[OPINIA] „Szumnie wieszczona prawicowa wiosna ludów się nie powiodła”
Na łamach Portalu Warszawskiego publikujemy demokratycznie (od lewa do prawa) opinie mieszkańców, specjalistów, radnych, blogerów, i innych. Dziś publikujemy opinię dziennikarza,Wojciecha Muchy.
Tymczasem jeśli w Polsce w 2025 roku domknie się system, to domknie się on na długie lata i poskutkuje zmianami ustrojowymi
Po tym, co stało się w UK i we Francji (wcześniej po trochu w Polsce) można już chyba śmiało powiedzieć, że szumnie wieszczona prawicowa wiosna ludów się nie powiodła. Te wszystkie protesty, te sprzeciwy wobec zielonych ładów, to lanie gnojowicy i gwieździste rajdy traktorów na stolice, te rewolucje wieszczone w bańkach internetowch i inne rzeczy to chyba jednak był żart.
Okazuje się, że władza jeśli chce można rozbujać emocje tak, że zapędza się do urn „ten pierwszy raz” nawet niepiśmiennych migrantów z przedmieść, „nowych obywateli”. O tym, jak głosują syte liberalne elity i aspirujący do nich, wypisano tomy, więc nie miejsce by opisywać nawet ten specyficzny polski, postkolonialny model. Wiadomo. Bo prawda taka, że połączeni wspólnotą interesów ludzie władzy, ludzie o nieograniczonych zasobach i możliwościach propagandy nie oddadzą tej władzy bez walki, na którą są zresztą gotowi i szykują się coraz poważniej.
Szykują się tworząc (także w Polsce) ustawy kagańcowe, niszcząc realną opozycję na wszelkie sposoby – śmiechem, strachem, przekupstwem i shobiznesem i prawem, które rozumieją po swojemu. A także, co u nas jeszcze nie przechodzi demografią: dowożąc sobie elektoratu, rozdając obywatelstwa. Wystarczy spojrzeć, jak w niecałą zmieniała się jedna populacja: Afgańczyków w Niemczech (w 2001 r. populacja liczyła około 70 tys. osób).
Dla Polski to wszystko, co dzieje się wokół, to informacje tym bardziej niepokojące, że nie wydaje się, by władza robiła coś innego niż sprowadzała nas do roli peryferyjnego pohukiwacza, silnego wobec opozycji, a na zewnątrz godzącego się na wszystko, lub rytualnie sprzeciwiającego, gdy nie ma to żadnego znaczenia. O opozycji, która również zachowuje się tak, jakby jej sprzeciw również był tylko rytuałem już pisaliśmy. Wciąż czekamy na coś, co zmieni obraz tej sytuacji, ale nie wydaje się, by zwoływanie w piątek wiecu na wtorek było tym czymś.
Cóż, trzeba to przemyśleć, tylko nie wiadomo, co o tym myśleć. A w zasadzie wiadomo – nic dobrego. Nawet jeśli ma nadejść zmiana, nie będzie ona, cóż, aksamitna. Nic jej zresztą nie zapowiada, a jeśli już to na gorsze. Tymczasem jeśli w Polsce w 2025 roku domknie się system, to domknie się on na długie lata i poskutkuje zmianami ustrojowymi. Być może więc domknie się na stałe. Że może się domknąć? Jestem przekonany bardziej niż wcześniej.
*Dane za 2023 r. Te najnowsze mówią, że kolejne 14 tys osób z Afganistanu czeka właśnie na transfer do Niemiec.
Mieszkańcy Paryża po dowiedzeniu się, że będą jeszcze bardziej ddojeni przez lewicę. pic.twitter.com/63Pd3SZF9I