Pod koniec stycznia 2022 roku dotychczasowemu najemcy budynku znajdującemu się w Parku Żeromskiego, czyli Prochowni Północnej, skończyła się umowa najmu i do końca miesiąca miał przekazać nieruchomość zarządcy terenu. Lokal nie został jednak zwrócony. Kilka miesięcy wcześniej w październiku ubiegłego roku Zarząd Zieleni m.st. Warszawy przeprowadził tak zwane konsultacje społeczne dotyczące przyszłości Parku Żeromskiego, jak i znajdujących się na terenie budynków.
Apel właścicielki
Po tej decyzji pojawił się płaczliwy apel osoby dzierżawiącej ten obiekt.
Piszę ten post jako twórczyni konceptu „Prochownia Żoliborz” w odpowiedzi na wszystko, co się dzieje wokół tego miejsca, i przy okazji, mojej osoby. Chciałabym przybliżyć Wam moją historię. W 2012 roku wygrałam konkurs na prochownię północną. Miałam 25 lat, zero doświadczenia, tylko pomysły i chęci. Pusty budynek, część fortyfikacji, ściany metrowej grubości. W środku była podłoga, łazienka i drzwi. Przez pół roku zdobywałam pozwolenia konserwatorskie i budowlane, remontowałam środek razem z tatą, adaptowałam budynek do jakiejkolwiek działalności, żeby pod koniec stycznia 2013 roku otworzyć małą kawiarenkę i robić wydarzenia kulturalne, bo takie było moje zadanie. Przez kolejne lata rozwijałam ten koncept i firmę – pisała na swoim profilu Marianna Magdalena Zjawińska, ówczesny dzierżawca Prochowni.
Przez 9 lat poświęciłam temu miejscu swoje życie. Pierwszy ekran na kino powstał ze sklejki, a bar zewnętrzny z palet. Przez lata budowałam to miejsce razem ze wspaniałymi ludźmi, niektórzy z nich są ze mną od 7 lat. Wymyślaliśmy co roku nowe aktywności, dostosowując ofertę do potrzeb i zainteresowań mieszkańców. „Prochownia Żoliborz” się rozwijała i rozwijała. Zorganizowałam ponad 500 bezpłatnych i otwartych dla wszystkich wydarzeń przez ten czas (w pandemii było ich bardzo mało, z wiadomych przyczyn) w tym kino i koncerty, ale także zajęcia dla dzieci, joga, samoobrona dla kobiet, zbieranie śmieci z żoliborskich łęgów i wiele innych. Co roku coś zmieniamy, co roku coś wprowadzamy. Dlaczego? Bo to kocham i jest to mój drugi dom. To jest coś, na co poświęciłam prawie dekadę swojego życia. Na początku nikt nie mógł nawet do nas trafić, teraz nikomu nie trzeba mówić, gdzie jest „Prochownia Żoliborz”. Mały biznesik, kawiarnia do której nikt nie chodził, stała się miejscem rozpoznawalnym na mapie Warszawy. To budzi emocje wielu osób.
Walka o Prochownię
Oczywiście na pomoc pani Zjawińskiej rusza „aktyw”, gdzie na czele możemy zobaczyć naczelnego Gazety Żoliborskiej, p. Durlika, zaprzyjaźnionego z dyr. Puchalskim, z którym do mieszkańców Żoliborza powiedział niech płacą. Za parkowanie. Aktywizuje się cały kodowski kolektyw tylko po to aby Zjawińska nadal mogła prowadzić Prochownię, w sumie nie wiadomo dlaczego. Przez kolejne miesiące w 2022 roku i 2023 robią wszystko aby obiekt wrócił do towarzyszy…
Nie napisała Pani Zjawińska o kilku sprawach. Otóż o ile pewnie powszechnie wiadomo, że Marianna Zjawińska – dzierżawiąca budynek Prochowni jest córką radnej Żoliborza z ramienia Nowoczesnej – p. Jolanty Zjawińskiej. Ponoć owa radna w 2012/2013 roku starała się o dotacje unijne na rozpoczęcie rzekomo nowej działalności gospodarczej, która już de facto działała jako Prochownia Żoliborz. Czy to nie jest tak, że to wpływowa mama załatwiła córce także dzierżawę Prochowni, która wówczas była świeżo wyremontowana za pieniądze publiczne za śmieszną kwotę 1000 zł??, pisaliśmy o tym na naszych łamach.
Jak mówił nasz informator, Pani Jolanta Zjawińska (Radna z Nowoczesnej) też pilnuje, żeby tej działalności nie stała się krzywda i dba używając swoich wpływów, aby z końcem okresów dzierżawy konkursy były odwoływane względnie wygrywała je odpowiednia osoba (córka?) Wszystkie dokumenty są do sprawdzenia zarówno w UD Żoliborz (jeżeli chodzi o wysokość czynszu i kolejne umowy dzierżawy tego obiektu, a także koszty remontu) oraz w firmie Ecorys Sp. z o.o., ewentualnie w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Projektów Unijnych.
Przedwczesna radość
W tym roku gruchnęła wiadomość, że Trzaskowski zabiera Zarządowi Zieleni zarządzanie tym obiektem i ponoć obiecał Zjawińskiej i skupionej wokół niej społeczności, iż ta nadal będzie zarządzać owym obiektem. Jakże była to przedwczesna ich radość. Otóż wczoraj GW, i Gazeta Żoliborska (protrzaaskowskie i proaktywistyczne) zaczęły swój lament. Ponoć zapłakana Zjawińska miała przekazać wiadomość, że Prochownia znalazła się w zasobach dzielnicy. Taką decyzję podjął Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
– Bardzo żałuję, że znajdujemy się dziś w tym miejscu. Celem działań prezydenta Warszawy było uporządkowanie sytuacji związanej z Prochownią. Udało się nam porozumieć z twórczynią tego miejsca, rozmawialiśmy też z mieszkańcami, byliśmy o krok od podpisania umowy dzierżawy. Okazało się jednak, że nie wszyscy chcą powrotu „starej” Prochowni. Prezydent Rafał Trzaskowski miał inne zdanie od Rady Dzielnicy i Radnych Miasta. Tak stanowcze i jednoznaczne stanowisko radnych blokuje jednak możliwość realizacji przyjętego na jego polecenie scenariusza – mówi zastępca prezydenta Warszawy Tomasz Bratek, wyznaczony przez prezydenta Trzaskowskiego do nadzorowania sprawy, czytamy na stronach Gazety Żoliborskiej, prowadzonej przez niejakiego Durlika, przyjaciela tęczowych, Łobody i „aktywu”
Komentarz
Ciężko musi smakować partyjna zdrada i nielojalność ze strony ich boga i lidera, Rafała Trzaskowskiego. Ale jest to wybitnie dobra i mądra decyzja, która przekazuje prerogatywy dzielnicy, która od teraz będzie odpowiedzialna za Prochownię i Park Stefana Żeromskiego. To ma oczywiście i złe i dobre strony. Na stronach żoliborskiego „aktywu” i Gazety Żoliborskiej zaczął się szloch. Włączyła się oczywiście też gazetka z Czerskiej.
Nie wiadomo dlaczego ci ludzie uroili sobie, że Prochownia ma być prowadzona już całe życie przez Panią Zjawińską, w której oferta i kulinarna i tak zwana kulturalna była naprawdę słabiutka. Nikt nie ma na to wpływu, ale jedno jest pewne, że Trzaskowski dokonał ryzykownej wolty. Czy teraz rzucą się na niego wszyscy warszawscy liberałowie?
Portal Warszawski