Ściana Płaczu jest jednym z najświętszych miejsc w judaizmie, położonym w Starej Jerozolimie w Izraelu. To pozostałość po zachodniej ścianie Drugiej Świątyni Jerozolimskiej, zniszczonej przez Rzymian w 70 r. n.e. Jest to najświętsze miejsce, w którym Żydzi mogą się modlić poza terenem Wzgórza Świątynnego, gdzie dostęp jest ograniczony ze względów politycznych i religijnych. Wierni dotykają lub całują kamienie, by symbolicznie zbliżyć się do obecności Bożej (w tradycji żydowskiej zwanej Shechinah), która według legendy spoczywa w murze. To gest pokory i prośby, często połączony z łzami – stąd nazwa „Ściana Płaczu”. Jak opisuje to tradycja, „nawadniamy mur łzami i topimy kamienie pocałunkami, by osiągnąć jasność i przypomnieć sobie, kim jesteśmy jako naród Boży”. Przebywający właśnie wiceprezydent USA, James David Vance, zrezygnował z rytuału całowania kawałka muru w Izraelu, zamiast tego zdecydował się odwiedzić Bazylikę Grobu Świętego.
Zachodni Brzeg nie zostanie zaanektowany przez Izrael
21 października Vance wylądował na lotnisku Ben Gurion w Tel Aviv, gdzie powitał go m.in. izraelski minister sprawiedliwości Yariv Levin oraz ambasador USA Mike Huckabee. Tego dnia odbył roboczy lunch z wysłannikiem Białego Domu ds. Bliskiego Wschodu Steve’em Witkoffem i doradcą Jaredem Kushnerem. Następnie odwiedził siedzibę międzynarodowej grupy zadaniowej w Kiryat Gat (południe Izraela), która nadzoruje wdrażanie rozejmu. O godz. 18:00 w hotelu King David w Jerozolimie wygłosił konferencję prasową.
Głównym celem było wzmocnienie rozejmu po niedawnych incydentach przemocy (np. atak palestyński, w którym zginęło dwóch izraelskich żołnierzy, i izraelskie naloty powodujące ofiary w Gazie). Vance przekazał „stanowcze przesłanie” od prezydenta Trumpa do Netanjahu, podkreślając potrzebę uniknięcia załamania porozumienia i presji na Izrael, by nie wznowił operacji wojskowych. Kluczowe elementy planu pokojowego to: zwrot wszystkich zakładników (żyjących i zmarłych) przez Hamas. Wdrożenie „tymczasowej Międzynarodowej Siły Stabilizacyjnej” w Gazie po wycofaniu wojsk izraelskich – do zabezpieczenia terenu, blokady dostaw broni, dystrybucji pomocy humanitarnej i szkolenia palestyńskiej policji. USA nie wyślą tam żołnierzy, ale zapewnią nadzór i mediację; rozważana jest też obecność ONZ.
Vance wyraził optymizm co do trwania rozejmu, stwierdzając, że „jest dobra szansa, iż porozumienie przetrwa”, mimo wyzwań. Podkreślił, że międzynarodowa siła bezpieczeństwa „przejmie prowadzenie” w rozbrojeniu Hamasu, ale „zajmie to czas i zależy od składu tej siły”. Ale publicznie skrytykował głosowanie w Knesecie nad projektem ustawy o aneksji Zachodniego Brzegu Jordanu, nazywając je „bardzo głupim politycznym wyczynem” („very stupid political stunt”). Stwierdził również, że poczuł się tym obrażony, co uznał za osobistą zniewagę wobec administracji Donalda Trumpa, zwłaszcza w kontekście niedawnego rozejmu w Gazie i polityki USA sprzeciwiającej się aneksji. A komentarz ten padł 23 października 2025 r., podczas konferencji prasowej na zakończenie jego wizyty w Izraelu (21–23 października). Głosowanie w Knesecie miało miejsce tuż przed jego przyjazdem i było postrzegane jako prowokacyjny ruch prawicowych posłów z koalicji Benjamina Netanjahu, mający na celu przetestowanie reakcji USA.
Administracja Trumpa jasno sprzeciwia się aneksji Zachodniego Brzegu, widząc w tym zagrożenie dla planu pokojowego z września 2025 r. (w tym rozejmu w Gazie). Trump zagroził nawet wstrzymaniem całego wsparcia dla Izraela, jeśli aneksja dojdzie do skutku. Sekretarz stanu Marco Rubio również ostrzegł przed konsekwencjami dla procesu pokojowego.
Netanjahu wstrzymał prace nad ustawą po rozmowach z Vance’em, a izraelskie media określiły incydent jako „embarrassment” z relacjiami USA-Izrael. Vance podkreślił, że polityka USA pozostaje niezmienna: „Zachodni Brzeg nie zostanie zaanektowany przez Izrael”.
Zmiana planów
JD Vance nie pocałował Ściany Płaczu (świętego muru) podczas swojej wizyty w Izraelu. Co więcej, nie tylko nie pocałował, ale w ogóle nie odwiedził tego miejsca, co odbiega od początkowych planów i tradycji wielu amerykańskich polityków (w tym republikanów), którzy zazwyczaj składają tam wizytę jako gest szacunku dla żydowskiego dziedzictwa.
Przed przyjazdem izraelskie i amerykańskie media donosiły, że Vance miał odwiedzić Ścianę Płaczu i tam spotkać się z premierem Netanjahu na konferencji prasowej. To standardowy element wizyt wysokich rangą gości, symbolizujący solidarność z Izraelem. Ostatecznie wizyta przy murze została odwołana. Zamiast tego Vance i jego żona Usha (która jest hinduskiego pochodzenia, ale rodzina Vance’a jest katolicka) wybrali się do Kościół Grobu Świętego w Starej Jerozolimie – miejsca świętego dla chrześcijan, związanego z ukrzyżowaniem i zmartwychwstaniem Jezusa.
Spotkanie z Netanjahu odbyło się w jego biurze. To decyzja, która wzbudziła dyskusje, bo Vance jako katolik mógłby uznać Kościół za ważniejszy, ale pominiecie muru uznano za nietypowe i symboliczne – zwłaszcza w kontekście napięć wokół rozejmu w Gazie i krytyki Vance’a wobec izraelskich polityków.
Nieodwiedzenie Ściany Płaczu odczytywane jest jako subtelny sygnał – być może związany z niepokojami administracji Trumpa wobec prowokacyjnych ruchów w Knesecie (jak głosowanie o aneksji Zachodniego Brzegu).
Portal Warszawski. O krok do przodu