[NASZ TEMAT] Deweloper z Ratuszem niszczą właśnie bezcenny Pomnik Przyrody na Muranowie!
Skontaktowali się z nami mieszkańcy Muranowa, którzy walczą z deweloperem na własny koszt. W 1992 roku plac przy ulicy Pawiej miasto przekazało prywatnym inwestorom pod budownictwo wielomieszkaniowe. Około 1996 lub 1997 aleja drzew została uznana za pomnik przyrody. Plac przechodził z rąk do rąk inwestorów, obecny inwestor od 2008 roku próbuje wybudować coraz większy dom. Tym samym niszczy krajobraz 7 kondygnacyjnym blokiem z lokalami usługowymi. Ratusz, mimo że wie o sprawie nie robi nic, tak samo jak miejscy aktywiści, których na Muranowie nie brakuje, bo ci są jedynie zainteresowani likwidacją miejsc parkingowych.
Kalendarium
Krótko i opisowo tłumaczymy o co chodzi.
1. Prezydent Miasta wydał pozwolenie na budowę 7 kondygnacyjnego bloku z lokalami usługowymi przy ulicy Pawiej. Blok ten w żaden sposób nie wpisuje się w architekturę ani w specyfikę tego miejsca. Jak również w proponowany plan zagospodarowania przestrzennego.
2. Blok zabierze mieszkańcom nie tylko światło, ale narazi ich na niebezpieczeństwo i możliwe straty, gdyż ten teren jest bardzo niestabilny. Jeden z bloków już musiał być wzmacniany ze względu na niebezpieczeństwo zawalenia. 3. Przez lata urzędy miejskie przychylały się do opinii mieszkańców, wykazywały troskę o pomnik przyrody, uznawały, że do budowy nie da się dojechać wąską drogą dojazdową do śmietnika między dwoma blokami mieszkalnymi, uznawały okoliczne bloki jako sąsiadów, na których planowany budynek będzie miał wpływ. 4. Miasto pozwoliło na przejazd przez Pomnik Przyrody „Aleja drzew”. Należy podkreślić, że uzgodnienia, które zostały w tym celu zawarte są notorycznie łamane, za co inwestor nie ponosi żadnej odpowiedzialności. 5. Miasto wydało służebność na drogę, aby ułatwić prowadzenie budowy. Droga jest w bliskiej odległości od bloków Anielewicza 7 i 9, więc naraża mieszkańców na uszkodzenia budynków. Dodatkowo droga jest w fatalnym stanie, a deweloper przejeżdża po niej ciężkim sprzętem i ciężarówkami, które załadowane mają 40 ton
6. W ramach służebności deweloper (KONIOR STUDIO) ma wyciąć kilka pięknych drzew, tylko po to żeby łatwiej prowadziło się budowę.
Przypomnijmy, że mowa o POMNIKU PRZYRODY , czyli alei bożodrzewów gruczołkowatych (Ailanthus altissima), który od 2019 roku ma być szczególnie chroniony!
Tak ma wyglądać budynek mieszkalny, którego nie chcą mieszkańcy.
Komentarz
Parę tygodni temu opisywaliśmy identyczną sprawą, ale przy Łazienkach Warszawskich, i z tego co wiemy, mieszkańcy są na dobrej drodze, aby zapędy deweloperskie mocno ograniczyć. Poza tym jesteśmy w posiadaniu bardzo ważnego dokument, który w swoim czasie opublikujemy, że stołeczne Biuro Ochrony Środowiska lekce sobie waży losy pomnika przyrody „Aleja drzew”.
Ta sprawa jak na talerzu pokazuje, że w Warszawie nie ma głównego urbanisty (była naczelna architekt poszła do małpek). W Warszawie to deweloperzy stawiają warunki. Trzeci i czwarty aspekt pokazuje, że zielona Warszawa to jedno wielkie oszustwo. Jak dowiedzieliśmy się od mieszkańców mimo apeli żaden ruch miejski, tzw. aktywiści nie są zainteresowani ratowaniem pomnika przyrody
Jak żywo przypomina to sprawę z Dolinką Służewiecką, gdzie pani z MJN zamiast zająć się ratowaniem przyrody robiła nabór do sekty miastojanuszy! My jako redakcji zobowiązujemy się do zajęcia tematem, i wyślemy gdzie należy pytania, i do sprawy będziemy wracać! A tak wygląda dbałość o zieleń w mieście, którego prezydent twierdzi, że płonie planeta…