Hale Targowe w formie, którą znamy pojawiają się w Europie, w drugiej połowie XIX wieku, w okresie pozytywizmu, i doskonale wpisują się w jego filozofię. Najnowsze osiągnięcie nauki i nowinki technologiczne zaczynają spełniać i zaspokajać potrzeby nie tylko elit, ale i niższych warstw społecznych. Stały się egalitarne i posiadały jedną niezwykłą cechę. Zaczęły spełniać rolę służebną i stały się symbolem postępu. Tak samo było z warszawską Halą Koszyki.
Krótka historia Koszyków
Portal Warszawski został zaproszony przez Hala Koszyki w 2016 roku, na konferencję dotyczą wtedy rewitalizowanej inwestycji, z której warszawiacy mogą korzystać od już od 2016 roku. Pragniemy dziś przypomnieć tę wizytę, ale i wtajemniczyć Was w meandry samej sztuki rewitalizacji, jak i przypomnieć historyczną wartość tej wspaniałej hali.
Hala Targowa „Koszyki“, nazywana też „Bazarem Ludowym“, została wzniesiona w latach 1906-1908 przy ul. Koszykowej w Warszawie na terenie ówczesnego królewskiego folwarku Koszyki. Duet Juliusz Dzierżanowski i Zygmunt Otto stworzył to niezwykłe dzieło. Juliusz Dzierżanowski, należący koło Lalewicza, Noakowskiego, Szyllera, Brochwicz Rogoyskiego czy Dziekońskiego do najlepszych architektów Warszawy przełomu wieku XIX i XX, był projektantem hali, a Zygmunt Otto, naczelny rzeźbiarz ówczesnej Warszawy, udekorował ten secesyjny obiekt niezwykłym i symbolicznym dekorem, o czym szerzej w kolejnym artykule poświęconym Hali Koszyki. Cały projekt został oddany do użytku w 1909 roku i po Hali Mirowskiej, Koszyki stały się jednym z najnowocześniejszych hal spożywczych w Europie.
Cegła i stalowa konstrukcja
Przypominamy szybko, że Hala Koszyki w czasie przemian rynkowych po 89 roku, została zapomniana przez Boga i ludzi, i groziło jej całkowite zniknięcie z mapy Warszawy. Doszło nawet do skandalicznej i nielegalnej częściowej rozbiórki tego miejsca (zniknęła część bramna), a części żelbetowe i cegła wywiezione zostały pod Warszawę. Na szczęście znalazł się inwestor, który z dużą pieczołowitością, i estymą dla hali, postanowił oddać Warszawie starą ale nową zrewitalizowaną Halę, której również samo otoczenie się zmieniło. Bo dziś jak wiemy, pojawiły się tam dwa nowoczesne, modernistyczne biurowce, stanowiące kontrapunkty architektoniczne, które flankują Halę.
JEMS Architekci zostali wybrani w drodze konkursu i zdecydowali się na rzecz niebywałą. Odtworzyli halę dzięki orygnialnym materiałom, które zostały zdeponowane w Wiązownej przez poprzedniego inwestora, który doprowadził ten budynek do całkowitej dewastacji. o czym piszemy wyżej. Metalowe przęsła podtrzymujące całą konstrukcję są w 100% oryginalne. Okazuje się, że miały być one wykorzystane 70 lat wcześniej do budowy twierdzy Modlin! Odzyskane stare cegły z rozbiórki hali i innych warszawskich starych budynków stanowią aż 50% nowej konstrukcji, czyli bardzo dużo. Stare elementy dekoracyjne, okucia też zostały wykorzystane przy odbudowaniu hali, tym bardziej że duża część dekoru zachowała się.
Ponadstuletnie szyldy, które dziś warszawiacy podziwiają, o których istnieniu nikt nie wiedział, odnaleźli robotnicy pracujący na placu budowy w dawnej Hali Koszyki. Wszystkie artefakty oczywiście zostały odrestaurowane i poddane konserwacji we współpracy z konserwatorem zabytków.
To samo tyczy się rzeźbień na fasadzie hali, wykonanych przez genialnego warszawskiego rzeźbiarza, Zygmunta Otto. Zostały one solidnie dopieszczone, a trzeba pamiętać że po Otto nie zachowały się żadne prace na papierze, w przeciwieństwie do prac Dzierżanowskiego, twórcy wielu zabudowań warszawskich. Z nich właśnie korzystali architekci wykonujący tę żmudną renowację.
Rewitalizacja oznacza przywrócenie do życia w historycznej formie, na tyle ile pozwalają archiwa, i warsztat specjalistów. Tak właśnie się stało z Halą Koszyki. Wszystko co udało się uratować, a to co bezpowrotnie uległo zniszczeniu zostało starannie odtworzone. Uratowana i przywrócona została m.in.: oryginalna stalową konstrukcja niosąca dach, czerwona cegła (specjalnie wypalana) tworząca fasadę jako część konstrukcyjną i nośną, cegły ozdobne wieńczące charakterystyczne elementy muru jak np. węgarki okienne, klinkierowe elementy elewacyjne, ozdobne elementy ceramiczne i kamienne, mechanizmy otwierania okna, schody kręcone, balustrady i wiele innych elementów ślusarki metalowej jak np. rozety – wszystko to, co się zachowało, wróciło do Hali. Ale rewitalizacja Hali Koszyki to nie tylko odbudowa samego obiektu, to także zagospodarowanie otaczającego terenu, który wcześniej nie był wykorzystywany. Na obszarze prawie 1 hektara znalazło się kilka ogólnodostępnych placów, a największy z nich o powierzchni ok. 600 metrów kwadratowych zlokalizowany został przed historyczną częścią Hali Koszyki.
Nowe Koszyki, mimo pewnej elitarności, od paru lat zdobią nasze miasto, i są przykładem bardzo dobrze wykonanej pracy. Są wręcz wzorcowym przykładem rewitalizacji, której nadrzędnym celem jest przywrócenie historycznej formy i charakteru.
W następnych podróżach po Hali Koszyki, na które niebawem zapraszamy, poznamy bliżej biografie i dokonania samych twórców, historię Warszawy, jak i recepcje stylowe, z których Hala Koszyki czerpała
Portal Warszawski
zdj. Portal Warszawski oraz archiwa publikowane w czasie konferencji, NAC