[KOMENTARZ] Tak właśnie ma być wprowadzane w Warszawie „Tempo 30” – poprzez wymuszanie mijanek i jazdy na tzw. „czołówkę”
Dzielnica Wawer, proszę o szybką interwencję zanim dojdzie tu do tragedii! Mieszkamy od lat na os. Sadul i przejeżdżamy mostkiem na Lucerny kilka razy dziennie. To nie jest bezpieczne miejsce, ale można było się tu spokojnie wyminąć nawet z autobusem. Potwierdzą to wszyscy okoliczni kierowcy – czytamy na jednej z warszawskich grup.
Zwężenie jezdni poprzez sztuczną wysepkę to jakiś absurd, przez który wcześniej czy później doprowadzi do tragedii
W chwili obecnej droga została zwężona w takim stopniu, że dwa samochody nie mają szansy się minąć, a żaden znak drogowy o tym nie ostrzega.
Dziś wieczorem moja Żona jadąc od strony Traktu Lubelskiego została zepchnięta przez samochód jadący z naprzeciwka, który nie wyhamował przed sztuczną wysepką i pylonami. Efekt widać na zdjęciach. Nie usprawiedliwiam Żony, a jedynie ostrzegam, że dojedzie tu do poważnych wypadków – czytamy dalej w poście.
Niepokoi jednak mocno fakt, że mieszkańcy dzielnicy Wawer są zgodni na temat na temat tej fatalnej i śmiercionośnej „inwestycji”.
Tu zdanie zgoła inne
KOMENTARZ
Tak właśnie ma być wprowadzane w Warszawie „Tempo 30” – poprzez wymuszanie mijanek i jazdy na tzw. „czołówkę”. Ratusz szykuje nam nie „tylko” ustawienie znaków ograniczenia prędkości do 30 km/h na 90% (słownie: DZIEWIĘĆDZIESIĘCIU!) ulic, ale właśnie najróżniejsze fizyczne szykany, progi zwalniające, bariery, słupki, wyniesienia, esy i inne wynalazki, w tym np. likwidacja sygnalizacji świetlnej na niektórych skrzyżowaniach.
Co za tym idzie, jazda samochodem (ale też i np. autobusem…) ma być bardziej NIEBEZPIECZNA, niewygodna i powolna. „Postęp”, który polega na pełnym uwstecznieniu – tak sprawę komentuje jeden z warszawskich społeczników, który walczy z patologią pod tytułem Zarząd Dróg Miejskich.
A może Puchalski i całe ZDM celowo wprowadza śmiercionośne rozwiązania, które mają nas zniechęcić do jazdy naszym własnym samochodem!
Jak widać nie tylko w Warszawie rządzą „geniusze”. Oto relacja radnego Wrocławia.
We Wrocławiu postawili podobne, wymuszające ruch wahadłowy, na jednej z wlotowych ulic, gdy nagrywałem tam filmik omal nie doszło do zderzenia czołowego za moimi plecami. Na szczęście udało się zdemontować to dziadostwo (o co wnioskowałem w poprawkach do budżetu). Niestety zapłaciliśmy za budowę, usunięcie i dodatkowe paliwo.