94 lata temu urodziła się sanitariuszka z Powstania Warszawskiego, Sprawiedliwa wśród Narodów Świata
10 czerwca 1930 roku urodziła się Wanda Przybylska, sanitariuszka z Powstania Warszawskiego, Sprawiedliwa wśród Narodów Świata. Poległa 4 września ’44 śmiertelnie raniona odłamkiem podczas ucieczki z płonącego klasztoru. Miała 14 lat…
Wanda pisała podczas okupacji i Powstania pamiętnik, który po wojnie został przetłumaczony na kilkadziesiąt języków
Rodzice dziewcząt Zdzisław i Jadwiga Przybylscy byli nauczycielami. W czasie okupacji mieszkali w Warszawie, przy ul. Pańskiej 6. Od 1942 roku do wybuchu Powstania Warszawskiego ukrywali w swoim mieszkaniu dwie Żydówki (siostry Marię i Julię Szliferstein). Wanda w latach 1942–1944 pisała pamiętnik, który zainspirował Henryka Grynberga do odszukania Przybylskich i do wystąpienia o uznanie ich za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Pamiętnik Wandy Przybylskiej „Cząstka mego serca” miał już kilka wydań zagranicznych: ukazał się w Danii, we Włoszech, we Francji, w Niemczech, doczekał się nawet tłumaczenia na japoński. W Polsce został ogłoszony drukiem dwukrotnie – w 1969 r. i 1985 r.
Oto fragmenty:
„Dni dzisiejszej Warszawy to krwawa manifestacja, ale bohaterska i piękna, tak że każde nawet najmniejsze dziecko może się poszczycić, być dumne, że jest w Warszawie, że bierze w niej udział. Pamiętny dzień pierwszego sierpnia będzie na zawsze zapisany w historii i w sercu każdego Polaka jako dowód, że Polacy są narodem, który umie się mścić, umie wyswobodzić Ojczyznę i stolicę z rąk wroga, umie być dzielnym i bohaterskim”
„Ale i oto wybija godzina! Siedzę na balkonie. Jest teraz wpół do czwartej i za pół godziny ma się zacząć powstanie. Tak, aby jutro nie było już Niemców. Dziś z rana bolszewicy byli już w Warszawie na Pradze. Co prawda były to pierwsze czołówki. Niemcy ich odparli. Co chwila spoglądam na zegarek. O! teraz już tylko piętnaście minut i prawdopodobnie zacznie się rozlew krwi. Było dziś cały dzień brzydko. Deszcz padał bezustannie. Teraz słońce wyjrzało i zrobiła się cudna pogoda. Przychodzi mi na myśl, że słońce chce oświecić, rozradować i dodać otuchy tym, którzy za chwilę mają walczyć za Ojczyznę! Brr!!! Straszne rzeczy. Istna kanonada… Co chwila strzały. Granaty, kulki karabinowe, maszynowe i rewolwerowe. Za każdym wystrzałem drży serce. Kto to pada – czy nie jaki bliski? Czy nie Polak? Drżę i jestem mocno zdenerwowana. Te kulki teraz to chyba już na naszej ulicy. Do tej pory działo się podobno wszystko i zaczęło na Marszałkowskiej.”
Źródła: MPW-baza uczestników PW, Jadwiga Przybylska-Wolf: „Dzienniki z czasów wojny” Warszawa : Wydawnictwo Servus, 2009.
Publikacje: „Przywracanie pamięci Polakom ratującym Żydów w czasie Zagłady“, Warszawa 2007. Wanda Przybylska, Jadwiga Przybylska-Wolf: „Dzienniki z czasów wojny” Warszawa : Wydawnictwo Servus, 2009.