12 maja spłonęło Centrum Handlowe Marywilska 44, tego samego dnia dochodzi do dziwnych podpaleń na terenie całego kraju. Przybyli na miejsce Strażacy znaleźli resztki zdalnie odpalanych urządzeń. Po przeszukaniu hali przez Policję odkryto w sumie 8 zapalników, z tego tylko dwa zadziałały. Pod kierunkiem KGP powołano tajny sztab kryzysowy. Włączono do niego pozostałe służby. 17 maja zatrzymano pierwszą osobę. Mieszkańca Ząbek. W ostatnim tygodniu kilka kolejnych. Jest dość prawdopodobne, że służby rosyjskie miały coś wspólnego z pożarem na Marywilskiej – powiedział premier Donald Tusk.
Oficjalna narracja
Wykryto kolejną siatkę sabotażystów. Złożona z 5 osób grupa próbowała podpalić jedną z galerii handlowych w Warszawie. Cała sprawa jest objęta tajemnicą i jako pierwsi do szczegółów podali dziennikarze Radia ZET. Pożar udało się szybko ugasić. Przybyli na miejsce Strażacy znaleźli resztki zdalnie odpalanych urządzeń. Po przeszukaniu hali przez Policję odkryto w sumie 8 zapalników, z tego tylko dwa zadziałały. Pod kierunkiem KGP powołano tajny sztab kryzysowy. Włączono do niego pozostałe służby. 17 maja zatrzymano pierwszą osobę. Mieszkańca Ząbek. W ostatnim tygodniu kilka kolejnych.
Wydaje się, że siatka miała znany już charakter półamatorski. Odpaliły tylko dwa odbiorniki z ośmiu. Liczba urządzeń i zawodność sprzętu wskazuje na jeden z tanich zestawów do zdalnego odpalania fajerwerków. Sprawców zapewne zaskoczyła mała odległość działania nadajnika w budynku i zawodność tej klasy sprzętu. Zaskakuje cena czegoś takiego. Zestaw 8 odbiorników, pilota i zapalników to koszt od 500 zł wzwyż. Ten pewnie był z tych tańszych. Jak to działa? Na wyposażonym w antenę pilocie wybieramy numer odbiornika. Klikamy. Do każdego odbiornika podczepiony jest kabelek zakończony zapalnikiem, który zadziała jak zapałka i podpali np. lont. 8 takich rozłożonych w hali zapalników może wywołać pożar w wielu miejscach na raz. W teorii zasięg to 200 metrów. Ale mogą go ograniczać przeszkody, np. ściany. W dużym pożarze, na który liczyli sprawcy, dowody uległyby zniszczeniu.
Podłożenie aż 8 ładunków na wypełnionych tekstyliami zapleczach boxów, w obiekcie liczącym setki punktów, wskazuje, że ktoś mógł mieć łatwy dostęp do hali. Jest to najbardziej ryzykowny moment całej operacji. Dobra informacja, służby zaczynają się budzić i dostrzegać powagę sytuacji. Zła informacja, kanały werbunkowe pozostają nierozpoznane. Sprawcy są zatrzymywani po dokonanych czynach. Podkładaniu kamer, pobiciach, próbach podpalenia. Zwraca uwagę rosnąca rola Policji(CBŚP), która zatrzymała zarówno sprawców ataków na rosyjskich dysydentów jak i tą siatkę. Jeszcze się okaże się, że to Policja jest najlepszą kontrą.
Mini kamery IP, zasilane panelami solarnymi, zdalnie odpalane zestawy do fajerwerków. Wszystko w cenie poniżej tysiąca złotych do nabycia od ręki. Do tego szpieg lub sabotażysta amator. Kiedyś takie rzeczy były wyłączną domeną służb. Dziś postęp technologiczny pozwala kupić to każdemu. Znacznie ułatwia to budowę tego typu siatek. Rosjanom wystarczy, że czasem którejś z nich się uda. – czytamy na stronie SłużbyiObywatel.pl
Komentarz
To prawda, że to był sądny dzień. Z 12 na 30 maja odnotowano 7 dużych pożarów na terenie Polski; poza halą w Warszawie paliły się autobusy, składy opon i śmieci. Fakt, dość spektakularne podpalenia!
Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej na swojej stronie internetowej co roku publikuje dokument, zawierający dane statystyczne poświęcone zdarzeniom według rodzaju i wielkości w rozbiciu na województwa. Najnowsze dostępne dane obejmują rok 2018. Wynika z nich, że doszło wtedy do 502 055 zdarzeń, z czego 149 434 stanowiły pożary (29,76%), 311 978 (62,1%) dotyczyły miejscowych zagrożeń, a 40 643 to fałszywe alarmy (8,1%). Podsumowując jednak ostatni rok to suma wynosi 100 tys. pożarów tylko na terytorium Polski, czyli daje to 300 pożarów dziennie. W 2022 roku dochodzi do to 135 968 pożarów, a najwięcej interwencji odnotowano na terenie województw: mazowieckiego 90 615, śląskiego 73 499, wielkopolskiego 53 695, małopolskiego 46 498 oraz dolnośląskiego 45 640.
Liczby nie kłamią, tak samo jak nie kłamią fakty, a te mówią, że konflikt na Marywilskiej zaostrzał się, i nie był na rękę ratuszowi ani deweloperowi, który ponosił straty z tytułu użyczenia terenu – w ogólnym rozliczeniu dochodu z hali to żadne dochody, a wartość księgowa Centrum Handlowego Marywilska 44 wynosi 152,28 mln zł, z tego zniszczeniu uległ majątek o wartości księgowej 127,49 mln zł.
Tu się nic nie „klei”, a obarczenie Rosjan teraz kiedy trwa wojna na Ukrainie a rząd Tuska nagle chce badać wpływy rosyjskie w polskiej polityce, jest najłatwiejszym rozwiązaniem. Brzmi bardzo wiarygodnie…
Ale samo źródło czyli Radio Zet należące do Agory, która jest fabryką masowych kłamstw jest mało wiarygodne, i trzeba naprawdę być naprawdę mocno naiwnym, żeby uwierzyć w tę narrację. I wszystko owiane totalną tajemnicą….Źródła podpaleń należałoby szukać wśród swoich, tym bardziej że Warszawa ma niechlubną i wstrętną tradycję podpalania swoich nieruchomości, które albo wadzą albo są nierentowne. Dołóżmy do tego koneksje większości deweloperów z byłym systemem komunistycznym a wszystko zaczyna kompletnie inaczej wyglądać. Poza tym dlaczego wszyscy patrzą na Wschód, a jaka pewność, że te pożary nie przyszły z odwrotnego kierunku?
Wszystko to bajka dla dzieci….
Portal Warszawski. O krok do przodu