Ukraina dementuje narrację Tuska i Sikorskiego rządu o rzekomej zgodzie na ekshumację polskich ofiar rzezi wołyńskiej

2 października pisaliśmy, że  Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej (UINP) planuje przeprowadzić w 2025 r. poszukiwania szczątków ofiar „tragedii wołyńskiej”. Pierwsza ich wersja była taka, że Polska ma nie brać w tym udziału bezpośrednio, a jedynie proponuje się nam udział jako obserwatora. Parę dni temu Minister Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski hucznie ogłosił, że już ruszają ekshumacje, a prezydent Warszawy w ramach przedwyborczego nawrócenia chce odkopane ofiary Rzezi Wołyńskiej chować na Powązkach.

Rzeź wołyńska

Rzeź wołyńska stanowiła początek końca wspólnej egzystencji Polaków i Ukraińców na południowo-wschodnich terenach II Rzeczypospolitej. Krwawą i bezwzględną kulminację, zakończoną śmiercią dziesiątków tysięcy ludzi i trwałym wymazaniem polskiej społeczności z mapy Wołynia.

Mimo upływu lat marginalizowanie masakry i próby zniekształcenia jej obrazu nadal stanowią element części ukraińskiej historiografii nastawionej nacjonalistycznie. W przeciwieństwie do Galicji Wschodniej, zdominowanej przez Ukraińców świadomych narodowościowo i otwarcie dążących do utworzenia państwa ukraińskiego, w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku Wołyń był obszarem stosunkowo spokojnym. Jeszcze w ostatnich latach pokoju większą bolączką polskich władz byli tamtejsi komuniści niż stosunkowo słabe struktury Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Upadek Polski we wrześniu 1939 roku i wkroczenie na scenę nowych sił: niemieckiej i sowieckiej zburzyły stary porządek i dały początek stopniowej radykalizacji postaw miejscowej ludności, pamiętającej także dyskryminującą politykę państwa polskiego wobec Ukraińców i próby ich polonizacji.

Niespełna dwuletnia okupacja Wołynia przez Związek Sowiecki przyniosła tym ziemiom próbę sowietyzacji, pozorną ukrainizację i liczne akty terroru wymierzonego zarówno w Polaków, jak i Ukraińców oraz Żydów. Mimo to nie podejmowano wspólnego działania w nowej, trudnej sytuacji. W przeddzień rozpoczęcia operacji „Barbarossa” rozbite komórki wołyńskiego Związku Walki Zbrojnej z trudem starały się przetrwać celne uderzenia NKWD. W niewiele lepszej formie znajdowało się podziemie ukraińskie.

Paraliż działalności OUN pod okupacją sowiecką stanął na przeszkodzie wypracowania klarownego programu względem Polaków. Rozbicie znacznej części sieci podziemia przez służbę bezpieczeństwa Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej uniemożliwiło wybuch OUNowskiej rewolty. Konflikt frakcyjny w OUN zmusił jednak liderów organizacji do jasnego wypowiedzenia się w kwestiach ważnych dla istnienia w przyszłości ewentualnego państwa. Ludność polską planowano w dużej części przymusowo zasymilować, resztę wypędzić, inteligencję zlikwidować. Jedna z instrukcji OUN z wiosny 1941 roku polecała likwidować „niewygodnych polskich, moskiewskich i żydowskich działaczy, szczególnie zwolenników imperializmu bolszewicko-moskiewskiego”.

Ewentualnie przeprowadzi ekshumację!

Jak podaje portal Służby w akcji szef Ukraińskiego IPN powiedział, że Ukraina SAMODZIELNIE zbada, ustali miejsce pochówku oraz OKOLICZNOŚCI śmierci ofiar tragedii wołyńskiej! Dopiero potem ewentualnie przeprowadzi ekshumację!

Mało tego, po tym co zrobiliśmy dla Ukrainy w 2022 roku, gdzie otworzyliśmy im drzwi do naszych domów, daliśmy schronienie, leczenie i edukacje za grube mln złotych, szef Ukraińskiego IPN, stwierdził, że od prawie 10 lat ukraińska społeczność w Polsce jest dyskryminowana.

 

 

Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły