[TYLKO U NAS] „Setki wyzwisk, insynuacji, gróźb.” Oto były doradca B. Komorowskiego i były poseł, który „nigdy nie był za mądry”
Kto nie przeżył zmasowanej, zorganizowanej nienawiści ten nie zrozumie czym ona jest. Niestety, tym razem padło na kompletnie niewinnego człowieka, o którym już pisaliśmy. Pan Adam Czarnecki, bo o nim mowa, wybrał się wczoraj na wiec z premierem Tuskiem. Zawinił tym, według działacza PO i jego towarzyszy, że trzymał kartonowy baner ze wsparciem dla Centralnego Portu Komunikacyjnego. Przypomnijmy pokrótce jego wpis dosłownie z dziś.
Uśmiechnięta Polska tym razem obdarowała nas nie tylko uśmiechem, ale i przemocą
Wtorek, 4 czerwca. Stoimy Dla CPK na Wiecu Tuska w Warszawie. Poszliśmy, aby pokazać Premierowi, – że domagamy się budowy CPK – że jest to dla nas ważne. Wraz z Mateuszem mieliśmy ze sobą dokładnie te same transparenty, które codziennie są przed Sejmem – #TakDlaCPK oraz #StoimyDlaCPK Uśmiechnięta Polska tym razem obdarowała nas nie tylko uśmiechem, ale i przemocą – nasze pokojowe, rozwojowe hasła na tyle rozsierdziły ludzi, że po ok. 10 minutach postanowili działać i siłą zniszczyć nasze transparenty, przy jednoczesnym wyzywaniu nas od idiotów, kacapów czy agentów rosyjskich – a wszystko to w czasie słów Premiera o walce z agenturą rosyjską w polityce – pisze Pan Adam Czarnecki, wielki propagator budowy tego jakże potrzebnego portu.
Myślałem nad tym, aby wstawić film z całego zdarzenia, acz nie wstawię – bo to nie jest wina tych ludzi, a polityków, obojętne z której strony, którzy doprowadzili do tego, że pokojowe hasła #TakDlaCPK wywołują tyle emocji i pchają ludzi do przemocy. Wojna Polsko-Polska musi się skończyć. Głęboko wierzę, że skończy ją projekt #TakDlaCPK, #TakDlaRozwoju. A wiarę mą budują min. słowa młodego działacza KO który nie tylko przyszedł mi z pomocą, ale po całym wiecu znalazł mnie i wyraził swój sprzeciw wobec tej agresji, a jednocześnie zapewnił o swoim dużym poparciu dla moich działań pod Sejmem w ramach #StoimyDlaCPK, jak i dla całego #TakDlaCPK – podsumowuje Czarnecki.
Kogo widzimy na filmie? Twarz uśmiechniętego wyborcy Donalda Tuska, który mając w sobie niebywałe pokłady miłości postanowił znieważyć publicznie Czarneckiego. Napisał on na swoim profilu:Trzech prowokatorów z wczorajszego wiecu. Starali się zasłaniać kamery, jeden nawet nie zdjął czapki podczas śpiewania hymnu narodowego. Znam ich ideowych przodków. Byli z SB i pracowali za ruskie pieniądze. Zapamiętajmy ich twarze.
Jeśli kogoś Pan Bóg chce ukarać to odbiera mu rozum, i tu występuje ten przypadek. Czasy Służby Bezpieczeństwa, w swej koncepcji opartej o NKWD, a które rzekomo zostały rozwiązane w 1990 roku, na pewno świetnie pamięta Pan Król, który zastosował dość ciekawy zabieg, ale który niestety jest niewypałem. Jeśli ktoś dobrze pamięta czasy premiera Jana Olszewskiego i noc obalenia jego rządów to może skojarzyć zięcia Króla, Leszka Moczulskiego TW. Lech. Być może to najbardziej hańbiąca rzecz w karierze Tuska, a która w normalnym i zdrowym kraju byłaby uznana za zdradę stanu. Mowa o „nocy teczek” i wydarzenich nocy z 4 na 5 czerwca 1992, związanych z odwołaniem rządu Jana Olszewskiego. Przyczyną odwołania była sprawa lustracji życia publicznego w Polsce. Esbecja, która nie chciała oddać władzy, dostała wsparcie Wałęsy, Tuska i całego środowiska dzisiejsze Wyborczej. Było to jedno z największych przesileń w polskiej polityce. To właśnie Moczulski, zięć Króla razem z „mężem stanu” Tuskiem obalił legalnie działający rząd. Czego się ów teść Króla i Tusk przestraszyli? Zawartości archiwów. Warto tu przypomnieć, szczególnie młodzieży, że to iż mamy w dzisiejszym życiu publicznym tak niewiarygodną ilość namiestników czerwonoarmistów, byłych funkcjonariuszy UB, to również zasługa Donalda Tuska. I żadne krzyki, znieważania, wyzwiska, szantaże, wrzask, historie równoległe tzw. wolnych mediów (de facto zniewolonych) i inne mało eleganckie zachowania nie pomogą. Historia jest nieubłagana a na nią składają się fakty, a te dokładnie takie są!
Prezydencki doradca (B. Komorowskiego), były poseł, pomniejszy obalacz rządu Olszewskiego, Krzysztof Król z żoną w akcji. Nigdy nie był za mądry, ale miał wdzięk. Na starość został tylko partyjny fanatyzm. Smutne– Maciej Strzembosz
Wojciech Jaruzelski, radziecki namiestnik dla Tomasza Lisa, kiedyś dobrego dziennikarza, dziś odrealnionego dziadka, był bohaterem. I Lis też dołącza do tego chóru
KOMENTARZ
Mądrze napisał wczoraj Marek Miśko, że opętanie występuje po obydwóch stronach, i że mamy zaczadzonych wyborców Tuska i Kaczyńskiego. Ta deformacja społeczeństwa polskiego ma dość stare korzenie i sięga czasów Katarzyny II, która poznała kłótliwą naturę Polaków. Ona wtedy też wprowadziła szeroki dostęp do alkoholu, czy łapówki – wiedziała doskonale, że takimi ludźmi można sterować. Później Lenin, ale Stalin to udoskonalił dzięki Trockiemu, zaczęto wszystkim tzw. wrogom klasowym dorabiać gębę. I zmora tej dekonstrukcji się do dziś. Naszej redakcji, a dokładnie naszemu naczelnemu, komuchowe dzieci, które stworzyły tzw. ruchu miejskie, czyli tzw. aktywistów miejskich było na nieszczęście dane poznać możliwości tej sfory….to było jak spotkanie z piekłem. Nawet już były wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski był częścią tej czerwonej nienawiści….
I właśnie Król jest żywym przykładem i tworem człowieka radzieckiego. Doskonale wie, że jest zadymiarzem, ale nie przeszkadza mu to konstruować równoległej narracji. Tak tylko może postępować człowiek głęboko zdemoralizowany i duchowo ułomny. Cóż za sofistyka prawda? Dlaczego się tak zachowuje? Bo być może wie, że najlepsze czasy ma za sobą, że zbrzydł i że robi się obrzydliwym dziadem, na którego nikt nie zwraca uwagi. Kiedyś wielki pan doradca prezydencki, były poseł a dziś …wielkie zero. Być może dlatego wczoraj, gnany jakimś wewnętrznym imperatywem wykorzystał swoje pięć minut i zrobił co zrobił. Pokazał swoje prawdziwe oblicze, i oblicze PO. Ale właśnie już od teraz duża rzesza warszawiaków będzie mogła go poznać.
Każdy kto czyta Portal, wie , że jest jedyną chrześcijańsko – wolnościową prawdziwie warszawską redakcją, i Bogu dzięki nikt z naszych rodziców, dziadków itd. nie skalał się współpracą z tzw. obcym bytem politycznym, ale mimo to nam też ciągle też próbują przyprawić gębę.Tylko, że my z idiotami się już nie patyczkujemy i ich od razu blokujemy bo szkoda gadać z kimś kto ledwo liczy do trzech. To też wyborcy uśmiechniętej Polski, i prawda, że czuć tę świeżość myślenia, tę kreację myśli wartą zazdrości? Ale widać, że nasz wczorajszy artykuł, który zdemaskował święto radości obozu Tuska, nie został przez jego akolitów ciepło przyjęty. Zastosowana metodę Trockiego i Króla – nieułomnie próbowano nam dorobić tzw. gębę. Ci ludzie swoje życie, swoje koszmary życiowe przerzucają na innych – w psychologii mówi się o takim zjawisku kreowanie projekcji.
A wy drogie dzieci i droga młodzieży; patrzcie i się uczcie, żebyście w przyszłości nie popełniały takich błędów. Przy okazji też zobaczcie jakie „elity” zostawili nam radzieccy bracia…i z czym niestety musimy się zmagać….z takimi ludźmi jako naród i kraj pędzimy ku przepaści.