Duże podwyżki cen gazu dla gospodarstw domowych od lipca. O ile?

W weekend gruchnęła wieść o podwyżce cen gazu PGNIG. Jest to niejako techniczna kwestia wynikająca z tego, że obecna taryfa zatwierdzona przez URE (okolice 290zł – z uwagi na wielość grup taryfowych będziemy tu posługiwać się przybliżeniami) znajduje się powyżej zamrożonej ceny w okolicach 200zł. Dodając do tego stawki dot. dystrybucji wychodzimy na wzrost rachunku w okolicach 40%.  To ocena mBanku ale przedstawiamy jeszcze jedną.

Diabeł tkwi oczywiście w szczegółach

Jeśli w międzyczasie URE (Urząd Regulacji Ceny) zdecyduje się na obniżenia taryfy (a są podstawy, bo stawki rynkowe spadają) zakończymy z podwyżką rachunku bliższą raczej 15-20%. Krótkoterminowa implikacja tej zmiany to wyższa (niż konsensusowa) inflacja na koniec roku. My obstawiamy ciągle przedział 6-7% (ryzyko w górę). Średnioterminowa implikacja to mocny spadek inflacji w 2025 roku, kiedy stawki za energię elektryczną oraz gaz nie będą rosły tak szybko jak w tym roku. To z kolei naszym zdaniem podstawa do cięć stóp procentowych w pierwszej połowie 2025. (za: mBank Research).

W tych prognozach są stawki „po odmrożeniu”, czyli zamiast 20 gr za kWh (24,6 gr z VAT) jest wpisana cena 29 gr, zaś licząc z podatkiem VAT – aż 36,2 gr za każdą kWh. A do tego nieco wyższy abonament. W internecie zapanowała panika, bo wzrost ceny o 50% to duża przykrość. Aczkolwiek jeśli ktoś nie ogrzewa domu gazem, to po podwyżkach nie zbankrutuje – rachunek w skali roku wzrośnie mu o 180 zł, czyli o 15 zł miesięcznie (np. z 30 zł do 45 zł).

Dla ogrzewających domy gazem wiadomość jest gorsza. Ogrzanie każdego metra w skali roku pochłania 100-150 kWh gazu, więc 100-metrowy dom potrzebuje minimum 10 000 kWh. Przy cenie 24 gr brutto to oznacza 2400 zł rocznie (płacone głównie zimą), a przy cenie 36 gr brutto – już 3600 zł, czyli różnica wynosi 1200 zł. Może się jednak okazać, iż całe zamieszanie jest „od czapy”. Całkiem możliwe, że za gaz zapłacimy mniej, niż informuje nas o tym gazowy monopolista. Cena, którą widzicie na prognozach, wynika bowiem z zaakceptowanej w lutym taryfy (czyli cennika, na który zgodził się regulator i który będzie obowiązywał jeśli nie powstanie żadna inna rządowa regulacja, np. przedłużenie zamrożenia cen). Ale nie musi być ostateczna.

(…)

Albo będzie zamrożenie cen na poziomie z taryfy obowiązującej w 2022 r. (wtedy było to 20 gr za kWh), albo jakaś „specjalna” taryfa (ale to by było dziwne, bo od zatwierdzania taryf jest URE, a nie rząd). W obu przypadkach PGNiG ma dostać rekompensatę liczoną jako różnica między ceną maksymalną, a tym, co firma by zarobiła, gdyby ceny maksymalnej nie było.

Po drugie: Urząd Regulacji Energetyki może poprosić PGNiG o złożenie nowego wniosku taryfowego i obniżenie cen. Byłoby to uzasadnione, bo obowiązująca taryfa ma cenę 29 gr netto za kWh, a cena rynkowa gazu wynosi dzisiaj już tylko 13-14 gr netto. Oczywiście, PGNiG może przedstawić kwity, z których wynika, że część gazu kupił wcześniej w kontraktach terminowych i ma wyższą średnią cenę jego nabycia, ale raczej nie dwa razy wyższą (zwłaszcza, że część gazu wydobywa sam, znacznie taniej). (za: subiektywnieofinansach.pl).

Portal Warszawski. O krok do przodu

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły