[TYLKO U NAS] Czarne chmury nad Trzaskowskim? Mafijny układ w warszawskim ratuszu na celowniku prokuratury?
Metr kwadratowy baraku-muzeum Trzaskowskiego kosztował 10 razy więcej niż budowanego w Warszawie w tym samym czasie Centrum pomocy ks. Olszewskiego. Dwa razy więcej niż nagradzanego w światowych konkursach muzeum w Budapeszcie o skomplikowanej konstrukcji, w 60 proc. pod ziemią. Zaś nadal nieczynna toaleta w parku, licząc ponad 50 tys. zł z metra, to najdroższy budynek w stolicy. Mają rozmach! Jak wynika z publikowanych danych kryminalnych nawet włoska mafia zawyżała zamówienia publiczne o połowę. Wobec ewidentnie kryminalnej niegospodarności i podejrzenia wielkiej defraudacji przy inwestycjach Trzaskowskiego skieruję w jego sprawie zawiadomienie do prokuratury. I już dziś zapowiadam, że układem mafijnym wokół prezydenta Warszawy zajmie się w kolejnej kadencji Sejmu legalna komisja śledcza – napisał wczoraj na swoim profilu były minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny, Zbigniew Ziobro.
Legalna mafia
Nienormalne sumy inwestycji czy utajnianie dokumentów, których nie można na przykład doprosić się od ZDM to niestety standard określający styl funkcjonowania warszawskiego ratusza od lat. Jesteśmy jedyną redakcją, która konsekwentnie informuje opinię publiczną o skali nadużyć i skali okradania mieszkańców Warszawy. Dziś przypatrzymy się kilku wybranym problemom, które muszą być zbadane przez niezależną prokuraturę, tym bardziej że ostatnie inwestycje niestety nie pomagają prezydentowi Warszawy, a lista podejrzeń jest coraz dłuższa. Wymieńmy niektóre z nich:
– Rozbudowane rady nadzorcze, w tym rada nadzorcza Wodociągów Warszawskich, gdzie jednym z członków rady jest skazany karnie polityk Platformy Obywatelskiej,
– Miejskie Przedsiębiorstwo Realizacji Inwestycji – obsadzone w 100% przez polityków PO, jeszcze niedawno prezesem był jeden z dwóch bliźniaków hejterów Kopania. Firma praktycznie jest pośrednikiem między wykonawcami a miastem, obecnie prezesem jest były vice prezydent Warszawy, prezydent Bratek. W chwili obecnej największą inwestycją jest rozbudowa Szpitala Bielańskiego. Wykonawcą jest firma Strabag, austriacka firma przez lata z większością kapitału oligarchów z Kremla. Mama Pablo Moralesa wciąż pracuje w Urzędzie Włochy, jest naczelnikiem Wydziału Kultury.
– przedszkola w Warszawie są remontowane i budowane za niebotyczne pieniądze, to samo ze szkołami, boiskami i basenami,
– niejasne zasady w przetargach architektonicznych dotyczących budowy nie tylko mieszkań ale i blokowanie ofert, które nie są po linii Ratusza, czyli istnieje podejrzenie, że Ratusz współpracuje jedynie z wybranymi przez siebie biurami architektonicznymi. Jest kilka takich biur w Warszawie, które mają wyłączność na realizację danych projektów.
– fałszowanie dokumentów przez samego prezydenta Warszawy i Renaty Kaznowskiej w dzielnicy Wesoła, gdzie postępowanie w sprawie tak zwanej wuzteki zostało dziwnie umorzone. Tym samym miasto, czyli podatnicy są stratni około 15 milionów złotych, dlatego że miasto musi taką sumę zwrócić deweloperowi, który nie zrealizuje swojej inwestycji,
– niejasne procedury budowania nowych inwestycji jak chociażby kładka warszawska, gdzie podmioty zostały określone w niejasnych procedurach przetargowych,
– brak przejrzystości w dokumentacji urzędu odpowiedzialnego za warszawską infrastrukturę, czyli Zarząd Dróg Miejskich, który odmawia przekazania strategicznych dokumentów. Takim przykładem jest odmowa dokumentacji dotycząca przepłaconej kładki pieszo – rowerowej na Wiśle, oraz inwestycji remontowych ulic warszawskich w okresie ostatnich 10 lat. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ZDM świadomie przepłaca inwestycje wybierając zaprzyjaźnione firmy, które chociażby bez przetargu dokonały tzw. rewitalizacji ul. Stalowej, o którą wnioskowało stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, a przy której mieszka były prezes MJN, Jan Mencwel,
– brak przejrzystości w zarządzaniu tzw. budżetem obywatelskim, które stało się istną pralnią pieniędzy,
– SM Bródno jako przykład wspólnoty mieszkaniowej, gdzie od lat nieprzerwanie panuje polityk związany z Ratuszem, a co pozwala na niejasne zarządzanie budżetem tej największej wspólnoty mieszkaniowej w Warszawie,
– przekazanie w latach 2018-2024 40 milionów środowisku LGBT, w dość niejasnych okolicznościach. Dla porównania, stołeczna policja przez 6 lat rządów Trzaskowskiego otrzymała od niego zaledwie 20 mln zł!
Owa odbudowa mostu, która kosztowała przeszło 100 mln zł na powinna być podmiotem wszczęcia postępowania prokuratorskiego
Przepłacone niemieckie drzewa, które Zarząd Dróg Miejskich sprowadza do Polski to nic. Od lat urząd ten mierzy się z nieprawidłowościami przy realizacjach, a które zamiata pod dywan. Pewnie już nikt nie pamięta, że ZDM finansował wszystkie realizacje aktywistów miejskich, a my do dziś jako redakcja nie może doprosić się dokumentów, które mogłoby nas mocno zadziwić. Dziś jednak skupimy się na warszawskich mostach.
Minęło prawie 10 lat gdy od pożaru Mostu Łazienkowskiego. Most ten został odbudowany w rekordowym tempie i dziś służy mieszkańcom. Ale my chcielibyśmy wrócić do odpowiedzialności za pożar, oraz za straty jakie ponieśliśmy w związku z tym My – mieszkańcy Warszawy. Gdy doszło do pożaru, wszyscy zaczęli zadawać pytanie jak do tego doszło, kto jest za pożar odpowiedzialni i ile będzie kosztowała odbudowa przeprawy.
Odpowiedzialnych za podpalenie nigdy nie znaleziono, a koszty odbudowy pokryło Miasto ze Skarbem Państwa i niewielkim udziałem ubezpieczyciela. Sprawców bezpośrednich nie znaleziono, ale czy byli sprawcy pośredni, którzy byli odpowiedzialni za to co się wydarzyło? Czy jak znajomy pożyczy ode mnie samochód i zostawi go na parkingu z kluczykami w środku, a ktoś inny samochód ukradnie to czy znajomy nie jest współodpowiedzialny za to co się stało? W dniu 03.10.2014 roku rozstrzygnięto przetarg na wymianę pomostów roboczych na moście Łazienkowskim w Warszawie w systemie „Projektuj i Wybuduj”. Pomosty miały być wymienione za kwotę 5 590 350,00 zl brutto, przez Warszawskie Przedsiębiorstwo Mostowe „Mosty” Sp. z o.o. S.K.-A. i to ta firma przejęła teren celem realizacji prac.
Do obowiązków Wykonawcy należało wykonanie zabezpieczenia terenu, co wynika z zapisu SIWZ pkt. 2 ust. b :
„Przygotowania i zabezpieczenia terenu budowy. Teren budowy związany z realizacją przedmiotu zamówienia winien być właściwie oznakowany i zabezpieczony przed dostępem osób niezwiązanych z prowadzeniem robót budowlanych na obiekcie oraz odbywającym się ruchem samochodowym. Jeżeli będzie to niezbędne, wykonawca we własnym zakresie wprowadzi i będzie utrzymywał w czasie trwania prowadzonych robót czasową organizację ruchu. A po jego zakończeniu wprowadzi organizację docelową. W czasie realizacji robót budowlano montażowych Wykonawca winien przewidzieć odpowiednie zabezpieczenia miejsca prowadzonych prac w sposób, jaki jest wymagany zgodnie z obowiązującymi przepisami dla zachowania należytego bezpieczeństwa prowadzenia robót, łącznie z wykonaniem odpowiednich konstrukcji zabezpieczających.”
Czy wykonał takie zabezpieczenia, nie wiemy, ale wiemy, że jeśli nawet to zrobił, było to nieskuteczne, bo doszło do podpalenia.
Po drugie, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury, które obowiązywało w tamtym czasie składowanie materiałów łatwopalnych pod obiektami inżynierskimi, było niedozwolone. Rozporządzenie ministra Infrastruktury w sprawie obiektów inżynierskich i ich usytuowania w Dziale VIII (Bezpieczeństwo pożarowe) §318 ust 2 czytamy: „Pod obiektami mostowymi zabrania się usytuowania obiektów zagrożonych wybuchem oraz obiektów, w których gęstość obciążenia ogniowego jest większa niż 500 MJ/m2.” Oraz ust 3 „Obiekty, o których mowa w ust. 2, powinny być wykonane z materiałów lub wyrobów klasy reakcji na ogień co najmniej A2, zgodnie z Polską Normą dotyczącą klasyfikacji ogniowej wyrobów budowlanych, i znajdować się w odległości nie mniejszej niż 6 m od rzutu poziomego obiektu mostowego.” Z relacji wynika, że wykonawca zdjął całość zabezpieczenia przeciwpożarowego pomostów roboczych wykonanego w latach 70-tych po pierwszym pożarze mostu oraz część starych pomostów drewnianych, i złożył je bezpośrednio pod obiektem w dodatku na terenie zalewowym. Na podstawie ogólnodostępnej informacji wynika, że energetyczna m3 suchego drewna sosnowego wynosi 7,5 GJ/m3. Śledztwo w sprawie podpalenia zostało umorzone 22 grudnia 2016 roku jak donoszą portale, jednak w sprawie miało się toczyć osobne śledztwo dotyczące składowania elementów łatwopalnych pod obiektem. Nie znamy wyników tego postępowania, ale zapewne i ono zostało zakończone umorzeniem.
Co dalej ze śledztwami?
Od dnia 15 czerwca 2015r stanowisko dyrektora Zarządu Dróg Miejskich objął Łukasz „Niech Płacą” Puchalski. Należy odpowiedzieć sobie na następujące pytania.
1. Jak zakończyło się śledztwo w sprawie składowania materiałów łatwopalnych pod konstrukcją mostu Łazienkowskiego w kontekście naruszenia przepisów Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogowe obiekty inżynierskie i ich usytuowanie (Dz. U. nr 63 poz 735 z 2000 r z pózn. Zm.) oraz naruszenia przepisów związanych ze składowaniem materiałów na terenie zalewowym? Zapewne zostało umorzone. A jeśli tak, to czy Łukasz „Niech Płacą” Puchalski złożył apelację do tego umorzenia, bo przecież naruszenie było i składowano materiały łatwopalne pod obiektem na terenie zalewowym. No chyba, że nie złożył i tu należy się zapytać, czemu tego nie zrobił? Ale o tym na końcu.
2. Czy w związku z zaistniałą sytuacją Łukasz „Niech Płacą” Puchalski wystąpił do firmy wykonującej prace wymiany pomostów o zwrot kosztów odbudowy Mostu Łazienkowskiego? Bo jak wiemy materiały z rozbiórki składowano pod mostem niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Zapewne nie wystąpił, bo byśmy o tym słyszeli i tu znowu należy się zapytać, czemu tego nie zrobił? Natomiast wiemy, że firma która wykonywała remont pomostów w trakcie, którego doszło do pożaru, brała udział w wielu przetargach, a które wygrywała. Gdy pisaliśmy ten artykuł sprawdziliśmy wiele przetargów i okazuje się, że budowała ścieżki dla rowerów na odbudowanym moście Łazienkowskim. Mało tego, dostała nagrodę od Prezydenta m. st. Warszawy za najlepszą rewitalizację w 2017roku.
Ale to nie jedyna realizacja tej firmy o której pisaliśmy.
Okazuje się, że budowali most pieszo-rowerowy na ul. Radzymińskiej bez pozwolenia na budowę. Ta sprawa jeszcze nie została zakończona pomimo, że otrzymali decyzję o umorzeniu postępowania od Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Można by zapytać jak to się stało, że Nadzór Budowlany nie zauważył, że obiekt powstał nowy obiekt ale zauważył, że ZDM dostał od dzielnicy teren (na którym wybudowano kładkę), a który to teren nie jest w pasie drogowym poza granicami pasa drogowego. Całe szczęście Samowola budowlana nigdy się nie przedawnia i zapewne wrócimy do tego tematu.
Pisaliśmy także o katastrofie budowlanej jaka miała miejsce na ul. Marywilskiej. Pomimo jasnych wytycznych dotyczących przetargu i konieczności utrzymania ruchu pojazdów w czasie przebudowy, firma ich nie wypełniła, czy została ukarana? I jak to się stało, że powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nie zauważył Katastrofy Budowlanej? Definicję katastrofy budowlanej znajdziemy w Prawie Budowlanym – „Katastrofą budowlaną jest niezamierzone, gwałtowne zniszczenie obiektu budowlanego lub jego części, a także konstrukcyjnych elementów rusztowań, elementów urządzeń formujących, ścianek szczelnych i obudowy wykopów.”.
Pisaliśmy również o Moście ks. J. Poniatowskiego i używaniu do czyszczenia konstrukcji piasku kwarcowego bez osłony wodnej, co jest niedopuszczalne z uwagi na przepisy o ochronie środowiska . Czyżby Inwestor (ZDM) czegoś nie zauważył? Pisaliśmy także o przebudowie ul. Kondratowicza i znacznym przekroczeniu terminu realizacji prac. Czy wykonawca został ukarany? Ostatnio doszło do pożaru pod wiaduktem, ks. J. Poniatowskiego, o tym pisały wszystkie tabloidy, czy ktoś zgadnie, kto prowadził tam roboty? Czy został spisany protokół i czy wykonano czynności jakie wykonuje się na wypadek takich zdażeń? O to jeszcze zapytamy!
A to tylko czubek góry lodowej! Wiemy o innych realizacjach, ale to mogłoby wywołać zbędne frustracje u naszych czytelników. Przypadek? Że wykonawca w żadnej z przytoczonych wyżej sytuacji nie został ukarany?
W związku z licznymi przepłaconymi inwestycjami w Warszawie złożymy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pana Trzaskowskiego – powiedział wczoraj na antenie telewizji wPolsce24, Zbigniew Ziobro.