Tak, na pierwszy rzut oka Warszawa wygląda imponująco, ale tak jest w przypadku chwilowego zauroczenia. Pisanie wprost obrazi, pozostawienie niedomówień będzie mało wiarygodne, ale prawda jest taka, że Warszawa jest dobrą prowincjonalną stolicą Wschodu. Właśnie ogłoszono, że z wielkich planów Trzaskowskiego praktycznie będzie jedynie ledwo zrealizowany deptak na dawnym ciągu Złotej, trochę będzie zrobione wokół MSN ale reszta…kaput. W sumie dla zmotoryzowanych mieszkańców doskonała wiadomość, bo już wiadomo, że Al. Jerozolimskie przez lata nie będą tknięte. Powód? Złe gospodarowanie pieniędzmi i….brak kadr. Odpowiednich kadr. Kolejny temat to miliony stracone na projektach, które albo nie powstały albo padły po chwili…widać mieszkańcom to odpowiada.
Niech się upaja dzisiejsza Warszawa tą swoją światowością…
Ale nie ma się co dziwić jeśli taką Wolą trzęsię zezowaty przybysz ze Szczecina, który likwiduje chorym ludziom parkingi, nie dziwmy się jeśli taki Mencwel jest radnym miasta i podobni mu decydują o naszym życiu. Nie dziwmy się, że Warszawa wygląda jak estetyczny syf jeśli mieszkańcy tolerują od lat projekty ZDM, które wizualnie zamieniają nasze miasto w Bangladesz. Nie dziwmy się, że czołowi urzędnicy podejmujący najważniejsze decyzje w Warszawie to spadochroniarze, którzy uciekli ze swoich domostw aby tu leczyć kompleksy. Teraz dowieźli nam niejakiego Toszę, który zapewne razem z buciakopodobnymi będą „ulepszać” miejską infrastrukturę.
Wiele lat temu, kiedy zaczęliśmy otwierać mieszkańcom Warszawy oczy i słychać było, że jest jakieś poruszenie w mieście, wydawało się, że nasza praca ma sens. Nie chodzi tu tylko o SPPN, SCT, czy podejrzane układy z tzw. ruchami miejskimi i beton nieskruszonym od dekad, ale o całość jako żywy organizm. Dzięki temu, że jako (być może i w Polsce) zaczęliśmy pisać o ekologicznym terrorze, który jest właśnie wprowadzany, zaczęły powstawać (również poza Warszawą) ruchy sprzeciwiające się nowym haraczom i podatkom. Pisaliśmy o aktywistach, urośli w siłę, przestrzegaliśmy przed nowymi ograniczeniami, są właśnie wprowadzane – na własne życzenie mieszkańców
10 lat można uznać za zmarnowane – Warszawa jest miastem straconym. Nie ma w niej niczego z dawnego miasta. Jest kolejnym zunifikowanym organizmem, bez charakteru i ducha. I ma rację piszący na dole, że zostaliśmy wykastrowani praktycznie ze wszystkiego. I nie ma się co obrażać. Jeśli ktoś taki jak Trzaskowski może zostać prezydentem Warszawy, to może zostać nim każdy. Dlatego nic nie warto tu robić! Nic! Niech się upaja dzisiejsza Warszawa tą swoją światowością…
VIDEO
Polacy zostali podzieleni i wykastrowani,już nie jesteśmy tym czym byli nasi przodkowie,zostaliśmy rozegrani i tylko patrzymy by ktoś coś zrobił za nas,to tak nie działa
Portal Warszawski. O krok do przodu