Przy ul. Jana Kazimierza w Warszawie dwóch chłopców sprzedaje lemoniadę. „Tylko żeby lewicowy od totalnego zakazu pracy dzieci ich nie złapali, bo będzie draka”

Przy ulicy Jana Kazimierza w Warszawie dwóch chłopców sprzedaje lemoniadę. Cena to 3, 5 lub 7 zł zależnie od rozmiaru. Co ich zmobilizowało do tego? Sprawę opisuje pan Dawid Kosiński: Zapytałem, czemu to robią. Powiedzieli, że normalnie by byli na boisku, ale pogoda jest taka, że szkoda by było tego nie wykorzystać do zarobku. Wczoraj zarobili 120 zł, dziś już 65 zł, ale nie wiem, czy wliczyli w to już dwie dychy ode mnie.

Tylko żeby lewicowy od totalnego zakazu pracy dzieci ich nie złapali, bo będzie draka

I oczywiście sprawę skomentował niejaki pan Tomasz Marchewka, lewicowy filozof i publicysta. Ale i internauci

Lewica jest za zakazem dzieci, bo rozumie coś, co niektórym najwyraźniej w głowie się nie mieści: brak takiego zakazu nie skutkuje tym, że dzieci dorabiają sobie hobbystycznie sprzedawaniem lemoniady, ale tym, że z narażeniem zdrowia pracują w niewłaściwych dla nich warunkach.

Każdy inteligentny człowiek wie, że tam gdzie Lewica tam zakazy lub inne formy ograniczania wolności. Ochoczo jedynie promują prawo do aborcji i tęczowych.

Na czym w tym konkretnym przypadku polegają „niewłaściwe warunki”? Dzieciaki chcą być samodzielne, a ty chcesz im tego zabronić, żeby wyrosły na takiego jak ty. Jedno ci się udało. Napisałeś „Lewica jest za zakazem dzieci” – freudowska pomyłka.

I wyrastają na bezjajeczne płatki śniegu z dwiema lewymi rękami. Ja zapierda..łem ze starymi w wieku 12 lat na truskawkach w RFN aż mi krew spod paznokci poszła, a za zarobione pueniasze kupiłem sobie C64 – i był to jeden z najszczęśliwszych momentów w moim życiu

Kiedyś chwalono ludzi przedsiębiorczych, chcących zarobić. Dziś takich ludzi się potępia, a promuje nieudaczników szukających wiecznie winy w ,,złym libkowym systemie” i społeczeństwie

No tak, wg Was lepiej jak siedzą na tyłku i żyją z zasiłków. Jestem przeciwko zmuszaniu dzieci do pracy przez rodziców (w Polsce to przeważnie żebranie), ale jak dzieci chcą sobie zbierać własne pieniądze na jakieś marzenia, to przez takich ludzi jak Pan nie mogą ich spełnić.

Większego bełkotu nie czytałem. Lewica jest za zakazem, bo pracują w niewłaściwych dla nich warunkach. Czyli jakby pracowały we właściwych dla nich warunkach, to lewica nie byłaby „za zakazem dzieci”. Was trzeba leczyć

Obawy o jakość warunków są dobre, są objawem troski. Ale zakaz to nie edukacja, tylko raczej „nie można, bo nie”. Jak chcemy mieć mądre społeczeństwo tworząc kolejne zakazy? Tego nie można, tamtego też nie, bo gdzieś tam coś się stało. Jezu, ale nadgorliwość.

 

 

KOMENTARZ

Brawo chłopcy, należy mieć tylko nadzieję, że żadna Straż Miejska ani inni nadgorliwy spec od praw dziecka czy człowieka, lub aktywista, nie wykorzysta niewłaściwie swoich przywilejów, i chłopcy będą mogli pożytecznie dalej spędzać czas!

Portal Warszawski. O krok do przodu

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły