Wykonawcy ulicy w Łodzi zabetonowali auto pozostawione na zakazie zatrzymywania się, na terenie budowy. Zabezpieczyli samochód i wylali beton dookoła. Auto stało się atrakcją turystyczną. Sprawa ma ciekawy wątek związany z odpowiedzialnością za wykroczenie i możliwością odholowania auta – sprawę z Łodzi komentuje portal Dogmat Karnisty.
W wywiadzie rzecznik urzędu prasowego Urzędu Miasta Łodzi wyjaśniał:
„– Co było powodem nieodholowania tego samochodu zawczasu, tak żeby w ogóle nie doszło do całej sytuacji?
– Zabrakło dodatkowego znaku o odholowaniu, nikt nie mógł tego samochodu odholować.
– To byłoby niezgodne z prawem?
– Tak”*.
Dogmatycznie rzecz biorąc ciekawa jest też druga strona medalu. Wykonawcy musieli wylać beton, bo istniało ryzyko zmarnowania materiału. Postanowili więc pozostawić auto tam, gdzie stało, ogrodzić je drewnianą konstrukcją i zrealizować zaplanowane prace.
Wskutek robót auto było unieruchomione przez pewien czas. Zatem prace budowlane doprowadziły do tego, że samochód został uczyniony rzeczą niezdatną do użytku, co zaczyna podpadać pod przepisy Kodeksu karnego.
Czy „uziemienie” auta w taki właśnie sposób może spotkać się z odpowiedzialnością karną? Odpowiedź jest negatywna. Kierowca został należycie poinformowany o trwających pracach, plac budowy był prawidłowo oznakowany. Pozostawienie auta na terenie budowy to samonarażenie się kierowcy na niedogodności związane z toczącymi się robotami.
Wykonawcy musieli kontynuować prace, by nie narazić się na straty związane ze zmarnowaniem betonu. Kontynuowanie prac pomimo zaparkowanego pojazdu nie może zostać uznane za naruszenie reguł postępowania z cudzą własnością: auto zostało zabezpieczone, nie zostało uszkodzone, a to, że przez jakiś czas zostało wyłączone z użytku było konsekwencją legalnych działań budowlańców.
Brak tabliczki grożącej odholowaniem pojazdu nie zmienia faktu, że to kierowca naruszył prawo, zatrzymując się na zakazie.
Cel normy zakazującej postoju był nad wyraz czytelny – widoczny gołym okiem z uwagi na trwającą budowę. Właściciel auta nie może więc czuć się pokrzywdzony.
Zabetonowane auto, bohater memów z Łodzi, zniknęło pod osłoną nocy.
za; Dogmaty Karnisty
Portal Warszawski