SZOK! „Do budy kmiocie” – takimi słowami Walkiewicz zwraca się do radnego
Od lat jak mantrę powtarzamy, że od 45 roku Warszawa została zdominowana przez czerwone niziny społeczne, które zjechały się do naszego miasta, a od niedawna nieproszeni przez nikogo, urządzają nam życie. Jednym z nich jest niejaki Walkiewicz, o którym tu nie raz pisaliśmy. Rok temu (to jest radny Pragi Północ) ośmielił się napisać w mediach społecznościowych jebać kler. Co gorsze, katolickie z zasady Radio Plus często zaprasza go jako gościa.
Elyta
Mencwel, Gołąbek, Lejk, Osowski i Walkiewicz – co ich łączy? Po pierwsze, że są nizinami społecznymi, po drugie obrzydliwy, knajacki język, którym niszczą społeczeństwo. Walkiewicz to słoik, który zaczął robić karierę w SLD, w swoim rodzinnym Radomiu. Zrozumiał, że tam będzie nikim, i przyjechał do Warszawy robić karierę. Schudł, zmienił look, włożył kaszkiet, i udaje warszawskiego inteligenta. A prawda jest taka, że to kolejny uzurpator i niebywały prymityw, otoczony towarzyszami, który niszczy miasto naszych przodków.
Wczoraj w czasie wymiany zdań z innym radnym, Walkiewicz puścił znów z siebie kolejnego potwornego bąka.
Słuchaj Walkiewicz
Jesteś zwykłym chamem, który tylko dlatego że doczekał się demokracji, może brylować na salonach, zresztą kiepskiej jakości. To, że nałożysz kaszkiet, sfotografujesz się w towarzystwie znajomych z takich samych nizin społecznych, nie zmienia faktu, że wciąż jesteś nikim. Rodzice cię nie wychowali, nie nauczyli, że będąc radnym ma się zamknięty dziób, że człowiek się podciera kiedy kończy swoje potrzeby. Ale czego oczekiwać od awansu społecznego.
W takiej kastowej Francji, mógłbyś pewnie ewentualnie pracować jako szatniarz. W podrzędnej knajpie. W Polsce, chorym kraju, gdzie nas elitę, która od wieków budowała nasz kraj wybito, dziś masz prawo do urojeń, ale zrozum – nie zmienia to faktu, że byłeś, jesteś i będziesz zwykłym parobkiem.