Limity prędkości w zależności od rodzaju drogi to jedna z podstawowych informacji, jakie musi przyswoić kierowca podczas kursu na prawo jazdy. Niestosowanie się do nich może skutkować mandatem. Wciąż jednak okazuje się, że mamy problem z pewnymi niuansami tych przepisów.
Jak to wygląda w Polsce?
Dopuszczalna prędkość pojazdów opisana jest szczegółowo w ustawie Prawo o ruchu drogowym w artykułach 20. i 21. Inne limity prędkości obowiązują poza obszarem zabudowanym, inne w miejscach zabudowanych i zamieszkanych. Najpierw zajmijmy się tym pierwszym przypadkiem.
Samochody osobowe, motocykle i samochody ciężarowe o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony mogą w terenie niezabudowanym poruszać się z prędkością:
140 km/h – na autostradach,
120 km/h – na drogach ekspresowych dwujezdniowych,
100 km/h – na drogach ekspresowych jednojezdniowych i na drogach dwujezdniowych z co najmniej dwoma pasach przeznaczonych dla każdego kierunku ruchu – 100 km/h,
90 km/h – na pozostałych drogach.
Podwyższanie na miejskich obwodnicach prędkości do 70 km/h jest bezsensowne
taką opinię znaleźliśmy na profilu x. Oto jej pełna treść.
Podwyższanie na miejskich obwodnicach prędkości do 70 km/h jest bezsensowne, bo stwarza to ogromne zagrożenie dla kierowców i pieszych. Te obwodnice mają służyć usprawnieniu ruchu, a nie zwiększeniu prędkości pojazdów. Obwodnice dzielą miasto na części, gdzie na przykład po jednej stronie są domy, a po drugiej – szkoła. I rodzice podwożą dzieci samochodem do szkoły, bo boją się puszczać je przez te miejskie szosy na piechotę. Powinna obowiązywać zasada – na obszarze miasta ZAKAZ podwyższania prędkości pow. 50 km/h. Wiecie, że policja wydaje negatywne opinie, a podwyższającymi są populistyczni prezydenci miast, którzy tylko udają ekologów?

Portal Warszawski. O krok do przodu