Rowery powinny być kierunkiem rozwoju mobilności z prostego powodu. W centrach miast mamy coraz większy problem z deficytem miejsca. Nie mieszczą nam się tam wszystkie samochody, nie ma miejsc parkingowych, mamy za to korki. Natomiast transport publiczny w zależności od miasta bywa w różnej kondycji, często jest on zbyt obciążony lub kursuje zbyt rzadko.
Przestrzeń w miastach jest ograniczona i nie da się jej równo podzielić pomiędzy wszystkie pojazdy. Dodatkowo nie wszystkie z nich wykorzystują przestrzeń tak samo efektywnie. Mówię tu o ilości zajmowanej przestrzeni w metrach kwadratowych na liczbę przewiezionych osób. Komunikacja miejska czy rowery wypadają oczywiście w takim zestawieniu dużo lepiej niż samochody.
Kiedy pokażemy małemu dziecku dwa rzędy monet o tej samej liczebności, ale jeden rząd rozstawimy szerzej, to dziecko powie, że w tym szerszym jest więcej monet. Podobny błąd poznawczy popełniamy myśląc, że skoro samochody zabierają więcej miejsca, to przewożą więcej osób. Chodzi o to, by „ścieśnić” monety, nie uszczuplając ich.
(za; zielona.interia.pl/korbanarower)
To nie wszystko
Pisał on w 2016 roku; Za kilka tygodni strefa „Tempo 30” na osiedlu stanie się rzeczywistością. Czułem się jakbym obudził się w innym mieście. I wtedy spadła na mnie lawina wątpliwości. Czy to już zawsze będzie tak wyglądało? Czy drobna lokalna zmiana będzie wymagała kilku lat negocjacji, zaangażowania mieszkańców, aktywistów, NGO-sów i urzędników?
Budżet (obywatelski – uwaga red.) okazał się społecznym sukcesem, mimo wielu wypaczeń i niedociągnięć oraz poważnego zarzutu, że nie powinien on służyć przysłowiowemu „łataniu dziur w chodnikach”, bo to należy do codziennych zadań służb miejskich, a BP zdejmuje z nich tę odpowiedzialność.
Projekty są też blokowane przez wypaczenia powodowane głównie przez dzielnicowych urzędników czy radnych. Wielu z nich jest szczerze przekonanych, że BP ma charakter doradczy, a nie wykonawczy, mimo że kłóci się to z uchwałą Rady Miasta. Ponadto nie myślcie, że BP to takie kokosy wydawane przez mieszkańców do spółki z aktywistami – wydatki na transport i komunikację w ramach BP to około 2 promili miejskich wydatków na ten cel w ogóle.
Od pierwszego pomysłu na projekt zmiany organizacji ruchu na mojej ulicy do rozpoczęcia realizacji mijają prawie trzy lata. Historia tego projektu jest o tyle interesująca, że z jednego kontra-pasa rowerowego zrobiła się dzięki staraniom ZDM cała strefa „Tempo 30”, której długo nie udawało się w Warszawie wprowadzić (sukces był możliwy dzięki złożonemu zbiegowi okoliczności, nowelizacji przepisów drogowych oraz woli politycznej).
Teraz wiecie, że w Warszawie nikt nam tego sam z siebie nie zaproponuje, więc lepiej wróćmy z duchowej emigracji i weźmy się do pracy. Kiedy wypracowany w Warszawie dialog społeczny jest kwestionowany przez politykę na szczeblu krajowym, można zawalczyć: wyjąć „radykalne” projekty z zamrażarek i pokazać mieszkańcom, jak można skokowo poprawić ich jakość życia. I to już od dawna nie jest żadna lewicowa rewolucja miejska – to jest czysta biopolityka, czyli zarządzanie populacjami tak, żeby żyły dłużej, pracowały wydajniej i jeszcze były zadowolone. Miasta na świecie kupują taką politykę mobilności, bo aspirując do statusu metropolii, muszą konkurować między sobą także poziomem życia. Dokładnie to pokazał nam wykład Peñalosy.
Penalosy to guru lewackiego aktywu, dla mniej świadomych – nie, to nie jest żadna lewicowa rewolucja miejska!
(Więcej TUTAJ)
A u bracia towarzysze na Zachodzie…
Według analiz wykonanych na Uniwersytecie w Leeds, aby uratować naszą planetę, musimy przeorganizować całkowicie nasze życie:
- 4-osobowa rodzina nie może mieszkać na powierzchni większej niż 59,5 m2,
- Odzież nie może być prana więcej niż 20 razy rocznie,
- Każda osoba może polecieć samolotem jedynie raz na 3 lata,
- Na każdą osobę powinno przypadać do własnego transportu od 60 do 150 litrów paliwa rocznie,
- Każda osoba nie może spożywać więcej niż 2100 kalorii dziennie,
Należy także: „podnieść płace minimalne, zapewnić uniwersalny dochód podstawowy i wprowadzić maksymalny poziom dochodów”
Za to w każdym gospodarstwie może być laptop i każdy może mieć smartfona. To nie żart! (Cały raport TUTAJ)
Komentarz
Taki oto świat szykuje nam komunistyczna międzynarodówka. Całe tysiące lat rozwoju, przez nawiedzonych idiotów i wyznawców Marksa (oczywiście się tego wypierają) szykuje nam autentyczny wielki jeden obóz koncentracyjny! Co gorsza. ZUNIFIKOWANY. Czyli jak zwykle. Kiedy komuniści za coś się biorą będzie nudnie, i przerażająca bezbarwnie!
Najprawdopodobniej ten cykliczny ruch nogami prowadzi do jakichś nieodwracalnych zmian w mózgu, że później taka osoba jeździ cargo i bredzi.
Poza tym to jest tak, profesorowie robią analizy, wymyślają wzory i mówią jak powinno być skonstruowane miasto aby wszystkim żyło się lepiej. Potem przychodzą politycy, którzy opierają się na teoriach spiskowych socjologów miasta i wprowadzają rowery. Tym osobom wydaje się, że są bezkarni. Ale tylko im się wydaje.
Portal Warszawski
zdj. materiały prasowe, Interia Zelone, cover UrBcast