Bernatowicz wraca z mocną wystawą. W czwartek otwiera własną galerię sztuki „S7”
Wspólnie z Elizą (żoną – od red.) postanowiliśmy założyć własną niezależną galerię, a właściwie miejsce otwarte dla artystek i artystów, którzy reprezentują różnie nurty i kierunki w sztuce, ale łączy ich przywiązanie do wolności, niezależność myślenia i aktywna postawa. Nie boją się iść pod prąd – napisał Piotr Bernatowicz, były dyrektor CSW Zamek Ujazdowski, który został usunięty przed końcem kadencji przez Hannę Wróblewską. Bernatowicz otwiera właśnie w Warszawie swoją galerię sztuki.
ORWELL MEETS ОРУЭЛЛ� Stephen Kenny i Sergei Besov w S7 Art Project
Wprowadzona do Europy przez Johannesa Gutenberga technologia druku wypukłego w XV wieku była ze swej natury ambiwalentna. Z jednej strony dawała możliwość rozpowszechniania prawdy i wiedzy na masową skalę, z drugiej strony stwarzała unikalne narzędzie propagandowe, z którego skwapliwie korzystali władcy i ideologowie na przestrzeni wieków. W wieku XX powstały nowe, elektroniczne środki przekazu, jednak druk nadał pozostał jednym z głównych narzędzi dystrybucji wiedzy: dobrej i złej. W totalitarnym świecie opisanym przez Georga Orwella można wskazać przynajmniej trzy funkcje, jakie pełni druk. Pierwszą jest ideologiczna propaganda; drugą – rebelia; trzecią przywołanie przeszłości, co także sprowadza się do rebelii.
Główny bohater powieści, Winston Smith spaja te trzy obszary: pracuje jako urzędnik-trybik partyjnej machiny propagandowej odpowiedzialny za permanentną korektę drukowanych gazet; jako rebeliant czerpie wiedzę z sekretnej Księgi, zawierającej wywrotową prawdę; wynajmuje także sekretny pokój będący poza kontrolą władz, którego ściany pokrywają stare ryciny, dawne druki – przejaw estetycznych potrzeb człowieka wymazanych z totalitarnej rzeczywistości.
Jakże trafnie Orwell zdiagnozował rzeczywistość totalitaryzmu, którego doświadczyli mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej po 1945 roku: zalew oficjalnej propagandy pompującej komunistyczną ideologię, ale także istnienie drugiego obiegu, tajnych drukarni, które produkowały księgi – źródła prawdy o totalitarnym reżimie, wśród nich także książki Orwella.
Przenikliwość wizji Orwella była jednak większa, sięgała poza rok 1989, kiedy obwieszczono kres totalitaryzmów. Granica między propagandą, a drukowaną prawdą została zatarta – wszak i Winston Smith przekonał się w końcu, że rebeliancka Księga została wyprodukowana przez Partię, był wyłapywać takich nieufnych ludzi, jak on. Pozostała ostatnia z trzech kategorii – estetyka przeszłości.
Stephen Kenny i Sergei Besov, dwaj artyści urzeczeni urokiem dawnego druku stworzyli własne, tradycyjnej studia typograficzne w swoich miastach: Londynie i Moskwie. Wkrótce miały się one przemienić się w rodzaj zakazanego pokoju Winstona Smitha. Chociaż twórcy nie dążyli do tego, by być rebeliantami, w pewnym momencie okazało się, że ich praca wynikająca z miłości do tradycji: dawnych ręcznych pras drukarskich, starych drewnianych czcionek i atramentów, eleganckiego, zmysłowego w dotyku papieru, prowadzi ich wprost na rebelianckie ścieżki.
Zło, które dotyka człowieka może go przybić i sparaliżować. Może go jednak pobudzić do działania i jeszcze większej aktywności. Tak jest w naszym przypadku. Wspólnie z Elizą (żoną – od red.) postanowiliśmy założyć własną niezależną galerię, a właściwie miejsce otwarte dla artystek i artystów, którzy reprezentują różnie nurty i kierunki w sztuce, ale łączy ich przywiązanie do wolności, niezależność myślenia i aktywna postawa. Nie boją się iść pod prąd. Galeria mieści się w Warszawie, przy ul. Senatorskiej 7, dokładnie nad tunelem Trasy W-Z. I dlatego do pierwszej naszej inicjatywy zaprosiliśmy artystów reprezentujących Wschód i Zachód. Tak powstał projekt ORWELL MEETS ОРУЭЛЛ z pracami londyńczyka, Stephena Kenny’ego i moskwianina Sergeia Besova, który po wydrukowaniu i rozwieszeniu w Moskwie wiosną 2022 roku plakatów z prostym hasłem „Nie dla wojny” musiał opuścić Rosję. – Dr Piotr Bernatowicz.
Prace Stephena Kenny na wystawie „A Two Pipe Problem” w TAGSTA Gallery w Fukuoka w Japonii, czerwiec 2014
Kenny, który nadal może prowadzić w Londynie swoje studio, jednocześnie otaczany jest coraz ściślejszym kordonem sanitarnym i doświadcza zjawiska, które określane jest jako cancel culture. Powód to brak akceptacji artysty dla ideologii gender, współczesnego łysenkizmu, która podważa podstawowe prawa natury, jak to, że istnieją tylko dwie płcie. Przypadek Kenny’ego jest może bardziej niebezpieczny, choć z pozoru konsekwencje, które go dotykają są nie tak radykalne, jak w przypadku Besova. Od niego bowiem wymaga się nie tylko, by zaprzestał swojej wywrotowej działalność, ale przede wszystkim zmienił sposób myślenia. Porzucił, używając języka Orwella, zbrodniomyślenie.
Sytuacja, która dotknęła artystów stała się przedmiotem ich namysłu, któremu dają wyraz w swoich pracach. Ich na pozór archaiczne i nieprzystające do współczesności warsztaty typograficzne, sięgające do tradycji Guttenberga stały się miejscem krytycznej refleksji o współczesności. Wyjątkowa, zakorzeniona w przeszłości warstwa estetyczna nadaje im szczególnej głębi i mocy.
Ich prace opowiadające o współczesnym, zadziwiającą orwellowskim świecie po raz pierwszy spotykają się w Warszawie, w S7, przestrzeni na piętrze, która – niczym zakazany pokój z powieści Orwella – ma ambicje stać się unikalną przestrzenią wolności realizowanej poprzez prezentację wyjątkowej, bezkompromisowej sztuki.