Puchalski, dyr. ZDM, to idiota. I szkodnik, który niszczy warszawskie ulice
Ma pecha Warszawa do urzędników, dlatego wygląda jak wygląda. Przerośnięty ratusz, nienormalna ilość jednostek podległych miastu daje niebywałe możliwości nieuczciwym praktykom, ale przede wszystkim funkcjonowaniu takich ludzi jak Łukasz „Niech Płacą Puchalski”. Ten facet dawno powinien mieć postawione zarzuty prokuratorskie a my, chętnie wystąpimy w roli świadków. Mamy wystarczającą ilość dokumentów (dowodów), żeby wsadzić go chociażby za niegospodarność. Niestety, prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski , który na o wiele większe ambicje uwielbia pielęgnować patologię. Naszym kosztem. I o tym należy pamiętać w kontekście jego kandydatury.
Tu już był szpaler drzew…
Skończył się tak zwany remont ulicy Odyńca. Poza położeniem nowego asfaltu wyrównaniem krawężników, poprawieniem oświetlenia nic nie trzeba było więcej robić. Niestety, zrobiono – a cała akcja została dobrze wymyślona. I tak jest w przypadku wszystkich mniejszych ulic w Warszawie. Są one zwężane, ich potencjał osłabiany, ale tylko dlatego, że ktoś jest ideologiem. Na dodatek niewykształconym ideologiem.
Na całej ulicy Odyńca (od Puławskiej do Wołoskiej) zredukowano znacznie miejsca parkingowe. Teraz samochody stoją podłużnie na ulicy, i tym samym mamy automatycznie zwężoną ulicę. Ale mistrzostwo świata jest dopiero między Niepodległości a Wołoską, gdzie zostawiono zbędnie szeroki chodnik, który spokojnie mógł służyć dalej za miejsce do parkowania (tak tak, te brednie komuchowych aktywów, że chodnik to nie parking znamy na pamięć) i uwaga...pojawiły się kwatery na trawniczki….
Jak łatwo się domyślić wszystko zostało zaplanowane. Tak zwany remont ulicy Odyńca zbiegł się z projektami do budżetu obywatelskiego. Tak jak nigdy wcześniej nie było takich pomysłów, to właśnie bodajże rok temu do BO spływają pomysły zalesienia ulicy Odyńca, dosłownie. Dla tych, którzy być może nie wiedzą – z 20 lat temu ulica Odyńca między Wołoską a Niepodległości była pięknie zadrzewiona w konfiguracji i szerokości ulicy sprzed remontu. Niestety, jakiś mądry inaczej wyciął ten cały szpaler, żeby znów teraz na nowo sadzić drzewa….
Komentarz
I tu dochodzimy do clue problemu – mając takiego Puchalskiego za dyrektora ZDM (które nie wiedzieć czemu zajęło się zielenią), a który za doradców ma jakże „mądrych” aktywistów z ruchów miejskich, a którzy nienawidzą cywilizacji, czyli samochodów a miejskie ulice nazywają autostradami, Warszawa zaczyna przypominać wieś. Tak jak już wspomnieliśmy – w takim MJN 80% to przyjezdni z małych wsi, dlatego mszczą się za swoje pochodzenie i walczą z naszym miastem, działając przeciwko niemu.
Cały świat zaczyna rozumieć, że obłędna polityka walki z samochodami (i innymi ważnymi podmiotami cywilizacji) doprowadzi nas do nędzy, ale jedyny Trzaskowski, który już dawno powinien się pozbyć Puchalskiego, działa inaczej i drenuje nasze kieszenie. Przecież takie kwatery z trawniczkiem trzeba będzie dopieszczać, a na to muszą być pieniądze, których w miejskiej kasie jest coraz mniej. A przypominamy, że z ZDM najlepsi specjaliści już dawno odeszli i zostało to co co zostało. Czy warszawiacy wiedzą, że mostami zajmuje się niejaka Karolina Gałecka, której iq nie przekracza sowiego móżdżku, ale przede wszystkim ta kobieta nie ma specjalizacji i nie ma prawa zajmować się takimi konstrukcjami jak mosty??
Niestety, nie tylko Puchalski jest idiotą. Warszawą w ostatnich latach zarządzają jemu podobni, którzy korzystają z quasi mafijnych warunków, a dzięki którym czują się bezkarni. A lud na nich wszystkich głosuje….