Każdy trend, nowe zjawisko musi mieć sztab organizatorów, promotorów. Musi też mieć swoich wyznawców. Ale warunkiem sine qua non jest podstawa, fundament, na którym nowa religia będzie budowana, a wiadomo, że samochody elektryczne stały się nowym kościołem, nową religią, która ma zbawić świat. Dlatego też jako pierwsi publikujemy dekalog wyznawców samochodów elektrycznych.
Dziesięć przykazań kościoła samochodów elektrycznych, OZE i klimatystów
1. Nie będziesz miał innego auta niż elektryczne.
2. Zmiany klimatu są efektem działania człowieka, inne wpływy należy negować lub pomijać.
3. Pamiętaj, abyś twój rower święcił.
4. Pamiętaj, abyś czcił naukowców i ekspertów.
5. Nie jedz mięsa.
6. Wszędzie i zawsze głoś hasła o zaprzestaniu spalania paliw kopalnych.
7. Przekonuj do zalet samochodów elektrycznych.
8. Neguj alternatywne paliwa, np. biopaliwa, HVO czy wodór.
9. Promuj aktywnie pompy ciepła, panele słoneczne i magazyny energii, jednocześnie neguj ich wady.
10. Neguj powiązania wzrostu cen wszystkiego z walką o klimat, zapewniaj, że nowe podatki uratują świat.
KOMENTARZ
Pierwsze zauroczenie autami elektrycznymi już przeminęło. Okazuje się, że są dużo droższe w produkcji jak i utrzymaniu. Naprawa najmniejszej usterki może kosztować krocie. Po każdej najmniejszej stłuczce w zasadzie należy wykonać kompleksowy przegląd samochodu ze szczególnym zwróceniem uwagi na akumulator. Samochód elektryczny jest mniej ekonomiczny niż samochód spalinowy o ile nie ładujesz go z ogniw fotowoltaicznych. Zazwyczaj gdy możemy pozyskiwać najwięcej energii z tych ogniw, jesteśmy w pracy. A montaż ogniw staje się coraz mniej opłacalny, szczególnie gdy wejdzie opłata dynamiczna. Bo nikt rozsądny nie zamontuje paneli aby z produkcji energii przy ich pomocy korzystały zakłady energetyczne. Wyjazd takim samochodem w dalszą podróż staje się nieopłacalny a czas spędzony na stacjach ładowania także kosztuje. Należy także zadać sobie pytanie, czy samochód elektryczny jest ekologiczny w Polsce, gdy ponad 87% energii pozyskuje się z paliw kopalnych (60.5% z węgla). Tak, że wątpliwe jest twierdzenie o ekologicznych samochodach elektrycznych.
U naszych zachodnich sąsiadów Państwo przestało dofinansowywać samochody elektryczne, ich sprzedaż gwałtownie spadła. Ta samą drogą chce iść Polska, szkoda tylko, że dofinansowanie trafi do zagranicznych producentów bo w Polsce nie buduje się samochodów elektrycznych.
Samochód elektryczny na obecną chwilę nie jest ani ekonomiczny ani ekologiczny.
Portal Warszawski. O krok do przodu