Czy warszawska Policja zatrudnia niewidomych i ociężałych intelektualnie funkcjonariuszy? Sprawca pobicia działacza PiS nadal nie ujęty
Dziś przed godziną 16:00 zostałem zaatakowany przez młodego, agresywnego człowieka. Zaczęło się od wyzwisk i gróźb karalnych w małym, osiedlowym sklepie. Krzyczał: „Ty j*** pisiorze”; „Zgniotę cię pisowska mendo”; „Zaj*** cię pisowski skur***”! Po wyjściu ze sklepu, kilkadziesiąt metrów dalej, podjechał do mnie, zsiadł z roweru, powtórzył groźby – relacjonował 9 września 2024 roku, Oskar Szafarowicz, działacz Pisowskiej młodzieżówki.
Agresja w brutalnej postaci
Szarpał mnie, uderzył, kopnął i szykował pieści do kolejnych ciosów – zareagowało kilka osób, które stanęły w mojej obronie (werbalnie, ale było to nieocenione i być może decydujące w kontekście dalszego, możliwego przebiegu sytuacji). Odjeżdżając, wygrażał się, że wróci, bo dla „pisowców nie ma, kur…, miejsca na ziemi”! Jestem aktualnie na Policji, żeby zgłosić usiłowanie pobicia i kierowanie gróźb karalnych – czytamy na profilu Szafarowicza.
Jeszcze nie opadły emocje, więc piszę w szoku, ale wasza (autorzy tego zła w przestrzeni publicznej wiedzą, o kim piszę – dziś królują na salonach) nienawiść i pogarda doprowadzą w końcu do kolejnych tragedii. Półtora roku oceanu hejtu, parszywej mowy nienawiści, ataków na mnie ze strony mediów lewicowo-liberalnych, szykany na uczelni, a teraz to… Agresja w brutalnej postaci. Dziś nie mam sił na dłuższy komentarz – tymi słowami kończy Oskar Szafarowicz.
Niewidomi w warszawskiej Policji?
Poszkodowany sprawę zgłosił na policję. Ta zaś przekazała ją prokuraturze, która wszczęła postępowanie pod kątem art. 119 kk. Pomimo starań policji i prokuratury, sprawca ataku nadal nie został ustalony. – Do momentu, kiedy ten człowiek nie zostanie złapany, ciągle czuję się jakoś zagrożony – przekazał portalowi niezalezna.pl poszkodowany działacz młodzieżówki PiS.
Prokurator Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, przekazał redakcji niezalezna.pl, że w sprawie pobicia motywowanego przynależnością polityczną ofiary ciągle prowadzone są czynności – zarówno procesowe, jak i nieprocesowe, związane z działaniami operacyjnymi.
W tej sprawie nadal kontynuowane są czynności: przesłuchiwani są świadkowie, podejmowane są też inne działania. Z informacji, które przekazał mi prokurator referent, będący w kontakcie z funkcjonariuszami zaangażowanymi w to postępowanie, sprawca napaści nie został jeszcze ustalony – przekazał portalowi niezalezna.pl rzecznik
Zaś Oskar Szafarowicz potwierdził, że ani policja ani prokuratura nie przekazały mu żadnych dodatkowych informacji, jeśli chodzi o rozwój sprawy.
„Jest to zaskakujące, tym bardziej że dostarczyłem policji wizerunek napastnika. W sprawie są świadkowie, jest również najprawdopodobniej monitoring. Wydaje mi się, że złapanie w ciągu dwóch tygodni osoby, której wizerunek jest znany, nie powinno przekraczać możliwości policji. Do momentu, kiedy ten człowiek nie zostanie złapany, ciągle czuję się jakoś zagrożony. To dlatego, iż zachodzi prawdopodobieństwo, że jest to osoba mieszkająca stosunkowo niedaleko ode mnie, na terenie jednej dzielnicy, więc tym bardziej jest ryzyko, że nasze drogi przetną się kolejny raz, a ja ponownie padnę ofiarą ataku na tle politycznym”.
Oskarze, Policja znajdzie tylko tych, których ma znaleźć. Na kilkanaście zgłoszeń gróźb karalnych, jakie otrzymałam pisemnie i mailowo – liczba wykrytych sprawców = 0 Nawet stalker (orzeczenie prokuratury) piszący pod pseudonimem też nie został ujawniony z nazwiska. Trzymaj się! – skomentowała była murator małopolska, Pani Barbara Nowak.
Uważam, że ta „niewykrywalność” jest zamierzona. Jestem pewna, że nie ma problemu z namierzeniem Twojego agresora Oskarze i w moim przypadku co najmniej jedna osoba, była i policjantom i mi znana.