Otóż w wielu krajach na świecie jest to możliwe i praktykowane, natomiast w tych których nie ma takiej możliwości, buduje się wąskie chodniki oraz dodatkowe pasy parkingowe w ramach jezdni. W Polsce w większości chodniki są przeskalowanymi betonowymi pasami startowymi (choć z drugiej strony bywają za wąskie by swobodnie przejść), ale są takie właśnie dlatego ponieważ zostały zaprojektowane by również służyć jako miejsce do parkowania (warunki parkowania na chodniku określają odpowiednie przepisy, w szczególności – zachowanie odstępu 1.5m dla pieszych.
ROZPŁYTOWAĆ
Uchylenie przepisu w obecnej sytuacji oznacza wymiecenie z planszy około 90% legalnych miejsc parkingowych – to jest nadrzędny cel patoaktywistów i patourzędników. Aby znieść możliwość parkowania na chodniku, należy zatem najpierw zmienić infrastrukturę w całym kraju – nawet na małych wsiach – ROZPŁYTOWAĆ – istniejące chodniki tworząc zatoki parkingowe.
Czy jest sens? Oczywiście że NIE. Wystarczy poprawić chodniki i parkowanie w niektórych miejscach, by były wystarczające zarówno do chodzenia, jak i parkowania, jednocześnie budując nowe tak, by były węższe, tworząc w odzyskanej przestrzeni przestrzeń do parkowania. Około 23 miliony ludzi w Polsce to kierowcy, stanowią niemal całość grupy pracującej, pozostali to głównie dzieci i młodzież.
Z kieszeni kierowców jest finansowana infrastruktura drogowa, parkingi, chodniki, czy nawet ścieżki rowerowe.
Propagandyści chcąc dzielić ludzi zapomnieli o jednym – miasto jest dla ludzi, a ludzie jeżdżą samochodami, autobusami, oraz każdy kierowca – porusza się pieszo. Im się marzy powrót komunizmu, gdy samochód był dobrej luksusowym.

StopKorkom, Portal Warszawski