Zakładając Portal Warszawski 10 lat temu moją intencją było stworzenie portalu historycznego, zgodnego z moim wykształceniem. Niestety, okazało się, że nie ma na rynku stołecznym krytycznego ale i obiektywnego głosu wobec tego co od lat dzieje się w Warszawie. Jako pierwsi zaczęliśmy demaskować i pisać o tak zwanych ruchach miejskich, nieprawidłowościach ZDMu, szalonej deestetyzacji miasta, którą Puchalski nam funduje. No i oczywiście jako pierwsi zaczęliśmy poważnie się przyglądać Tempo 30, sppn, strefom czystego powietrza i innym bredniom, którym nadawano sztuczną nobilitację. To my zaczęliśmy krytycznie pisać o bezmyślnym zwężaniu ulic, nielegalnych remontach ulic (Sokratesa), woonerfach, walce z kierowcami, donoszeniu na nich, czyli o tej wielkiej inżynierii społecznej, od której świat wariuje. I przyszło nam zapłacić cenę, a dokładnie cenę, jako naczelny Portalu, dość straszną zapłaciłem ja.
Od początku
Kampania nienawiści wobec mnie, jako naczelnego Portalu Warszawskiego, zaczęła się już w tej chwili pięć lata temu, kiedy po raz pierwszy publicznie, z imienia i nazwiska, zdemaskowałem czołowych rowerowych „aktywistów”. Ich powiązania z ZDM, ratuszem, czy miejskimi urzędnikami, którzy prawdopodobnie opłacają ich działania. Najpierw był pierwszy profil na fb, który go miał ośmieszać, poniżać, zrobić z niego bankruta, później były maile z groźbami śmierci, później pojawił się wortal, przy którym Sok z Buraka to dzieło elitarne. Około 30 osób może może mieć postawione zarzuty. Wśród nich jest Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy, „aktyw” z Zielonego Mazowsza, Świętych krów warszawskich, MJN, Dla Pragi i innych. Znając polskie sądy sprawa toczyć się będzie latami. Ale warto, bo to była wieloletnia kampania zastraszania, deprecjonowania, dehumanizowania, wchodzenia do łóżka aż skończyło się groźbami śmierci.
Wskazani zostali jako winni i świadkowie, organizujący i tolerujący cyberprzestępstwo na niespotykaną skalę, wymierzone przeciwko naczelnemu PW, w postaci publikowania materiałów mających charakter znieważania go, jego rodziny, zastraszania w miejscu zamieszkania, miejscu pracy, szantażowania pracodawcy. Dostarczony materiał dowodowy jest na parę spraw, a w samej Prokuraturze został oceniony jako sprawka dewiantów. Sprawa jest poważna, bo Portal Warszawski (jako jedyny w tej chwili, gdyż większość stołecznych mediów siedzi w kieszeni Ratusza), zajmuje się dziennikarstwem interwencyjnym, społecznym, w związku z tym może to być odczytane jako forma zastraszania. Warto przypomnieć, że chociażby Krzysztof Daukszewicz z Dla Pragi (dzis radny dzielnicy Ursus), quasi działać stołeczny, straszył mordobiciem nie tylko naczelnego PW, ale i wiele innych osób. To też zostało przekazane Policji.
Poza tym wskazani zostali członkowie Psm Michałów, Miasto Jest Nasze, Zielonego Mazowsza, Rowerowej Warszawy, Świętych krów warszawskich i Dla Pragi- wybitnie aktywnych fanatyków rowerowych biorących udział we wszystkich happeningach (jeden z nich był autorem blokady Mostu Poniatowskiego) jak i tych, którzy brali udział w niebywałej fali hejtu, który rozlał się po mediach społecznościowych, w styczniu, i w lutym 2022 roku. Ale jak wspomnieliśmy, akcja wyeliminowania PW zaczęła się już w 2019 roku!
Zgłoszone też zostały anonimowe groźby, jako odpowiedź na złożenie sprawy w Prokuraturze przeciwko Zarządowi Dróg Miejskich. Ktoś ewidentnie chciał uciszyć naszą redakcje. I o dziwo tego samego dnia, w styczniu 2022 roku, hejt przyjął formę tsunami. Rano na naszą skrzynkę przyszedł anonim, później masowy atak, a wieczorem pojawia się ów mem (zdjęcie główne), który wskazuje na ubicie naczelnego. Tasak w głowie (naczelnego Portalu Warszawskiego) to symbol kojarzący się ze straszna śmiercią…były anonimowe maile wprost mówiące o eliminacji z życia publicznego!
Olszewski zaangażowany
Najbardziej wstrząsającym jest fakt, że w tym procederze brał udział Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy, który do dzisiaj udaje głupa. Wszyscy operatorzy (telefoniczni, facebook) zostali już jakiś czas temu zwolnieni z tajemnicy, i dzięki temu Prokuratura zebrała już materiały dowodowe.
Cyberprzemoc stała się jedną z najczęstszych form przestępstw, przynosząca straszne konsekwencje. Ofiary nie wytrzymują presji albo wpadają w nałogi, albo uwaga, popełniają samobójstwa. Warszawski „aktyw” w ten sposób chciał wykończyć naczelnego Portalu Warszawskiego, jak i całą redakcję, gdyż należy wspomnieć również o atakach hakerskich na naszą stronę, włącznie z instalacją filmów pornograficznych i pedofilskich!
Komentarz
To bardzo skrótowe streszczenie tego co się wydarzyło a materiał dowodowy jest spory!
To czubek góry lodowej. Sprawa jest skomplikowana bo dotyczy najwyższych urzędników warszawskich, którzy są nieformalnie powiązani z tzw. aktywem. Tempo 30, sppn, ddr-y, zwężanie ulic, nielegalne remonty ulic (Sokratesa), woonerfy, walka z kierowcami, donoszenie na nich – to nie tylko wielka inżynieria społeczna, która ma zabijać miasta, ale i potężne pieniądze, i konkretni ludzie. Jesteśmy święcie przekonani, (w tej chwili nasza redakcja to od 6 do 7 osób współpracujących oraz eksperci), że rolą tzw. aktywu jest ujadanie, to znaczy urabianie ludzi. Ci, którzy myślą samodzielnie, bądź widzą w tym jedno wielkie oszustwo, stają się wrogiem publicznym.
Budżet Obywatelski, quasi Konsultacje społeczne, obsadzanie znajomymi ratusza – niejasne, ewidentnie nieuczciwe mechanizmy wydawania publicznych pieniędzy bez zgody warszawiaków, tego jest cała masa. Wszędzie tam przewijają się te same nazwiska – nazwiska „ekspertów”, którzy zostali urzędnikami miejskimi lub są związani z ratuszem, na przykład Puchalskim i Zarządem Dróg Miejskich. Nie mówiąc o doradcach przy programach skierowanych do szkół – szkolenia rowerowe, zamykanie ulic przy szkołach. Wszędzie tam dochodzi do niebywałych nadużyć, i wszystko to zostanie opublikowane!
Sprawa w sądzie niestety ciągnie się już dwa lata, ale na połowę maja wyznaczone jest pierwsze posiedzenie w sądzie, gdzie jako naczelny zapoznam się z dokumentami i wspólnie z moimi mecenasami skierujemy sprawę na właściwy tor. Na pewno każdy BEZWZGLĘDNIE poniesie konsekwencję. A opinia publiczna wcześniej czy później dowie się na jaką skalę warszawiacy są oszukiwani i okradani. Michał Olszewski też nie ucieknie od odpowiedzialności!
Oni nie ograniczyli się tylko mojej osoby lecz mojej, w większości nieżyjącej już rodziny! Obrażali moją babkę, zasłużonego powstańca warszawskiego (uhonorowanego w 2021 roku przez Muzeum Powstania Warszawskiego), ale i jego całą rodzinę. Oszczędzimy naszym czytelnikom te pikantne opisy…rynsztok jest bardziej elegancki.
To jest silna grupa zorganizowanych działaczy partyjnych, której Portal Warszawski przeszkadza, bo jasno, wyraźnie, uczciwie opisuje świat takim jakim on jest. Portal im wadzi, a jeśli coś wadzi, należy usunąć! A po dekadzie Portal Warszawski stał się jedynym publicznym głosem mieszkańców i głosem sprzeciwu w Warszawie! Dlatego już ani nikt, a nic nas nie przestraszy!
Na zdjęciu głównym moja zakrwawiona głowa z tasakiem pośrodku autorstwa aktywistów!
Daniel, naczelny