Ciekawy wątek podjął varsavianista, Igor Strojecki. Wybrał się na spacer na Powązki – ludzi na rowerach (choć jest zakaz) już na Starych Powązkach wielokrotnie widziałem, ale… ten to chyba pierwszy taki przypadek – napisał na swoim profilu.
Komentarze
Po postem wywiązała się rozmowa.
W innych krajach Europy można z psem wejść na cmentarz pod 2 warunkami: pies musi być na smyczy i musimy po nim posprzątać. W Niemczech, na przykład, jest to naturalne. Ale inne kraje Europy to nie Polska, niestety. Piszę z żalem jako właścicielka psa – pisze pani Maryla.
Chodziłam z pieskiem. Nie miałam gdzie go zostawić. Piesek był w plecaku , albo w wózeczku na kółkach. Tylko główka wystawała – to opinia Pani Sandry.
Już widziałam, tatuś z trzema synkami, wesoły piesek, wesoły spacer, blisko kościoła, akurat pogrzeb, przechodzili obok księdza i żałobników gotowych do odprowadzenia…..- pisze Pani Ewa.
Pewnie zaraz wszyscy rzucą się na mnie, ale powiem Wam, że mnie zwierzęta na cmentarzu nie przeszkadzają. Opiekun powinien oczywiście mieć je pod kontrolą (wymóg bezpieczeństwa) a w razie nabrudzenia – sprzątnąć. Nie twierdzę, że cmentarz powinien być terenem masowych spacerów, ale raz na jakiś czas… naprawdę, pies czasem lepiej zachowuje się na cmentarzu niż politycy… – pisze pani Agata.
Przemieszczam się rowerem po Cmentarzu Bródnowskim, ze względu na odległości i ilość grobów rodzinnych. Nigdy jednak w celach rekreacyjnych. Mam kolegę, który co jakiś czas zwiedza „swoje” cmentarze na rowerze. Z psami na cmentarzu się spotkałam. Ale raczej przy wizytach „roboczych” – pisze Pani Izabella.
A jakie jest Wasze zdanie?
Portal Warszawski