[NASZ NEWS] Jak Michał Gajewski (brat K. Gajewskiej) został politykiem PO? Oto kalendarium wydarzeń
Dosłownie przed chwilą, niejako uzupełnienie do dzisiejszego artykułu o bracie Kingi Gajewskiej, Michale, przyszły do nas konkretne wiadomości na temat działalności Michała Gajewskiego (w środku na zdjęciu głównym). Oto notatki sympatyka Platformy Obywatelskiej, które dotyczą kandydata na radnego w Łomiankach wyrolowanego przez Przewodniczącego Koła PO RP – Tomasza Rusinka.
List na ręce Marcina Kierwińskiego i Jana Grabca
Został on wysłany 29 marca 20224 roku. Dotyczył on wydarzeń jakie rozegrały się w Łomiankach za sprawą Przewodniczącego Koła PO RP – Tomasza Rusinka, i Michała Gajewskiego, brata Kingi Gajewskiej.
Szanowni Panowie, piszę do Panów w imieniu Mieszkańców Gminy Łomianki, zwolenników Koalicji Obywatelskiej, która w ostatnich wyborach parlamentarnych wsparła Was głosami 42% swoich obywateli. Bulwersujące wydarzenie, którego mimo i wbrew mojej woli stałem się bohaterem, nie pozwala mi bowiem pozostawić sprawy bez reakcji ze względu na jej społeczny wydźwięk.
Jako radny trzech kolejnych kadencji, aktywny samorządowiec z bogatym dorobkiem i doświadczeniem, sympatyk Platformy Obywatelskiej, zaproszony zostałem przez Przewodniczącego Koła Platforma Obywatelska RP, p. Tomasza Rusinka do startu w tegorocznej kampanii wyborczej do Rady Miejskiej w Łomiankach z listy KO (4 miejsce na liście). Jako przysłowiowa „lokomotywa wyborcza”, miałem ciągnąć i pchać cały „skład” na liście.
Jednocześnie zaproponowałem, że przeprowadzę dla zupełnie nowych kandydatów z list cykl szkoleń samorządowych. Z uwagi też na krótki czas związany z rejestracją list poparcia, wziąłem na siebie rozliczenie kampanii (zajmowałem się tym w kampanii 2014 roku), opracowanie skrótowych materiałów (wyciągu z Instrukcji Finansowej), przygotowanie zdjęć kandydatów, skład ulotek oraz zbudowanie strony internetowej.
W ciągu trzech dni wywiązałem się ze złożonego zobowiązania. Dostarczyłem dodatkowo 1/3 wszystkich niezbędnych podpisów na listach poparcia. Przewodniczącemu Koła PO RP w Łomiankach pozostało więc jedynie zebranie list poparcia i zarejestrowanie ich w odpowiednim czasie w Gminnej Komisji Wyborczej. Listy poparcia Koalicji Obywatelskiej w tegorocznych wyborach do Rady Miejskiej w Łomiankach w żadnym z okręgów wyborczych nie zostały jednak zarejestrowane. Zabrakło 29. z 450. wymaganych formalnie podpisów.
Przewodniczący Tomasz Rusinek nie wiedział, że do rejestracji list w trzech Okręgach potrzeba minimum 450. podpisów na listach poparcia. W efekcie, wstrzymał akcję zbierania podpisów 3 dni przed jej ostatecznym terminem rejestracji. W nowo wybranym składzie Rady Miejskiej w Łomiankach nie zasiądzie w nadchodzącej kadencji ani jeden przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej… z powodu niewiedzy i ignorancji Przewodniczącego Platformy Obywatelskiej RP w Łomiankach. Tylko w czym zawinili mieszkańcy 30. tysięcznej podwarszawskiej aglomeracji, że we władzach miejskich zabraknie rzecznika największego ugrupowania w regionie? Otrzymuję w niniejszej sprawie mnóstwo sygnałów od zawiedzionych, rozżalonych i zdezorientowanych – tą absurdalną sytuacją – Mieszkańców.
Jako działacz samorządowy i społecznik apeluję do Panów o wyjaśnienie tej skandalicznej sprawy i ukaranie winnych. Bo sam Przewodniczący Rusinek milczy. Przestał odbierać telefony i odpowiadać na wiadomości sms, próbujących się z nim skontaktować dziennikarzy. Zarejestrował tymczasem skutecznie listę Koalicji Obywatelskiej do Rady Powiatu. Jest na niej „jedynką”. Jak gdyby nigdy nic – rozstawia w mieście swoje bilbordy z hasłem „DOŚWIADCZENIE I SKUTECZNOŚĆ”, wzbudzając tym nieskrywaną złość odbiorców.
Mieszkańcy Łomianek, sympatycy Koalicji Obywatelskiej, żądają od Przewodniczącego Platformy Obywatelskiej RP w Łomiankach Tomasza Rusinka – przeprosin. Domagają się wyciągnięcia wobec niego surowych politycznych konsekwencji. Tymczasem od ponad trzech tygodni panuje w tym względzie swoista zmowa milczenia. Milczy Zarząd Koła PO RP w Łomiankach, milczą struktury powiatowe, milczy Region.
Nie milczy za to prasa. W kolejnych dniach zaczęły rozpisywać się o tym, poza lokalnymi, wszystkie ważniejsze serwisy informacyjne.
Osobiście, wyznaję zasadę, że nie ma spraw ważniejszych ponad tę – walkę o uczciwość i zwykłą ludzką przyzwoitość. Nie jestem politykiem, wobec czego political correctly mnie nie obowiązuje. Transparentność, uczciwość, honor i przyzwoitość – to główne zasady, którymi kieruję się w życiu.
Z Panem Marcinem Kierwińskim, poznałem się osobiście w 2011 roku, gdy zwrócił się do mnie z prośbą o zebranie w Warszawie dla niego podpisów. Wywiązałem się z tego zobowiązania. Między innymi pewnie też dzięki tym zebranym przeze mnie podpisom po raz pierwszy zasiadł w ławach poselskich. Nigdy o nic nie prosiłem. I nigdy niczego nie oczekiwałem. Dziś proszę jednak w imieniu własnym i rozgoryczonych Mieszkańców Gminy Łomianki o przyzwoite załatwienie sprawy.
W czwartek, 4 kwietnia br. zamierzam uruchomić stronę internetową w wykupionej – na okoliczność prowadzonej kampanii – domenie koalicjalomianki.pl. Chcę umieścić na niej licznik, na wzór tego, jakim PO RP posługiwała się w walce z Premier Beatą Szydło, która to nie publikowała wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Na stronie umieszczę ponadto wszystkie informacje w sprawie. Włącznie z przesłaną do Panów korespondencją. Witryna będzie działała dotąd, dopóki nie podjęte zostaną wobec p. Tomasza Rusinka adekwatne do sytuacji decyzje polityczne.
Z poważaniem, Marcin Etienne, Samorządowiec z 15. letnim stażem. Sympatyk Koalicji Obywatelskiej
Jak Michał Gajewski zostaje politykiem PO? Oto kalendarium wydarzeń
Oto kalendarium, które przesłano nam na naszego redakcyjnego maila. Warto zwrócić uwagę na datę 28 lutego 18:30. Nasz informator poświadcza, że w jego obecności Rusinek wręczał podpisane listy Michałowi Gajewskiemu. Nie miał wszakże podpisów do zarejestrowania 3 okręgów, ale miał wystarczająco do zarejestrowania dwóch, ale tego nie zrobił.
Sierpień’ 2023 Informacja od Tomasza Rusinka, że zaprasza mnie na listy KO w wyborach samorządowych’ 2024.
12-14 lutego – Oficjalne zaproszenie. Otrzymuję 4 miejsce na liście w Okręgu 3. Oferuję przeszkolenie kandydatów. Chcę ich poinformować, na czym polega praca samorządowca, jakie są problemy w gminie i z jakimi trudnymi pytaniami mogą spotkać się w rozmowach z wyborcami na własnym terenie.
20 lutego – Zaplanowane Zebranie Koła i pierwsze spotkanie z kandydatami. Nie mogę w nim uczestniczyć z uwagi na zaplanowane Zebranie Sołeckie z mieszkańcami.
22 lutego – Marcin Hoszwa wysyła maila informującego o akcji zbierania podpisów, która zaplanowana została na 24 lutego (sobota). 23 lutego zbieram podpisy (122). Pozostałych 45 zbieram w ciągu zaledwie 30 minut podczas akcji 24.02 pod Lidlem. Tego dnia zaplanowane miałem zajęcia na uczelni, nie mogłem dłużej zostać. W efekcie łącznie przekazałem ich 167. Tego dnia ogłoszona zostaje przez TR informacja, że akcja zbierania podpisów jest zakończona. Jak mówi – „mamy ich wystarczająco dużo”.
25 lutego Przesyłam prośbę do Marcina Hoszwy o szablony KO do materiałów kampanijnych. Otrzymuję.
27 lutego 21:48 Kandydaci zostają poinformowani o zaplanowanym spotkaniu ze mną 28 lutego.
28 lutego 18:30 Zebranie Koła. Pojawia się na nim ok. 8 kandydatów. Jest to moje pierwsze spotkanie na Zebraniu Koła. Przedstawiam się, opowiadam o samorządzie. Odpowiadam na pytania. I dowiaduję się zupełnie przez przypadek, że ugrupowanie, które ma za 5 dni rozpocząć kampanię nie ma ani wiodącego hasła wyborczego, ani nawet własnego programu. Nie ma również zatwierdzonych list kandydatów. Zebrani kandydaci nie posiadają żadnej wiedzy w tematach organizacyjnych. 2/3 spotkania koncentruje się od tej pory na wiodącym haśle wyborczym. Podczas spotkania TR przekazuje plik list poparcia nieznanej mi dotąd osobie. Później dowiem się, że był to… Michał Gajewski (brat posłanki Kingi Gajewskiej).
Po spotkaniu, rozmawiam chwilę z TR. Wyrażam swoje głębokie zaskoczenie i zaniepokojenie. Deklaruję dalszą swoją pomoc. Proszę TR, by od tej pory skoncentrował się na JEDYNIE na kwestiach formalnych tj. skompletowaniu i jak najszybszym zarejestrowaniu list. Sprawa pozostaje bowiem poza moimi kompetencjami.
28 lutego 22:58 Przesyłam wiadomość e-mail o pełnej mobilizacji. Deklaruję w nim, że w związku z tak ogromnymi zaległościami w przygotowaniach do kampanii oferuję odciążenie i wzięcie na siebie wielu zadań, w tym: sprawy związane z limitami, zamówieniami, zdjęciami, ulotkami. W mailu raz jeszcze proszę o zatwierdzone listy. Brak jednoznacznych nazwisk kandydatów wstrzymuje moje działania. W odpowiedzi pada propozycja od TR, bym został Szefem Sztabu. Odmawiam.
29 lutego 21:34 Wysyłam prośbę do Marcina Hoszwy o przesłanie do ludzi Instrukcji Finansowej. Chcę uniknąć „niekontrolowanych aktywności”.
29 lutego 21:56 Marcin Hoszwa wysyła do kandydatów Instrukcję Finansową.
01 marca 08:48 Informacja od TR, że tego dnia otrzymam od niego pełną listę zatwierdzonych kandydatów. Listy takiej nie otrzymuję. Przesyłam intuicyjnie do jak największej liczby osób z Koła informacje o pilnych działaniach na najbliższe dni. Planuję do 10.03 zakończyć całą organizację przygotowań do kampanii (druk ulotek, postawienie strony internetowej).
03 marca – Dowiaduję się o problemach z listami kandydatów. Niezachowane parytety w 3 (moim) Okręgu. Dowiaduję się też, że „awansowałem” na trzecie miejsce na liście. W zaledwie kilka minut rozwiązuję „parytetowy” problem przekazując dane nowej kandydatki.
03 marca – Przesyłam do wszystkich kandydatów (gmina/powiat) skrócone procedury dotyczące zamówień oraz zasad finansowania kampanii.
04 marca ok. 15:00 Napływają pierwsze wiadomości messenger spod lokalu Komisji Wyborczej z sesji zdjęciowej z udziałem posłanki Kingi Gajewskiej. Do końca rejestracji list pozostała godzina!
04 marca ok. 16:15 Dowiaduję się o problemach z rejestracją list z powodu braku wystarczającej liczby podpisów!
05 marca ok. 10:00 Dowiaduję się o niezarejestrowanych listach KO w wyborach. Żadnej listy, w żadnym z trzech okręgów wyborczych. W sumie zabrakło 29 podpisów poparcia. Tymczasem TR przekazał ich Michałowi Gajewskiemu ponad 120.
Reasumując. • Otrzymałem(podobno zgodnie z przyjętymi przez władze PO zasadami) TRZECIE miejsce na liście. Byłem jedyną znaną osobą na listach. Samorządowiec z 13. letnim doświadczeniem. Miałem być „lokomotywą”, która miała jednocześnie ciągnąć i pchać ten pociąg do wyborów. Przyjąłem zaoferowane mi warunki. • Zrealizowałem wszystko, do czego się zobowiązałem: o Dostarczyłem listy z ponadprzeciętną listą podpisów poparcia (równo na wszystkich trzech listach). o Zadeklarowałem się rozliczyć kampanię wyborczą. To znaczy wziąć na siebie odpowiedzialność za prawidłowy obieg zamówień oraz obsługę limitów. o Opracowałem procedury finansowe oraz realizacji zamówień. o Opracowałem wytyczne do wykonania zdjęć oraz tekstów na stronę internetową. o Uruchomiłem akcję wykonywania zdjęć na potrzeby materiałów kampanijnych w renomowanym zakładzie fotograficznym (zgodnie z przesłanymi wytycznymi). Część kandydatów zdjęcia wykonała. o Uruchomiłem skład i wydruk materiałów kampanijnych (ulotki, bannery). Drukarnia miała zacząć pracę 6 marca. Kandydaci mieli otrzymać materiały 9/10 marca. o Wykupiłem domenę oraz hosting dla postawienia strony internetowej (www.koalicjalomianki.pl) na potrzeby kampanii. Wykonałem szablon strony. 10 marca miała zostać uruchomiona.
Komentarz
Warto zadać sobie pytanie. Po co PO wrogowie kiedy w jej strukturach wystarczy Kinga Gajewska, jej rodzina i ich „przydupasy”. Najtrafniejsze będzie stwierdzenie, że Rusinek utopił wszystkich, ale sam dostał się do Rady Powiatu Warszawskiego Zachodniego. Godzinę przed zakończeniem rejestracji zamiast ganiać za podpisami, już mu niewiele brakowało i pogonić całe towarzystwo partyjne to z Kinią Gajewską robił sobie zdjęcia przed lokalem w którym nie zarejestrował żadnego komitetu wyborczego, chociaż mógł zarejestrować dwa z trzech, czy nie idiota? – pyta członek Platformy, a nasz informator.
Hasło wyborcze Rusinka brzmiało „Doświadczenie i skuteczność”. Faktycznie skutecznie się dostał się on i Michał Gajewski. Mówi się, że Pan Rusinek miał dostać w nagrodę robotę za 15 tysięcy złotych.