Twórcy raportu skupiają się przede wszystkim na dwóch grupach osób pracujących na ulicach: sprzedawcach oraz zbieraczach śmieci. Dla tych pierwszych dużym problemem jest fakt, że miasta często nie wydają wystarczającej ilości pozwoleń, tak by mogli legalnie handlować. A bez zezwoleń uliczni sprzedawcy stają się celem prześladowań policji i źródłem łapówek dla nękających ich pracowników miejskich służb. Tymczasem szczególnie dla osób o niskich dochodach są oni ważnym źródłem taniej żywności.
Za to problem zbieraczy śmieci oraz niepotrzebnych odpadów polega na tym, że jako osoby o najniższych dochodach skazani są na mieszkanie w slumsach i związanych z tym częstych przesiedlaniach. W efekcie zmuszani są do zamieszkania z dala od swoich społeczności i biznesowych sieci, które pieczołowicie zbudowali i nie są w stanie kontynuować swojej działalności. Tymczasem pełnią oni bardzo ważną role w systemie recyklingu śmieci, w wielu wypadkach wyręczając miejskie służby.
Dlatego WRI postuluje włączenie organizacji nieformalnych pracowników do formalnych procesów zarządzania miastem w celu negocjowania z nimi polityk i planów związanych z ich działalnością. Najbardziej palącym problemem jest uczynienie bardziej przejrzystym procesu uzyskiwania pozwoleń i rejestrowania działalności gospodarczej, w zamian za opracowywanie bardziej progresywnej polityki podatkowej i zachęcanie ludzi pracujących na ulicach do płacenia podatków. Dobrym przykładem jest SEWA, organizacja zrzeszająca 1,5 mln samozatrudnionych kobiet w Indiach. Od 45 lat SEWA współpracuje z władzami miejskimi, aby zapewnić swoim członkiniom podstawowe świadczenia i dostęp do publicznej infrastruktury”.
za; http://www.miasto2077.pl/dlaczego-uliczni-sprzedawcy-sa-wazni-dla-rozwoju-miast/
zdj. nowahistoria.interia.pl