30 września pisaliśmy o kompletnym fiasku projektu, który poniósł Ratusz. Miał to być flagowy projekt ekologów i właśnie ratusza, którzy chcieli stworzyć wyjątkowy i pionierski ekosystem, który miał działać w centrum miasta. Na jednej z wysp tuż przy moście gdańskim umieszczono 60 kóz. Zadaniem zwierząt było wyjadanie roślinności, aby wyspa nadawała się do gniazdowania nadwiślańskich ptaków.. połowa z 60 kóz padła! (https://portalwarszawski.com.pl/2019/09/30/)
Co dzieje się z resztą kóz, która przeżyła?
Na stronie fundacji Animal Rescue czytamy;
„Minął już miesiąc od odbioru kóz z Wyspy Śmierci na Wiśle. Minął miesiąc a my wciąż zmagamy się z ich chorobą i walczymy o ich życie!
Prosimy Państwa o dalszą pomoc i wsparcie. To tylko dzięki Wam i pierwszej zbiórce udało nam się opłacić fakturę za leczenie podjęte w chwili odbioru zwierząt. Są cały czas słabe. Pasożyty wewnętrzne są niestety oporne na podawane leki. Kozy mają w dalszym ciągu anemię, zapalenie jelit i biegunkę. Część stada ma zaburzoną gospodarkę energetyczną organizmu z okresami ciężkiej hipoglikemii. Część hipoalbuminemię. Hipoalbuminemia spowodowana jest zaburzeniami czynności wątroby.
Trzy koziołki w najgorszym stanie przebywają w szpitalu. Reszta stada objęta jest stałą, całodobową opieką weterynaryjną. Wdrożono leczenie farmakologiczne”