„Łapaj złodzieja” – czyli o tym jak „aktyw” „dba” o warszawską zieleń!
Dziś w Parku Przy Bażantarni z @Julian020514 zbieramy podpisy pod petycją przeciwko wycince 264 drzew w Lesie Kabackim pod parking – dumnie obwieszcza światu „aktywista” z Miasto Jest Nasze, który „ogarnia” wszystkie akcje. Paweł to bardzo czynny towarzysz. Jest wszędzie. Ale drzewka to jego sens życia, tak mu się wydaje…
Kolektyw zaangażowany
Paweł Przewłocki to bardzo czynny towarzysz, który troi się potrójnie aby obskoczyć wszystkie imprezy na których można się pokazać. Raz chce aby zamknąć Plac Zbawiciela przed złymi samochodami, następnym razem z parkingu oddalonego dalekie metry od głównej ulic, chce aby złe samochody tam nie parkowały, teraz Paweł, z drugim towarzyszem, mężnie walczy ze złymi samochodami. Radni Dzielnicy Ursynów zajęli się tematem wycinki drzew w Lesie Kabackim otrzymując informację, że jednostka wojskowa planuje wycinkę 264 drzew.
Paweł broni 264 drzew w Lesie Kabackim.
Dzielny zielony towarzysz.
A teraz fakty
Pawła i jego zielonych towarzyszy nie interesuje żadna ekologia lecz „ekologia” mająca na celu ideologiczną walkę ze złymi samochodami. Pawła i jego towarzyszy nie interesował los Dolinki Służewieckiej, nie licząc faktu kiedy to Melania radna z MJN, agitowała w tym czasie aby inni REALNIE BRONIĄCY Dolinki, wstępowali do ich komisji środowiska, o której sama nie za bardzo umiała powiedzieć.
Z informacji prasowych dowiadujemy się, że przy okazji zwężania ul. Sokratesa wycina się zdrowe drzewa. Zdrowe drzewa, które znajdowały się na obszarze Natura 2000, były również wycinane na potrzeby budowy ścieżki rowerowej wydłuż Wybrzeża Helskiego – gdzie był wtedy towarzysz Przewłocki i jego ekolodzy?
Miejscy aktywiści walczą jak lwy w obronie drzew zagrożonych wycięciem. Potrafią zrobić awanturę o wycięcie jednej topoli.Jest jednak sytuacja w której nie pisną ani słówkiem – jeśli drzewa są wycinane pod najważniejszą rzecz na świecie, jaką jest ścieżka rowerowa. Wtedy lewicowym aktywistom jakoś nie przeszkadza wycinka wielu drzew. A nawet – jak pan Buciak w tym przypadku – potrafią zablokować inicjatywę urzędników którzy chcieli wprowadzić zmiany w projekcie Buciaka w Budżecie Obywatelskim tak aby wycinka nie była potrzebna.(Fundacja Starzyńskiego).
Miasto dewastuje trawniki i wycina zawadzające drzewa blokujące ścieżki rowerowe. W ostatnim raporcie pisali, że w 2020r wybudowano 46 km takich ścieżek co daje minimum 96 tys. m2 przy założeniu, że tylko połowa została wybudowana na terenach zielonych to daje 4,2 hektara. Do 2050 roku pozostało 29 lat, i jeśli miasto będzie budować ścieżki z taką intensywnością, to miasto straci 121 hektarów terenów zielonych.
Gdzie jesteście gdy wycina się drzewa na ul. Konstruktorskiej?
Dlaczego siedzicie cicho?Czy dlatego, że znacie pomysłodawcę?A może dlatego, że drzewa poległy dla stworzenia DDRu?– pyta Activist Watch
„W dniu 07.04.2020 r. została przeprowadzona wizja lokalna, podczas której zostały podjęte rozważania przeniesienia lokalizacji ścieżki rowerowej na północną stronę ul. Konstruktorskiej. Taka propozycja nie generowała kolizji z roślinnością i zjazdami. Propozycja zmiany musiała zostać zaakceptowana z pomysłodawcą projektu BO. Pomysłodawca nie zgodził się na wprowadzenie zmian.”
Towarzyszowi Pawłowi nie chodzi o żadne drzewa, one jedyne służą do budowania fałszywego wizerunku zatroskanych towarzyszy o rzekomą zdrową Warszawę. Aktywiści miejscy są zainteresowani WYŁĄCZNIE realizacją określonych zadań. Taka jest ich rola
Zdjęcie profilowe – skutki wycinki drzew pod ścieżkę rowerową, z której nie wycofał się Buciak z Zielonego Mazowsza.