W czasach, w których duży nacisk kładziony jest na kwestie ekologiczne i zachowanie środowiska naturalnego postawa schludnie ubranego mężczyzny, którego można zobaczyć na poniższej fotografii, zasługuje raczej na społeczną aprobatę. Problem polega jednak na tym, że roweru dosiada Wilhelm Aleksander – król Niderlandów.
Czy rzeczywiście zwykły człowiek?
Czy, rozpatrując w kwestiach wizerunkowych (pozostawmy kwestię legitymizmu i ortodoksji nadmorskiej monarchii) , postawę monarchy należy uznać za właściwą? Czy nadal mamy do czynienia z monarchią, czy raczej z ustrojem, w którym „pierwszy krawaciarz” od czasu do czasu zaznacza swą wyjątkowość (co istotne, nie poświadczoną sakrą koronacyjną) podczas wydarzeń państwowych, na co dzień pozostając zwykłym człowiekiem?
Niecharakterystyczny strój oraz zwyczajne zachowania należą dziś do powszechnie uznawanych praktyk, stosowanych w inkluzywnych, grzecznych, fasadowych monarchiach. Ustrój kojarzony z przepychem traci swój istotny aspekt na rzecz… bylejakości?
Rzecz jasna, nikt nie wymaga od króla by na co dzień chadzał w szatach paradnych, jednak z całą pewnością domniemany majestat królewski powinien zostać , choćby w delikatny i subtelny sposób, zaznaczony.
za; MyReakcja
Portal Warszawski