
Jest coś demonicznego w sprawie Wołynia
Coś co sprawia, że siada psychika, że człowiek pragnie się wydostać ze stanu psychicznego w jaki jest wpędzany przez tamte relacje czy obrazy. C. S. Lewis w przedmowie do swojego…
Plażowanie nad Wisłą zrobiło się naprawdę popularne w latach trzydziestych, kiedy uznano – nie bez oporów – że plażować jednak wypada. Wcześniej wśród ludzi z towarzystwa uważano chodzenie na plażę za nieobyczajne, a chęć paradowania w kostiumie kąpielowym w przypadku panienki z dobrego domu, mogła wywołać skandal w rodzinie. Z czasem jednak te uprzedzenia malały i pod koniec lat trzydziestych warszawskie plaże przeżywały prawdziwe oblężenie.
Warszawska plaża już zdobyła sobie popularność. Jeszcze dwa sezony wstecz boczono się cokolwiek na to zdrowotne urządzenie. Uważano, że jest to coś, czego nie wypada przyjąć. Co innego plaża nad morzem!, za granicą! Plaża w Warszawie uchodziła za względnie przyzwoitą sensację. Teraz zmieniła się radykalnie opinia. Odwiedzają warszawską plażę nawet jednostki z towarzystwa, nie wyłączając pań. – czytamy w reportażu z czasopisma „Świat” z 1927.
Najpopularniejsze przed wojną warszawskie plaże to Poniatówka i plaża braci Kozłowskich, reklamowana jako „największa i najkulturalniejsza”. Obydwie znajdowały się w prawobrzeżnej Warszawie, na południe od mostu Poniatowskiego. Były to plaże prywatne. Do plaży Kozłowskich dowoziły spod mostu Poniatowskiego prywatne autobusy. Po wydaniu 50 groszy za wstęp na plażę, można było korzystać z zadbanego, strzeżonego kąpieliska w przepływowych basenach. Czysta wiślana woda przepływała przez duży drewniany basen z własnym dnem, dzięki czemu kąpiel była bezpieczna. W ciekawych architektonicznie zabudowaniach plaży Kozłowskiego można było także skorzystać ze strzelnicy, czytelni, publicznego telefonu czy zagrać w bilard. Był także dostępny fryzjer i restauracja, a plażowiczom stale przygrywała orkiestra. Wieczorami na plaży odbywały się dansingi.
Reklamowana w prasie międzywojennej była (np. w „Kurierze Warszawskim”) jako miejsce bardziej zorganizowane i nowoczesne w porównaniu do innych plaż. Bracia Kozłowscy, jako zarządcy, dbali o infrastrukturę: oferowano tam przebieralnie, wypożyczalnie sprzętu plażowego, a nawet organizowano wydarzenia kulturalne i sportowe. Plaża była płatna, co odróżniało ją od bardziej „dzikiej” Poniatówki, ale przyciągała osoby szukające wyższego standardu wypoczynku
W okresie międzywojennym plaże nad Wisłą były centralnym elementem życia społecznego warszawiaków, szczególnie w upalne dni. Wisła była wtedy czystsza niż dziś, a kąpiele w rzece były powszechną formą rekreacji. Obie plaże, choć różniły się charakterem (Poniatówka bardziej ludowa, plaża Kozłowskich bardziej elitarna), stanowiły ważny element kultury miejskiej II RP. Niestety, po wojnie wiele z tych miejsc straciło na znaczeniu z powodu zmian urbanistycznych i zanieczyszczenia rzeki.
za; http://www.ekartkazwarszawy.pl/kartka/baseny-warszawskie/
Fot. Zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego
Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję
Konto do wpłat: 61102049000000890231388541
w tytule wpłat: Darowizna
Coś co sprawia, że siada psychika, że człowiek pragnie się wydostać ze stanu psychicznego w jaki jest wpędzany przez tamte relacje czy obrazy. C. S. Lewis w przedmowie do swojego…
Głosowanie nad ustawą o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej odbyło się 4 czerwca 2025 roku podczas…
A teraz wyobraźmy sobie, że 6 sierpnia 2024 roku prezydentem Polski zostaje Rafał Trzaskowski. Jest wiadome, że takich portali jak nasz by nie było w ciągu paru miesięcy, a nie…