[TYLKO U NAS] Tabloid z Czerskiej nieudolnie wybiela życiorys matki R. Trzaskowskiego

Pięć dni temu, a dokładnie 31 marca, opublikowaliśmy artykuł pod tytułem R. Trzaskowski to twór operacyjny dawnych służb komunistycznych. Oto fakty, autorstwa Łukasza Winiarskiego. Autor klarownie dowiódł,  że Trzaskowski to nie żaden europejczyk, tylko element politycznej układanki i mentalny stalinista, o czym jako jedyny warszawski tytuł piszemy od lat! Piszemy też dlatego bo nie siedzimy w kieszeni Ratusza, który za prezydentury Trzaskowskiego stał się na nowo siedzibą PZPR i jego przybudówek.

Ta zniewaga bredni wymaga

Jak widać towarzysze z Czerskiej czytają nas pilnie, dlatego też nieudolnie próbują walczyć z faktami, a te są takie, że Matka Rafała Trzaskowskiego – TW Justyna – donosiła SB między innymi na Leopolda Tyrmanda i Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza. O sprawie pisze portal Lemingopedia.

Łyso Wam? Wyborcza zrobiła wywiad z Rafałem, bo uznano, że temat tej matki zarejestrowanej jako tajna współpracowniczka służb PRL mocno rezonuje, więc niech Rafał tę sprawę wygładzi. I mamy to! Rafał mówi, że jego matka współpracując ze służbami, zwodziła wywiad PRL i demaskowała go przed Amerykańskimi obywatelami, o których informacje przekazywała. No nie żartuję. Santo subito!

[Rafał Trzaskowski – zresztą adekwatnie do sytuacji, bo w rozmowie z jednym z najbardziej kłamliwych tabloidów na polskim rynku jaką jest Wyborcza – kłamie lub liczy na gremialną niewiedzę Polaków w tym temacie. Pierwszą i główną zasadą tajnego agenta było absolutne milczenie, i zakaz ujawniania jakichkolwiek informacji. Zamiast milczeć Trzaskowski znów udowodnił, że jest patologicznym kłamcą – od redakcji.]

„Postanowiłem także pójść do IPN, sprawdzić te wszystkie doniesienia o mojej mamie. Sam byłem ciekaw, co jest w tych archiwach. Wiedziałem, że nie może tam być nic wielkiego, dlatego że ruszyła to tylko „Gazeta Polska” – w 2018 roku, gdy startowałem na prezydenta Warszawy. I nawet oni, tak mi wrodzy, napisali, że moja mama nie chciała nic mówić o swoich bliskich znajomych. Sam sobie obiecałem, że to sprawdzę – tak jak teczkę ojca z czasów stalinowskich, kiedy go prześladowano. Sprawdziłem w IPN, co tylko możliwe. W aktach nie ma zobowiązania do współpracy podpisanego przez moją mamę. Wszystko wskazuje na to, że takiego zobowiązania nigdy nie podpisała. Nie ma też żadnego innego dokumentu przez nią podpisanego. Z materiałów wynika, że komunistyczni funkcjonariusze – ale nie SB, tylko kontrwywiadu – wyciągali od niej tylko ogólne informacje podczas luźnych rozmów. Nigdzie nie ma też śladu, żeby mama kiedykolwiek wzięła jakiekolwiek pieniądze od służb PRL” – mówi Rafał.

Ktoś spyta, no dobrze, ale właściwie to po co matka w ogóle podejmowała tę współpracę? Aaa, no bo to dobra kobieta była i lubiła pomagać!

„Mama uważała PRL za swoje państwo i chyba w pierwszym odruchu uznała, że wobec infiltracji trzeba temu państwu pomóc. A może po prostu ją wystraszyli. Nie wiem. W każdym razie w notatkach są zwykłe, podstawowe informacje o Donovanie, które im podała, a oni na początku uznali je za cenne.

I teraz wchodzi samo gęste, aż się paski w pompie grzeją. Tę historię kupują tylko najtwardsi silni razem, a najszybciej Witek Zembaczyński.

„Po jakimś czasie zorientowali się, że mama pomaga amerykańskiemu dyplomacie ich zwodzić. Raporty służb i logika wydarzeń wskazują, że mama w jakiejś mierze przyczyniła się do zdekonspirowania przed Donovanem komunistycznego kontrwywiadu. Prawdopodobnie od niej dowiedział się, że jest rozpracowywany, a może też, że kontrwywiad PRL-u nęka jego polskich przyjaciół, bo wkrótce władze amerykańskie wycofały go z Polski”.

Panie premierze Tusk! Przecież kobitę do odznaczenia trzeba!

Andrzej, Teresa i Rafał Trzaskowscy fot. Jerzy „Duduś Matuszkiewicz

🔷 WSPIERAJ Portal Warszawski, niezależne medium, które prawdziwie służy warszawiakom i Warszawie. Możesz nam się odwdzięczyć i i postawić nam kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski

Lub skorzystać bezpośrednio z konta o numerze: 61102049000000890231388541