[TYLKO U NAS] „Obok Hoffland, w Domach Centrum można było kupić ubrania mojego projektu” – Joanna Salska o swojej drodze artystycznej
Swoje życie dzieli między Warszawą a Berkley w Kalifornii. W Warszawie mieszka przy ul. Krzywe Koło w dawnej pracowni Bronisława Kierzkowskiego, jednego z członków „Galerii Krzywe Koło”, którą zaadoptowała i zaprojektowała na własne potrzeby. Kupując ten lokal wiedziała, że ta doskonale oświetlona przestrzeń będzie również jej pracownią. Z jednej strony może podziwiać panoramę Starego Miasta jak i centrum Warszawy, z drugiej panoramę Pragi Północ i wschodniej części miasta. Joanna Salska to rodowita warszawianka, ale to Powiśle i Marysin Wawerski są jej czasem dzieciństwa i dorastania. Kończy stołeczne ASP i podejmuje własną drogę artystyczną. Wiąże się z jednym najlepszych polskich malarzy tamtego okresu Włodzimierzem Książkiem, i to z nim wyjeżdza w latach 80-ych do USA, ale tylko po to aby dalej pójść swoją drogą artystyczną. On kończy tragicznie, ona zaś wiedzie szczęśliwe życie z drugim mężem. Nigdy nie porzuciła swojej pasji i miłości, tak samo jak nigdy nie zerwała kontaktu z Polską. Ma na swoim koncie wystawy w prestiżowych galeriach na całym świecie, jak i u nas w kraju
Dojrzewająca artystka
Joannę poznałem dwa lata temu, ale dopiero dwa miesiące temu nasze drogi znów się skrzyżowały. W jej malarstwie fascynuje mnie dobór kolorów, kompozycje, wprowadzenie narracji poprzez zastosowanie autorskich toposów, i być może przede wszystkim, zaduma nad kondycją sztuki, człowieka i uniwersum, i wynikające z tego korelacje. Nie da się w jednym artykule opowiedzieć o bardzo obfitym ouvre Joanny, dlatego też apraszam do bardzo treściwego wywiadu i wstępnego zapoznania się z jej artystyczną drogą. Do tematu twórczości Joanny będziemy na naszych łamach powracać.
Daniel Echaust, Portal Warszawski: To pytanie musi paść. Jaka była Twoja droga?
Joanna Salska: Pierwsza fascynacja malarstwem przyszła w wieku 5, 6 lat kiedy to będąc na wakacjach u babci poznałam studentkę ASP, której pozowałam jako modelka. Wtedy też poczułam wewnętrzną potrzebę poznawania zakamarków sztuki, a dokładnie malarstwa. Nie pozostało mi nic innego jak zacząć rysować, i w ten sposób zaczęłam uczęszczać na zajęcia Ogniska Artystycznego, które wtedy pełniły rolę dzisiejszych Domów Kultury. Po maturze złożyłam papiery do ASP, ale dostałam się dopiero rok później, co było nie lada wydarzeniem. Wtedy na 13 miejsc aplikowało około 600 osób.
Byłam w pracowni Ludwika Maciąga, później Tadeusza Dominika, który był pierwszym laureatem nagrody im. Jana Cybisa. Ale moje życie artystyczne ukształtowało artystyczne małżeństwo Lidia Serafin i Janusz Petrykowski. Niestety, zbyt wczesna śmierć obojga, była dla mnie zrozumiała. Stracili dziewięcioletnią córkę. Lata spędzone na akademii jedynie utwierdziły mnie w wyborze, którego dokonałam. W opinii Dominika byłam jednym z niewielu studentów, który umiał idealnie operować w kolorach. Wiele lat mi zajęło wyjście spod wpływu Petrykowskiego, i dziś mogę szczerze powiedzieć, że ostatnie 10 lat jest jest sumą mojego stylu i narracji, które widać w moich pracach.
Po zakończeniu studiów artyści muszą dokonać jakiegoś wyboru, pójść jakąś drogą. Ja, po pierwsze zakochałam się w niewłaściwym człowieku, a dokładnie we Włodzimierzu Książku, który przez lata sekował mnie jako artystkę. Włodek zrobił naprawdę bardzo dużą karierę i w USA i w Polsce. Nie chcę wgłębiać się w tę historię, tak więc zostaniemy przy tym, ale jedno jest pewne, okres spędzony z Włodzimierzem był dla mnie traumatyczny. Jak wiemy zginął w bardzo dziwnych okolicznościach i nie chciałabym tego roztrząsać, tym bardziej że on już nie żyje. Ale też muszę przyznać uczciwie, że to dzięki niemu decyduje się na wyjazd z Polski.
PW:I co, tak po prostu wyjechałaś?
JS: Z perspektywy naszej historii to co powiem zabrzmi dziwnie, ale i ja i Włodek weszliśmy na tak zwane salony warszawskie, na których poznaliśmy osoby z pierwszych stron gazet. I taką znajomością była bardzo bliska relacja z żoną syna Bolesława Bieruta, Hanią, która pomogła nam zorganizować wszelkie potrzebne dokumenty. Ale zanim wyjechałam, miałam kilka ważnych epizodów artystycznych, i gdyby nie wyjazd, być może dziś robiłabym coś kompletnie innego.
Dla bardzo prestiżowej Spółdzielni Wzór zaprojektowałam kolekcję ciuchów, które kierownictwu wydały się zbyt śmiałe. W tym czasie oni bardzo mocno bazowali na wzorach ludowych. Zatem z projektami udałam się do Urzędu Zamówień Domów Centrum. Otóż, jak wiemy w Warszawie, a szczególnie w Domach Centrum w latach 70, i 80 można było kupić ubrania zaprojektowane przez Agnieszkę Hoff czy Jerzego Antkowiaka. Domy Centrum zgodziły na to abym robiła dla nich odzież damską, i tak spod lady można było kupić linie Salskiej. I to wydarzenie otworzyło drzwi na warszawskie salony. Zgłaszały się do mnie aktorki, piosenkarki, między innymi Maryla Rodowicz, słowem śmietanka warszawska. Był tylko jeden problem, to mnie nie interesowało. Ja chciałam malować, bawić się płótnem, które było dla mnie najważniejszym medium, a które mi gdzieś czasowo umknęło.
Kolejne, duże zamówienie przyszło z Desy, wtedy bardzo ważnej instytucji artystycznej. Moim zadaniem było zaprojektowanie gobelinu na podstawie pracy amerykańskiej artystki…i tak zaczęła się moja historia z tkaniem moich obrazów, i przy okazji rysowały się przede mną naprawdę dobre perspektywy. Ale mój mąż, Włodzimierz Książek, miał inne plany. Jemu zamarzyła się kariera w USA, w Nowym Jorku. Przez spółdzielnię „Wzór”, z którą współpracowałam, poznałam właśnie żonę Jana Chylińskiego (syn Bieruta), a która, uwaga, była córką przedwojennego oficera Wojska Polskiego. Jan wtedy był ambasadorem w RFN, i zaproponował mi wystawę w prestiżowej galerii w Dusseldorfie. Do tej wystawy nigdy nie doszło bo wyjechaliśmy do Nowego Jorku, to był początek Stanu Wojennego.
Twórczość Joanny Salskiej, zwłaszcza po moich doświadczeniach przy organizacji wystawy „Out of an unseen” w Centrum Promocji Kultury Praga-Południe pod koniec 2023 roku można podzielić na dwa główne filary jakim jest malarstwo oraz kolaż. W malarstwie podejmuje głównie temat lalki jako przedmiotu służącego do konfrontacji z widzem i swoistego „pojedynku na spojrzenia”.
Nieruchome oczy otwarte lub przymknięte w różnych momentach zmuszają do próby spojrzenia poza martwe, zastygłe powieki lalek. Przekierowuje to uwagę widza na to w nim samym i dookoła niego. To niepokojąca wymiana spojrzeń, gdzie widz zawsze stoi na przegranej pozycji. Pomimo tej wielkiej siły wyrazu w malarstwie, dla mnie osobiście jeszcze większą mocą charakteryzują się kolaże autorki. Niezwykle rzadko spotyka się tak wspaniale, a jednocześnie klarownie zaaranżowane kolaże, w dodatku na malarskich podmalówkach. Tworzy to swoistą surrealistyczną scenerię dla wymyślonych postaci rodem z jakiejś mrocznej opowieści, lub bajek Braci Grimm. Zazwyczaj twórcy kolażu preferują rodzaj „Horror vacui” w swoich kompozycjach, gdzie mnogość elementów przypomina już niczym niekontrolowany bałagan form, zwierząt, przedmiotów, elementów ciała, portretów, bez jakiejkolwiek wolnej przestrzeni…
W kolażach Joanny Salskiej całkowicie odwrotnie. Opowieść jest przejrzysta, pełna przestrzeni, aczkolwiek bez żadnej utraty na atrakcyjności całej formy, niczym zatrzymana klatka jakiejś swoistej animacji. Jej własnej.
Marcin Kokoszko, kurator wystawy Joanny Salskiej pod tytułem „Out of an unseen”.
Punktem zwrotnym w mojej karierze była międzynarodowa rezydencja artystyczna w Yadoo Foundation w Saratoga. W 1982 r. zostałam zaproszona na staż w Yaddo Foundation w Saratoga Springs, NY, USA. Następnie zaś przedstawiłam swoje prace na wystawach w USA, w tym w renomowanych Columbia University, New York,NY. czy Event Gallery, Lachmann Gallery. Przez długi czas współpracowałam z F.Goldstrom Fine Arts i Allrich Gallery w San Francisco, USA. Brałam udział w wielu wystawach w USA i Europie. Dostawałam także nagrody za prace wystawiane m.in. w Humboldt Cultural Center i Fiberworks Gallery w Berkeley.
W 2012 i 2014 roku zostałam zaproszona do wzięcia udziału w Pekińskim Biennale w Chinach, a jeden z moich obrazów został przy tym wybrany i umieszczony w stałej kolekcji w Muzeum Narodowego w Pekinie. Moje obrazy znajdują się także w wielu innych zbiorach, w tym w Pamela Bonino Collection, Fundacji Yaddo, Washington Museum of Women in the Arts i licznych kolekcjach prywatnych.
PW: Niedawno zostałaś doktorem sztuki?
JS: W 2017 roku rozpoczęłam na swojej Alma Mater studia doktoranckie pod kierunkiem prof. K. Wachowiaka i Tomasza Milanowskiego. W 2024 roku uzyskałam stopień doktora w dziedzinie sztuki w dyscyplinie sztuki plastyczne. W swojej sztuce skupiam się na psychologizującym portrecie, często czerpie także inspiracje twórcze z problematyki politycznej i socjologicznej. Współpracując z innymi artystami realizującymi projekty o charakterze multimedialnym (jak np. “Occupy Oakland”), podejmuje także eksperymenty łączące malarstwo, grafikę, fotografię, dźwięk i projekcję obrazów ruchomych. Od roku pracuję nad multimedialnym projektem analizującym archetypy kobiece w kulturze europejskiej.
Tetralogia troski i nadziei – alterrealizm jako zwierciadło codzienności
Tak brzmi obroniona praca doktorska Joanny Salskiej w 2023 roku na Akademii Sztuk Pięknych u profesora Tomasza Milanowskiego. Oto jej fragment.
Współczesny człowiek przekształcił świat fizyczny nie do poznania w porównaniu do poprzedniego wieku. W konsekwencji ludzkość przebudowuje także – w sposób bardziej pilny niż kiedykolwiek – swój odwieczny związek z niewidzialnym. Są to światy emocji, podświadomości, sił historycznych, Nieba i Piekła, jaźni i duszy, plus bezimienne, słabo postrzegane i wciąż niewidzialne światy, które nas kierują, naznaczają, dręczą i zachwycają.
Alterrealizm jest odpowiedzią na ten paradoks triumfu fizyczności i umocnienia niewidzialnego. Jako sposób wykorzystania nieświadomych sfer doświadczenia w celu wydobycia przebłysków tego doświadczenia, Alterrealizm ma na celu zjednoczenie osobistych światów wewnętrznych i większych wzorców społecznych, poszukując wspólności ekspresji – warunków doświadczenia. Alterrealizm opisuje światy, które mamy zarówno w sobie, jak i poza naszymi ograniczonymi zmysłami fizycznymi, przenosząc je do naszej wspólnej przestrzeni fizycznej, aby ją odnowić. Alterrealizm ma prekursorów w tak zwanej (jeszcze!) „nowoczesnej” epoce sprzed stu lat. Jak sama nazwa wskazuje, surrealizm był jednym z przodków i najbardziej wpływowym. Surrealizm opierał się jednak na tych samych nadziejach na ludzką przemianę, które podsycały filozofie zniszczenia od Rosji przez Niemcy po Kambodżę. „Uczynienie człowieka nowym” oznaczało zabijanie jako koszt i wyczerpywało naszą cywilizację na dziesięciolecia. Cel surrealizmu, aby „zrujnować raz na zawsze inne mechanizmy psychiczne i zastąpić je” teraz wydaje się bardziej zwodniczym totalitaryzmem.
Alterrealizm wie, że człowiek nigdy nie jest nowy. Ale człowiek musi na nowo rozpoznać, kim jest naprawdę. Alterrealizm to artystyczne, zabawne dziennikarstwo naszych wybuchowych niewidzialnych światów – materiału, z którego naprawdę jesteśmy stworzeni.
Po pierwsze, musimy docenić nasze osiągnięcia w świecie fizycznym. Odziedziczyliśmy i wykorzystaliśmy triumf metody naukowej, urzeczywistnionej dzięki inżynierii, której wyniki przewyższają wcześniejsze marzenia. Nasi przodkowie przenieśli rzeki lub [i] wyrównali góry [wymazać koniec frazy do średnika] jako ostateczne zwycięstwo ich cywilizacji; łączymy atomy, dostosowujemy cząsteczki i majstrujemy przy białkach wewnątrz DNA [jako handel] jako działalność komercyjna. Łagodzimy naszą samotność wśród miliardów gwiazd, rozważając terraformowanie nowych planet. Owijamy ten świat kablami światłowodowymi, budujemy miasta dla miliarda lub więcej ludzi i topimy lodowce tysiącleci. Jesteśmy mistrzami największych i najmniejszych, na dobre lub na złe. Jeszcze większe są nasze różne niewidzialne światy. Wiele z nich służy fizyczności, ale mogą zbuntować się przed kontrolą. Niewielu z nas obchodzi, jak wygląda atom, choć słyszymy, że jest to w dużej mierze pusta przestrzeń, w której dominuje nieustanny ruch cząstek. Wiemy jednak, że to my. To odkrycie i wyzysk jest, jak wszystkie inne, wytworem kultury pożądania, pobudzanej przez niematerialne marzenia o konsumpcji. Definiujemy się na podstawie oceny kredytowej, potencjału do działania lub osiągnięcia oraz punktów lojalnościowych. Nie istnieją, w żadnym sensownym sensie, z wyjątkiem ich dominacji nad naszymi myślami.
Nasz zmysł historii ludzkości był od dawna zdominowany przez teorie o działaniu bezosobowych sił ekonomicznych; ostatnio spadły one do równie zdyskredytowanej, bezosobowej „magii” rynku. Niedawna erupcja globalnego terroryzmu jest sama w sobie bardziej okrzykiem negacji, „nie!” do akceptowanego przepływu historii przez dominujące siły, niż straszliwe bombardowania, które są jej przejawem. Ludzie gromadzą się w jego niewidzialnej wściekłości, ślepi na brak jakiejkolwiek drogi naprzód.
Nasza trwała spuścizna kulturowa obejmuje dla wielu idee Nieba i aniołów, nieco mniej Piekło, a dla innych równie niematerialną podświadomość i jej popędy. Nawet kiedy zdominowaliśmy fizyczność, trzymamy się niejasnej świadomości coraz bardziej niewidzialnych sił i światów. Czasami sama śmierć wydaje się jedynym niezmienionym, niewidzialnym światem, choć unikamy jej złożonej i przerażająco prostej obecności.
Dzisiejsza wielka gwiazda przewodnia, Internet, jest najlepszym przykładem tego fizycznego/niewidzialnego paradoksu. Wiemy, że składa się on z istniejących gdzieś światłowodów i komputerów, które mają znaczenie dzięki miliardom linijek kodu komputerowego. Oprogramowanie jest jednak rzeczą bardzo nieistotną – może spoczywać na dyskach lub w krzemie, ale jego istotą jest ciąg stwierdzeń o tym, jak może być zorganizowany świat. Włącz i tak jest. Istotą Internetu jest nasze zbiorowe jego doświadczanie, jednak w dużej mierze wyimaginowane działanie połączenia, obserwacji, rozpoznania i zmiany. Dzięki personalizacji dozwolonej w miarę dojrzewania systemu, każdy z nas będzie posiadał idealną dla nas konfigurację komunikatów, obrazów i połączeń: W efekcie nie jeden Internet, ale miliardy indywidualnych Internetów, w ciągłych zmianach. Albo, jak mawiali o Bogu, nasze centrum będzie wszędzie, a nasz obwód nigdzie. Zachwyt może w rzeczywistości być namacalny jako ostateczne zwycięstwo ich cywilizacji; łączymy atomy, dostosowujemy cząsteczki i majstrujemy przy białkach wewnątrz DNA [jako handel] jako działalność komercyjna. Łagodzimy naszą samotność wśród miliardów gwiazd, rozważając terraformowanie nowych planet. Owijamy ten świat kablami światłowodowymi, budujemy miasta dla miliarda lub więcej ludzi i topimy lodowce tysiącleci. Jesteśmy mistrzami największych i najmniejszych, na dobre lub na złe. (…)
– „Forgotten”. Roshkowska Galleries,Hudson, NY., 2-27 kwietnia, 2015 r.
– „Recent Paintings„. PII Gallery, Philadelphia, PA., 3 czerwca – 30 czerwca 2016 r.
– „Landscape of Masks and Mirrors.” Galeria Apteki Sztuki, Warszawa, 19 pazdziernika – 10 listopada 2017 r.
– „Droga, którą idę”. Pop-up show, Galeria Wizytująca, Warszawa, 17 listopada 2018 r.
– „Curious in Time I stand„. PII Galleries, Philadelphia, PA, 3-31 maja 2019 r. Performance z Alloyius Mcllwaine podczas wernisażu.
– “I Sung it Out”, PII Gallery, Philadelphia, PA, 2023,
– „Out of an Unseen”, Centrum Promocji Kultury Praga Południe, Warszawa, 4-21 listopad 2023,
– „Oughtness„. Roszkowska Galleries, Windham, NY, 1-29 czerwca 2023 r.
Nagrody i wyróżnienia
– Grant, Ministerstwo Kultury i Sztuki, Warszawa, 1979.
– Złoty medal, The Pen and Brush, New York, NY. 1982
– Best in Class and two Merit Awards, Marin County Fair & Exposition, San Rafael, CA. 1989
– Second Prize, Humboldt Cultural Center, Eureka, CA. 1988.
– Merit Award, the Golden Gate Weavers, Berkeley, CA . 1984.
Projekty artystyczne
– Multimedialny projekt analizujący archetypy kobiece w kulturze europejskiej. Realizowany od 2018 r.
– Alameda Antique Market, Alameda, CA. Dokumentalny projekt: film o jego historii i sylwetki sprzedawców w formie wideo i książki. Realizowany od 2017 r.
– Galeria Krzywe Koło. Odtworzenie Galerii, w ramach której realizowane są filmy dokumentalne o twórcach dorastających w latach 60-90tych.
Artykuly o twórczości Joanny Salskiej
Bleszyńska, Krystyna. (2017). Landscapes of Masks and Mirrors,katalog wystawy. Apteka Sztuki, Warszawa.
Bigman, A. (2013). Pick: Joanna Salska, East Bay Express. Oakland, CA
No author mentioned. (8.3.2013). March Art Marmur & First Friday, Art Enthusiast. Oakland, CA.
Hardy, Quentin. (2011). Proloques to a New Myth.
Ducka, Zuzanna. ( September 12, 2011). Lalki Joanny Salskiej, Nowy Dziennik. New York, NY.
No author mentioned.(29.4.2009-5 maja 2009), Four Legends of Feminism Speak in Bay Area, San Francisco Post, San Francisco, CA
Linyong, Zhu. (10.7.2008) Brighter, Higher, Stronger, China Daily, Beijing, Chiny.
No author mentioned. (7.10.2008) Beijing Biennale at NAMOC, Red Box Review, Beijing, Chiny
Hardy, Quentin.( 2005) A Voice , esej.
Karyn Gladstone. (summer-fall 1996). The artists and the canvas of history, the Summit Times. Berkeley, CA.
No author mentioned (30.11.1994). Euphrat views world from the eyes of immigrants. Cupertino Courier. Cupertino, CA
Galm, R. (23.11.1994). Artists cross boundaries, Sunnyvales, CA.
Sherman, E. (11.1994). Breaking Borders, Metro. Sunnyvale, CA.
No author mentioned (5-11.10.1994). Immigrant Images, The Neighbor. Cupertino, CA.
Santiago, Chiri (13.11.1994) Land of Plenty, San Jose Mercury News. San Jose, CA.
Rindfleisch, Jan. (1994). Coming across : Joanna Salska,katalog z wystawy. Euphrat Museum of Art, Cupertino, CA
Kwok, Carmen. (1994) Coming Across: Art by Recent Immigrants, Part 2, Tienanmen Square IV, Euphrat Gallery,de Anza College, Cupertino, CA
Jing Jing, Liang (1994). The Tienanmen Square, Euphrat Gallery, de Anza College, Cupertino, CA
Lopez, Pedro. (1994), Tiananmen Square, Euphrat Gallery, de Anza College, Cupertino, CA
Johnson, Aaron. (1994) Tienanmen Square IV, Euphrat Gallery, de Anza College, Cupertino, CA
King, Tammy. (1991). Three Bay Area artists lend drama to GP Museum of Art. Daily Courier. Grants Pass, OR.
Fowler, Carol. (5.7.1991). Woven for the walls, Time Out, Contra Costa Times. Walnut Creek, CA.
Wong, William. (26.2.1990). Art Exhibit recalls Tiananmen Square,The Tribune. Hayward.
Heikka, Meagan. (1990). Remember Tiananmen! Art champions courage. Castro Valley. CA.
Goff, T. (2.20.1990). Items, hipshots & snidewinders, The Daily Review. Hayward, CA.
Dunn, Robert. (1989). Paintings of Joanna Salska. nie opublikowany esej.
Brak autora. (1990). Chinese dream of democracy will never die. the Tribune. Hayward, CA.
Brak autora. (październik 1986). Fresno Bee. Fresno, CA.
Jan, Alfred. ( 27.7. 1985). Exploring the Landscape, Artweek. San Francisco, CA
Brak autora. (4.1983. Paintings of Joanna Salska”, Nowy Dziennik. New York, NY.
Brak autora.(1983). Artspeak. New York, NY.
Brak autora.26.4.1983. Wystawa młodych plastyków w Greenpoint, Nowy Dziennik. New York, NY.
Brak autora. (28.4.1983). Sztuka i sztuka przez duże “S”, Nowy Dziennik. New York, NY.
Brak autora. (30.4.1983). Wystawa w Greenpoint, Nowy Dziennik.New York, NY
Brak autora. (16.10.1983). Tapestry as Art, Art Speak. New York, NY.
Brak autora. (23.9.1982). Wystawa gobelinów w PIN, Nowy Dziennik. New York, NY.
Brak autora. 4-5.12.1982. Złoty Medal dla Joanna Salskiej, Nowy Dziennik. New York, NY
Brak autora. (2.12.1982). Złoty Medal dla Joanna Salskiej, New York, NY.
Brak autora. (1.11.1980). Two Exhibitions, Życie Radomskie. Radom.
Brak autora. (19.11.1980). Wystawa w BWA, Słowo Ludu. Radom.
Brak autora. (7.4.1977). Pejzaże w Sokołowie Podlaskim, Kurier Polski. Sokołów Podlaski.
– Międzykulturowa Konferencja Pedagogiki Sztuki, referat “ Inkluzywny potencjał sztuki społecznej”, 25-28.9.2023). Joanna Salska i dr.hab. Małgorzata Orłowska.
Konferencja naukowa „Człowiek Pogranicza – wyzwania humanistycznej edukacji” (21-22.5.2019) Commissioned poster „Nowy Jork jako globalne miasto pogranicza w sztukach pięknych”, organizowana przez Uniwersytet w Białymstoku. Sesja posterowa “Sztuka pogranicza w miastach globalnych”.
– Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Pedagogika i sztuka”; Uniwersytet Śląski; Cieszyn.( 20.11.2018) Referat „ Sztuka w służbie Wychowania dla Pokoju” (sesja plenarna); prowadzenie warsztatów „Pop-kultura w służbie Wychowania dla Pokoju” (współprowadzenie z dr. hab. Krystyna Bleszyńska.)
– Sympozjum of the 4th Beijing Art Biennale, Beijing, Chiny.(14.9.2008) The Environment Concern and Human Existence and the Ideal of Art, referat w czasie sesji plenarnej.
– Zjazd Pedagogiki Społecznej, (17-18.09.2018) Street Art jako forma ekspresji osób społecznie wykluczonych, Uniwersytet Adama Mickiewicza , Poznań.
– Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Edukacja dla Rozwoju – edukacja w rozwoju –teoria i praktyka. Osiągnięcia – ważne perspektywy”; Uniwersytet Śląski, Cieszyn ( 24-25.05.2018) Referat „Globalne pogranicza społeczno-kulturowe jako przestrzeń socjalizacji i wychowania” (sesja plenarna).
– Międzynarodowa Konferencja naukowa “Wychowanie dla pokoju – konteksty, wyzwania, i perspektywy w dobie globalnej” (9-10.10.2017) Akademia Humanistyczna im. Gieysztora, Pułtusk.
– Referat w sesji plenarnej pt. Wychowanie dla pokoju w sztukach wizualnych. Zajęcia warsztatowe współprowadzone z prof.dr. hab. Anna Landau-Czajka i dr. hab. Krystyna Bleszyńska.
– Konferencja “Activating Women And Multicultural Communities “, ( 25-26.4.2009). EngageHer, University of Berkeley, Berkeley, CA. Zajęcia warsztatowe z uczestnikami konferencji.
Działalność dydaktyczna
– 2021 Wykład” Albany Bowl i artystyczne środki wyrazu bezdomnych”. (3.4.2021) Pedagogium,
Warszawa.
– 2020 Wykład “Street Art” jako pogranicze sztuk wizualnych.(24.10. 2020). sesja plenarna,
Pedagogium, Warszawa.
– Seminarium ze studentami, Rynek sztuki i artysta. (27.4.2020) Wydział grafiki, ASP, Warszawa.
– 2019 Seminarium “Zmiana roli artysty i przeobrażenia rynku sztuki”. (28.5.2019) Wydział malarstwa,
ASP Warszawa.
– Wykład „Street Art”. (17.5.2019) Uniwersytet im.S.Wyszyńskiego,Warszawa. Zajęcia ze studentami w pracowni prof. Krzysztofa Wachowiaka.
– 2018 Referat w sesji plenarnej „ Street Art” jako pogranicze sztuk wizualnych i pedagogiki. (23.11.2018) SGGW Warszawa.
– Zajęcia warsztatowe współprowadzone z dr.hab. Krystyna Bleszynska, SGGW Warszawa.
– Zajęcia ze studentami w pracowni prof. Krzysztofa Wachowiaka.
– 2017 Wykład “Historia graffiti w USA. (14.10.2017) Wydział Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa.
– Wykład “Social Practice in Art”. (22 10.2017) Podyplomowe Studium nauczycieli wychowania plastycznego, wydział pedagogiczny UW, Warszawa.
– Zajęcia ze studentami w pracowni prof. Krzysztofa Wachowiaka.
– Wykład “Social Practice in Art. (2.10.2017) Wydział Nauk Społecznych, SGGW, Warszawa.
– Wykład “Albany Bulb przykładem organizacji i twórczości bezdomnych artystów w Kalifornii “.
– (2.10.2017) Wydział Nauk Społecznych SGGW, Warszawa.
– 2009 Zajęcia warsztatowe (5.8.2009) Konferencji EngageHer, UC Berkeley, UC, Berkeley, CA
– Seminarium “The Artists’ Dilemma” (5.8.2009)Konferencja EngageHer, UC Berkeley, UC, Berkeley,
– 1991 Berkeley, CA., prywatne zajęcia z dorosłymi , malarstwo I rysunek.
– 1990 Wykład Tiananmen Square”. (27.10.1990). Cerro Coso Community College, CA.
– 1984 Holy Names College, Oakalnd, CA., zajęcia artystyczne z dziećmi.
– 1978 Prywatne zajęcia artystyczne , malarstwo. .
– 1977 Dom Kultury na Bródnie w Warszawie. Opracowywanie projektów zajęć i praca
z dorosłymi i dziećmi.
Zebrał Daniel Echaust, naczelny, zdjęcia wykonał; Michał Wojewodzic