Nie minęło pół roku od sowieckiej inwazji na Polskę, gdy Józef Stalin podpisał decyzję o wymordowaniu polskich elit – oficerów Wojska Polskiego, urzędników, policjantów czy osadników wojskowych. 5 marca 1940 roku los tysięcy Polaków przetrzymywanych w obozach jenieckich i więzieniach został przypieczętowany. Miesiąc później „polscy jeńcy nie rokujący żadnej nadziei na zerwanie z niepodległą Polską i na sowiecką resocjalizację” zostali zamordowani i wrzuceni do bezimiennych dołów.
5 marca 1940 r.
Moskwa – ściśle tajna decyzja najwyższych władz państwowych i partyjnych ZSRR o dokonaniu zbrodni katyńskiej: „likwidacji” 14 700 jeńców wojennych – oficerów Wojska Polskiego (oraz 11 000 więzionych na terytorium tzw. Zachodniej Ukrainy i tzw. Zachodniej Białorusi): „Sprawy […] rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia”. Decyzję podjęli (akceptując wniosek ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRR Ławrientija Berii, określający „byłych oficerów armii polskiej” jako „zatwardziałych wrogów władzy radzieckiej, pełnych nienawiści do ustroju radzieckiego”): Józef Stalin, Łazar Kaganowicz, Michaił Kalinin, Anastas Mikojan, Wiaczesław Mołotow i Kliment Woroszyłow.
Wspomnienie
Majora Adama Solskiego z 57 Pułku Piechoty, zidentyfikowany w 1943 roku w Katyniu, prowadził dziennik, i tak w nim pisał:
Niedziela. 7.IV.1940. Rano. Po wczorajszym dniu przydział do „Skitowców”. Pakować rzeczy! do 1140, na odejście do klubu na rewizję.. Obiad w klubie… (nieczytelne) Po rewizji, o godzinie 1655 (nasz polski czas 14 55) opuściliśmy mury i druty obozu Kozielsk Wsadzono nas do wozów więziennych. Takich wozów, jakich w życiu nie widziałem. [mówią] że 50 % wagonów w SSSR spośród osobowych, to wozy więzienne.
Ze mną jedzie Józek Kutyba, kapitan Paweł Szyfter i jeszcze major, pułkownik i kilku kapitanów, razem dwunastu. Miejsca najwyżej dla siedmiu. 8.IV. godz. 330 wyjazd ze stacji Kozielsk na zachód. 945 na stacji Jelnia.
Dalej
8.IV.40 od godziny 12 stoimy w Smoleńsku na bocznicy.
9.IV. rano paręnaście minut przed 5-tą pobudka w więziennych wagonach i przygotowanie się do wychodzenia. Gdzieś mamy jechać samochodami. I co dalej?
9.IV 5 rano
9.IV od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne). Przywieziono gdzieś do lasu, coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano zegarek, na którym była godzina 63o (830) pytano mnie o obrączkę, którą […] zabrano ruble, pas główny – scyzoryk…
Na tym pamiętnik się urywa
za; IPN
Portal Warszawski