki) mieszkał ks. Twardowski.
Wizytki to barok rzymski, jeśli chodzi o bryłę, rokokowy jeśli chodzi o zdobnictwo i proporcje.Ogromnie rzadkie rozwiązanie na terenie Polski.
A wewnątrz niedostępnego ogrodu stoi piękny barokowy dom modlitw.
Ogród
To miejsce zakryte przed osobami świeckimi, nie za bardzo wiadomo jak wygląda obecnie, gdyż rzadko kto tam wchodzi. Ale w tymże ogrodzie znajduje się rzecz niezwykła – to barokowa Kalwaria. To perła architektoniczna w skali kraju, a może i Europy. Są dwa miejsca, z których można ją zobaczyć…
„Obiekt ze względu na konstrukcję i przeznaczenie stanowi absolutnie unikatowy przykład drewnianej architektury nowożytnej , nie tylko w Warszawie, ale i na Mazowszu. Jego zewnętrze formy przypominają dworskie lamusy i świrony, choć pewne podobieństwo wykazuje także drewniany budynek klasztoru Brygidek zachowany w Grodnie i pochodzący z tego samego okresu. Kalwaria, znana jedynie nielicznym specjalistom, wymaga dalszych studiów” J. Zieliński Atlas dawnej architektury ulic i placów Warszawy, Tom 7 Krakowskie Przedmieście – 2001 rok.
Zdjęcie pochodzi z albumu Władysława Czaplińskiego, Wizytki: hortus conclusus, gdzie współautorem był śp. ks. Jan Twardowski, zresztą mieszkaniec owego zakonu.