[KOMENTARZ] Dlaczego Polska Agencja Prasowa (PAP) zniekształca historię niemieckiego obozu Auschwitz??
Wczoraj na łamach PAPu pojawił się artykuł pod tytułem Niemiecki obóz Auschwitz – miejsce męczeństwa ponad 1 miliona ludzi. Można, przeczytać dalej, że Żydzi stanowili największą grupę do niemieckiego obozu Auschwitz oraz jego ofiar. Zgładzili tam co najmniej 1 miliom ludzi, z czego ok 100 tysięcy ludzi pochodzenia żydowskiego, jak należy mniemać, zagazowali. PAP w swojej dość krótkiej informacji, która w sumie nie wiadomo czemu ma służyć, omija całkowicie sprawę zabitych Polaków w tym obozie…ba, genezy obozu!
To może od początku
Polska Agencja Prasowa milczy o tym, że obóz Auschwitz był dedykowany przede wszystkim Polakom, i to dla nich niemieccy oprawcy ten obóz zbudowali. I tak już 14 czerwca 1940 r. Niemcy deportowali do nowo utworzonego niemieckiego obozu Auschwitz grupę 728 Polaków, głównie młodych ludzi – harcerzy, studentów, członków podziemnych organizacji niepodległościowych, żołnierzy kampanii wrześniowej, którzy próbowali przedrzeć się na Węgry, do powstającej tam Armii Polskiej. Transport odbywał się pociągiem. Znaleźli się w nim Polacy, którzy byli przetrzymywani przez Niemców w więzieniu w Tarnowie. Nieświadomi celu podróży, usłyszeli na stacji kolejowej w Krakowie radosne niemieckie komunikaty o zajęciu – bez walki – Paryża.
Dokładnie 15 czerwca 2023 roku, a więc niecały rok temu na łamach PAPu pojawiła się faktograficznie poprawnie historia obozu. Przytoczmy ją.
Utworzenie obozu koncentracyjnego na peryferiach Oświęcimia, miasta na pograniczu Śląska i Małopolski, którego nazwę Niemcy zmienili na Auschwitz, zaproponował pod koniec 1939 r. inspektor policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa z Wrocławia oberfuehrer SS Arpad Wigand. Niemieckich okupantów niepokoiły mnożące się raporty o przepełnieniu więzień na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Narastał ruch oporu, który można było ugasić jedynie poprzez masowe aresztowania.
Wigand uważał, że więźniów w Auschwitz można osadzić niemal natychmiast w koszarach po polskiej armii. Teren umożliwiał w przyszłości ewentualną rozbudowę obozu i odizolowanie go od świata zewnętrznego. Esesman wskazywał dogodne połączenie kolejowe. Nieopodal biegła linia łącząca miejscowość ze Śląskiem i Generalnym Gubernatorstwem. Rozkaz założenia obozu wydał prawdopodobnie już w pierwszych dniach kwietnia 1940 r. zwierzchnik SS Heinrich Himmler. Organizacją zajął się Rudolf Hoess, późniejszy jego pierwszy komendant. 20 maja 1940 r. esesman Gerhard Palitzsch przywiózł do Auschwitz 30 więźniów, niemieckich kryminalistów osadzonych w KL Sachsenhausen. Na rękach wytatuowano im numery od 1 do 30. Stworzyli oni zaczątek kadry funkcyjnej.
Za datę uruchomienia obozu uważany jest 14 czerwca 1940 r.Wówczas z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych, skierowanych tu przez dowódcę policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w Krakowie. Wśród deportowanych byli żołnierze kampanii wrześniowej, którzy usiłowali przedrzeć się na Węgry, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci, a także kilku polskich Żydów. Pociąg składał się z wagonów osobowych drugiej klasy.
Bogumił Antoniewicz, jeden z więźniów deportowanych 14 czerwca, wspominał po wojnie, że większość wśród nich stanowili ludzie młodzi. Najstarsi liczyli ok. 50 lat. Byli wśród nich m.in. gimnazjaliści, żołnierze, robotnicy i inteligenci. Była niewielka grupa polskich Żydów. Zbigniew Damasiewicz zapamiętał, że wśród pierwszych więźniów byli zakonnicy, księża. Pociąg z wiezionymi do obozu Polakami po drodze zatrzymał się w Krakowie. Deportowani usłyszeli wówczas o upadku Paryża. Jerzy Bielecki wspominał: „Szczególnie utkwił mi w pamięci moment, gdy transport wjechał na dworzec w Krakowie. Wówczas z megafonów popłynął komunikat: Paryż upadł! Czuliśmy się okropnie. To straszliwe wspomnienia. Niemcy wiwatowali!” – wspominał.
Moment przyjazdu do Auschwitz i pierwsze słowa kierownika obozu Karla Fritzscha cytował między innymi Kazimierz Albin. „Fritzsch powiedział: Tu jest Konzentrationslager Auschwitz. Tłumaczył Baltaziński. Jako element wrogi narodowi niemieckiemu będziecie internowani do końca wojny. Wszelkie przejawy buntu lub niesubordynacji będę tłumił w sposób bezwzględny. Za opór władzy, usiłowanie ucieczki – kara śmierci. Zdrowi i młodzi mają prawo żyć tu nie dłużej niż trzy miesiące Wyjście stąd prowadzi tylko przez komin krematorium”.
„Auschwitz zbudowali Niemcy dla Polaków ” – Angela Merkel, 6 grudnia 2019 roku, Auschwitz Birkenau.
Po przybyciu do Auschwitz więźniowie otrzymali numery od 31 do 758 i zostali umieszczeni w budynkach dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, nieopodal terenu dzisiejszego Muzeum Auschwitz. Obóz nie był jeszcze gotowy na ich przyjęcie. Najniższy numer – 31, otrzymał Stanisław Ryniak.
Z 728 więźniów deportowanych 14 czerwca wojnę przeżyło 325. Zginęło 292. Los pozostałych jest nieznany. Historyk Adam Cyra, związany przez wiele lat z Muzeum Auschwitz, poinformował, że ostatni były więzień z pierwszego transportu – Włodzimierz Bujakowski, zmarł 11 października 2020 r. w Cork w Irlandii. Niemcy, eksterminując Polaków w obozie Auschwitz, uzyskiwali dwa cele: doraźny – terroryzowanie ludności, a także dalekosiężny – stopniowe zmniejszanie ludności polskiej na obszarach uznanych za „niemiecką przestrzeń życiową”, która miała zostać zgermanizowana. W pierwszym okresie Polacy dominowali liczebnie wśród więźniów. Począwszy od połowy 1942 r. ich liczba zrównała się z Żydami. Wskutek rosnącej liczby transportów z okupowanej Europy liczba Żydów sukcesywnie rosła. Od 1943 r. stanowili oni już większość więźniów.
Do obozu trafiali przedstawiciele polskiej elity: ludzie nauki, kultury, sztuki, politycy, duchowieństwo, lekarze i nauczyciele, prawnicy, inżynierowie i oficerowie, a także osoby schwytane podczas ulicznych „łapanek”. Do Auschwitz Niemcy deportowali wysiedlaną ludność Zamojszczyzny. Podczas Powstania Warszawskiego docierały tu transporty z mieszkańcami stolicy. Wśród polskich ofiar obozu byli oświęcimianie. Wielu z nich pomagało więźniom. Obóz był też miejscem, w którym Niemcy wykonywali wyroki śmierci sądu doraźnego katowickiego gestapo.
Ogółem do Auschwitz Niemcy przywieźli około 150 tys. Polaków. Blisko połowa nie przeżyła. Wielu z tych, którzy zdołali ocalić życie w Auschwitz, straciło je po przeniesieniu ich do innych niemieckich obozów.
Auschwitz wraz z Birkenau i siecią podobozów stał się największym niemieckim obozem. Trafiło do niego co najmniej 1,3 mln osób. Kompleks stał się symbolem zagłady Żydów. Śmierć poniosło w nim co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów. Ginęli tu także Romowie, jeńcy sowieccy i więźniowie innej narodowości.
Pierwszy Transport
Dwa lata temu w CSW Zamek Ujazdowski, prezentowana była wstrząsająca instalacja pod tytułem Pierwszy Transport. Autorami wystawy byli Wojciech Korkuć i Daniel Echaust, kurator wystawy. Kustoszem honorowym wystawy i jej twarzą była Pani Barbara Wojnarowska – były więzień tego obozu.
Ta niebywale uwspółcześniona, minimalistyczna i zarazem bardzo sensualna wystawa sprowadziła się do wspomnień z bydlęcego wagonu, którym ofiary były transportowane były do Auschwitz, później dopiero Birkenau, w którym mordowano tylko Żydów. Wnętrze imitujące bydlęcy wagon, z oryginalnymi niemieckimi rozkazami rozlegającymi się w przestrzeni sali Pani Barbarze przywróciło koszmarne wspomnienia. Ale takiego świadectwa oczekiwała.
Pierwszy Transport, CSW Zamek Ujazdowski
Komentarz
Na zaproszenie Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski wystawę Pierwszy transport odwiedził Piotr Cywiński, dyrektor Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau, byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady. Po wystawie oprowadzili: autor instalacji Wojciech Korkuć, kustosz honorowy Barbara Wojnarowska-Gautier, kurator ekspozycji Daniel Echaust oraz dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Piotr Bernatowicz. Na łamach pisma wydawanego przez Muzeum Auschwitz-Birkenau, Memoria, pan dyrektor Cywiński mówił o wspólnym cierpieniu Polaków, Żydów, Romów i innych narodów, które stały się ofiarami niemieckiego szaleństwa.
Polska Agencja Prasowa powinna być źródłem rzetelności i Prawdy, a tymczasem polscy redaktorzy zniekształcają Prawdę, eliminując całkowicie pierwsze polskie ofiary tego piekła. Czy to efekt tego, że PAP znów wrócił do współpracy z Gazetą Wyborczą, która słowami Barbary Engelking uważa, że tylko śmierć Żydów można porównać do mistycyzmu, a Polaków do…no właśnie czego? Czy chodzi o to aby nie drażnić Niemców?
Link do PAP: https://www.pap.pl/aktualnosci/niemiecki-oboz-auschwitz-miejsce-meczenstwa-ponad-1-mln-ludzi-0
Już 14 czerwca obchodzić będziemy 84 rocznicę pierwszego transportu do tego piekła. Naszym obowiązkiem jest pamięć o tym wydarzeniu. Wierzymy, że POLSKA AGENCJA PRASOWA nie pominie tego faktu!
Na zdjęciu od lewej; Barbara Wojnarowska – były więzień Auschiwtz, honorowy kustosz wystawy Pierwszy Transport w CSW Zamek Ujazdowski, Piotr Cywiński – dyrektor Muzeum Auschwitz oraz autor wystawy Wojciech Korkuć.
Wszyscy, którzy chcą się spotkać z ocalałymi i z KL Auschwitz Birkenau, i zamanifestować swoje zainteresowanie w historie Auschwitz, jest to możliwe 14.6.2024. Bądźmy razem – Barbara Wojnarowska.