UWAGA! Jako kierowca masz prawo domagać się od ZDM zwrotu pieniędzy za nielegalną opłatę sppn na Mokotowie

Od 3 lutego 2025 r. Strefa Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) rozszerzyła się o rejon Górnego i Dolnego Mokotowa. Mieszkańcy tych terenów od 4 stycznia 2024 r. mogą uzyskać abonament mieszkańca, uprawniający do postoju na określonym obszarze bez konieczności każdorazowej opłaty godzinowej. Ale mało kto wie, że SPPN przynosi dochód (realny) do budżetu miasta na poziomie 200 mln PLN rocznie. I pewnie nikt nie wie, że cała organizacja i implementacja SPPN generuje także koszty. Sama się przecież nie zrobi, nie zorganizuje i nie utrzyma. I tu dochodzi do kuriozalnej sytuacji. Cały dochód – w tym przypadku 200 milionów rocznie, który przynosi program SPPN, idzie na obsługę owego SPPN. Zatem jeśli ktoś myśli, że dzięki SPPN doczeka się remontu ulicy jest w wielkim błędzie. Ani jeden grosz nie trafia do kasy miasta, a cała kasa trafia do tych co ten system wymyślili, promowali a teraz go obsługują. Co gorsza, ZDM pobiera już opłaty wykorzystując do tego niewłączone w obieg parkometry.

SPPN jako „krojenie” frajerów

Należy jedynie mieć nadzieję, że któregoś dnia Warszawa się przebudzi i zrozumie, że prezydent Rafał Trzaskowski rozbestwił stołeczne urzędy, w których powstały kryminogenne rozwiązania, a które po prostu okradają nie tylko zmotoryzowanych mieszkańców Warszawy. Należy też mieć nadzieję, że dotrze któregoś dnia, że są okradani na masową skalę – a jednym z narzędzi wykorzystywanych w tejże grabieży naszych portfeli jest tzw. sppn, który nie zasila w żadnym przypadku miejskiej kasy.

Powtórzmy zatem, że wymyślenie i wprowadzenie SPPN to przede wszystkim wdrożenie perfekcyjnie obmyślanej pralni pieniędzy, i nieskończonego źródła zarobkowego dla tych wszystkich tych, którzy służbę pomylili z okradaniem ludzi. Dlatego też ZDM przestało już udawać, i kradnie „na bezczela” widząc, że warszawscy kierowcy są zwykłymi frajerami, którzy potulnie niczym barany godzą się na wszystko. Biedacy nie rozumieją, że brak reakcji będzie jedynie motywować tych gangsterów z Chmielnej do coraz bardziej śmiałych metod ograniczania ich wolności, dlatego też należy docenić działania warszawskiej opozycji, która też niestety błądzi. Opozycja powinna się domagać CAŁKOWITEJ LIKWIDACJI SPPNu a nie jedynie zaprzestania opłat.

Na wczorajszej konferencji prasowej politycy PiS, w tym Piotr Gliński i Jarosław Krajewski i radni warszawscy ujawnili skandaliczne praktyki warszawskiego ratusza teoretycznie nadzorowanego przez Rafała Trzaskowskiego. Na wielu ulicach Mokotowa, gdzie brakuje wyznaczonych miejsc parkingowych, natomiast zainstalowano parkomaty i pobierane są opłaty za parkowanie. To działanie bez podstawy prawnej, które uderza w kierowców! Domagają się oni się natychmiastowego zaprzestania nielegalnego poboru opłat i zwrotu niesłusznie naliczonych kar!

Trzaskowski zamiast rozwijać transport w Warszawie od lat prowadzi walkę z kierowcami. Strefa Ograniczonego Ruchu (nazwana „Strefą Czystego transportu) w znacznej części miasta, zwężanie ulic czy strefy Tempo 30 to tylko kilka z licznych przykładów. A prawda jest taka, że kierowcy, którzy płacą za parkowanie w strefach gdzie parkometry nie są wdrożone do systemu, mają prawo domagać się zwrotu pieniędzy, które i tak nie trafiają na konto Miasta a na konto tych, którzy system sppn wymyślili, i z którego czerpią finansowe profity.

 

Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły