Z Powstaniem Warszawskim mam do czynienia od dzeca. Całą rodziną mieszkaliśmy wtedy na ul. Gandhiego, które było częścią osiedla zbudowanego przez grupę architektów znanych jako Warszawskie Tygrysy. Po powrocie mojej babci do Warszawy (początek lat 60ych) przydzielono jej mieszkanie w dzielnicy czerwonych świń, aby mieć na nią oko, tym bardziej że już przed wojną była w polskich organizacjach wojennych, a od 42 roku była czynnym żołnierzem Armii Krajowej.
Pamiętam jak dziś, że na jej nocnym stoliku zawsze stało zdjęcie wyklętych z napisem zaplute karły reakcji. Pamięć o Polsce przedwojennej i jej zasadach była w naszym domu świętością. Byłem chyba jedynym wtedy dzieckiem na tym osiedlu, którego babcia była polskim bohaterem, z tego też powodu czułem presję w szkole. Czułem też jednak nieprawdopodobną dumę z tego, że mimo komunizmu babcia nigdy nie wyrzekła się swojej przeszłości, i z dumą prowadzała mnie po miejscach pamięci. Uczyła mnie wielkiego szacunku do Polski, jej pogmatwanej historii i miłości do niej, tym bardziej że Bóg dał naszej rodzinie piękne postacie, które od wieków, czynem udowadniały, że Polska dla nich jest sensem życia. Przez całe moje dzieciństwo i wczesną młodość obracałem się w towarzystwie żołnierzy AK, a szczególnie kobiecego oddziału minerek, do którego należała moja babcia. Nasz dom stał dla nich otworem!
Pamiętam jak jeszcze 15 lat temu mało kto rozumiał sens godziny W, i jakie garstki przychodziły na oficjalne spotkania. Praktycznie byliśmy to my, rodziny AKowców, a i o stawaniu w tę godzinę nie było mowy. Dziś cała Warszawa staje a ci co nie stają, są stygmatyzowani z tego powodu, że nie umieją uszanować tego wydarzenia. Po stokroć wolę taką postawę, jasną i oczywistą niż postawę, którą prezentuje 90% osób, i nie rozumieją o co Ci nasi żołnierze walczyli. Po stokroć wolę jakość niż hurtową ilość. Mnie postawa p. Trzaskowskiego nie oburza, bo jestem przyzwyczajony do tego, że idea AK była i jest przez czerwonych i mądrych inaczej deprecjonowana. Pan Urban na swoim kanale yt też pokazał dobitnie jaki ma stosunek do AK.
Nie dziwię się kabotynom, że są. Tak świat jest zbudowany, że mądrych jest parę %, reszta to bylejakość i kabotyni, którzy nie rozumieją po co żyją. Dziwie się zaś, że mądrzejsi akceptują ten stan i pozwalają aby kabotyni mieli głos. Żołnierze AK walczyli o honor naszego kraju, o polskie realia, jej NIEPODLEGŁOŚĆ, tożsamość i o to aby ten kraj nie był po raz kolejny kolonią obcego kraju. Przypomnę może, że większość AK składała się z polskiej przedwojennej inteligencji, a dokładnie polskich ziemian, którzy doskonale rozumieli o co i z kim walczyli. Najpierw walczyli z niemieckim okupantem, później walczyli z kolejnym strasznym, czerwonym systemem, które jest dziełem Złego.
I dziś ci, którzy ten czerwony system tworzyli mają odwagę robić dokumenty o żołnierzach AK i utwierdzać ten ogłupiały naród, że AK to ich ideał życia. Mowa tu o stacji IT (TVN), która jest dziełem służb specjalnych, i od lat stwarza pozory polskości i patriotyzmu. Zarządzający tą stacją nie widzą dysonansu. Z jednej strony robią ckliwe programy dla mas o bohaterskich powstańcach, z drugiej zaś jawnie nawołują naród do anarchii popierając donosicielstwo (czym AK się brzydziła i wydawała za donoszenie karę śmierci) do obcych narodów, negują wybory Polaków, walczą z kościołem i de facto cały czas są w opozycji do tego wielkiego świata idei Armii Krajowej. Na tym polega to obrzydliwe kłamstwo! I miliony to kupuje!
To zdjęcie mówi wszystko…..BO MY NA TO POZWALAMY!
Znam masę ludzi, którzy uprawiają kontestację historyczną. Potrafią chodzić na czarne marsze, marsze KODu i bez żadnego zażenowania wycierają sobie twarze AK. Lider KODu, p. Krzysztof Łoziński podpierał się naszym krewnym Sługą Bożym Zygmuntem Łozińskim i nie czuł wstydu kiedy napisałem do niego maila z prośbą aby natychmiast usunął ze swego życiorysu pokrewieństwo z nami. Dopiero osobista reakcja w jego sztabie, zmusiła go do korekty swego życiorysu. Zatem o czym mowa! Ci ludzie nie wiedzą kim są i skąd są. Dla nich podpieranie się AK to wejście do elitarnego świata heroizmu i patriotyzmu.
No niestety tak się nie da. Dwubiegunowość jest chorobą, bardzo często śmiertelną. Przez prawie 30 lat w naszym kraju pomieszane zostały pojęcia, i czeka nas kolejne 30 lat aby przywrócić im prawdziwy sens.
Sam padłem tego ofiarą. Za pisanie o miejskich aktywistach, a dokładnie o żenującej części ruchu aktywistów rowerowych, zbanowano nasz fanpejdż i cztery lata ciężkiej pracy poszły w siną dal. Pracy ważnej bo społecznej, pracy na rzecz zachowania warszawskiej tożsamości.
Największym problemem nie jest to, że tvn, p. Trzaskowski, Agora, Urban i cała ta powojenna „elita” zniekształca historię i ją relatywizuje a problemem jest to, że my godzimy się na ten stan rzeczy. Dla mnie osobiście niepojęte jest jak dzieci, wnuki AKowców stają w jednym szeregu stają z ruchami, które nawołują do obalenia legalnie wybranego rządu. Stają w jednym rzędzie z mentalnymi komunistami! To nie jest na moja głowę.
Polityczna poprawność i brak ludzi o wielkiej sile rażenia, brak autentycznych osobowości powoduje, że przez kolejne lata taki stan rzeczy będzie trwać. Od lewa do prawa!
A my jak co roku, daleko od centrum, dzikich tłumów, od polityków i ich kaprysów, przy grobie naszej babci będziemy czcić pamięć bohaterskich żołnierzy Armii Krajowej.