MJN broni nazwy ulicy stalinowskich „Dąbrowszczaków”, Węgrzy honorują Pileckiego.

     „Dąbrowszczacy” w czasie wojny domowej w Hiszpanii (1936–1939) walczyli o budowę państwa stalinowskiego. Z ich szeregów wywodzili się aktywiści komunistyczni (m. in. Bolesław Mołojec, Eugeniusz Szyr, Karol Świerczewski) działający na szkodę polskiej niepodległości i demokracji. Żadne argumenty relatywizujące ich działalność (np. że nie wszyscy byli komunistami) nie zmienią faktu, że jako grupa służyli zbrodniczej ideologii komunistycznej.

    „Dąbrowszczacy” to pojęcie odnoszące się do komunistów i innych ochotników (przede wszystkim narodowości polskiej) – członków XIII Brygady Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego w czasie wojny domowej i sowieckiej interwencji w Hiszpanii w latach 1936–1939. Pojęcie to niekiedy rozszerzane jest także na innych uczestników wojny w Hiszpanii narodowości polskiej. Byli realizatorami polityki stalinowskiej na Półwyspie Iberyjskim. Ze względów propagandowych wykorzystali jako patrona Jarosława Dąbrowskiego, od lat nieżyjącego zasłużonego polskiego dowódcę, członka Komitetu Centralnego Narodowego, przekształconego w Rząd Narodowy w okresie Powstania Styczniowego, emigranta we Francji, który, po klęsce w wojnie z Prusami w roku 1871, stanął na czele wojsk tzw. Komuny Paryskiej i zginął na barykadach w Paryżu. (IPN)

    I tę zbrodniczą formację, jak i zostawienie nazwy ulicy Dąbrowszczaków w mieście sponiewieranym przez Stalina, wspierają „aktywiści” z MJN! Oni Zawsze spieszą na pomoc „umęczonym” komunistom. Ostatnio oburzali się z powodu zamalowanego muralu Baumana, i mieszkańcom Warszawy wmawiali poczucie wstydu, bo ktoś nazwał rzecz po imieniu! I dlatego naszym zadaniem jest informowanie mieszkańców o tym kim oni są, i z jakich środowisk pochodzą!

Nie daj Bóg, że przeciwstawisz się tej wrzeszczącej grupie, która pretenduje do bycia elitą, wyzywają Cię od antysemitów, faszystów i chorych psychicznie. Nie robi to na nas wrażenia!

    Natomiast w Budapeszcie posadzono drzewo upamiętniające rotmistrza Witolda Pileckiego w parku imienia błogosławionej Sary Salkahazi. To bohaterka węgierska, która ratowała Żydów podczas II wojny światowej. O wydarzeniu poinformowała dyrektor Instytutu Polskiego w Budapeszcie Joanna Urbańska.

     Jak łatwo się domyśleć, Pilecki, Nil, jak i cała Armia Krajowa dla „aktywistów” z MJN nie istnieje!

Dwa światy!

więcej o tej zbrodniczej formacji tu; https://gdansk.ipn.gov.pl/pl2/aktualnosci/38741,Opinia-Instytutu-Pamieci-Narodowej-wzgledem-Dabrowszczakow.html

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły

Portal-Warszawski