Od początku istnienia naszej redakcji, piszemy o czerwonej Warszawie. Nie żadnej europejskiej tylko radzieckiej. Tu, w Warszawie nie przeprowadzono nigdy żadnej systemowej lustracji ale wręcz odwrotnie, wysoko postawionych komunistycznych funkcjonariuszy uczyniono prezesami różnych spółek; taxi, ochroniarskich i tak dalej. Sprawę genialnie opisał Razprozak.
Oj tak, Warszawa chroni. Chroni znakomicie. Zwłaszcza byłych esbeków i innych funkcjonariuszy totalitarnego ustroju niewolącego Polskę przez pół wieku, łamane na: niewolącego ją do dzisiaj, niepotrzebne skreślić
Warszawa chroni, dlatego w ostatnich latach w ratuszu zatrudniony za kawał porządnego hajsu został Mirosław Szymanek – ,,który w latach 80. był starszym wywiadowcą Wydziału IV Biura „B” Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Szefem MSW był wówczas gen. Czesław Kiszczak”.
Warszawa chroni, dlatego 25 lat, pod rządami Hanki i Rafałka, jak pączek w maśle żyła w ratuszu Ewa Gawor – ,,zasłynęła prewencyjnym rozwiązywaniem marszów i zgromadzeń środowisk narodowych, m. in. marszu z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego w 2018 roku. Wówczas ujawniono jej komunistyczną przeszłość i służbę w MSW za czasów Czesława Kiszczaka. (…) była podporucznikiem MO, absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego”.
Warszawa chroni i opiekuje się – np. Jarosławem Michoniem. Cenckiewicz: ,,legendowany” jest w urzędzie wyłącznie jako były policjant. Nie jest to jednak pełna prawda o przeszłości Michonia. Wprawdzie po 1990 r. został on policjantem, ale swoją karierę zaczynał w ZOMO w stanie wojennym. (…) Ale na tym nie koniec! 28 lipca 1984 r. Michoń zwrócił się z prośbą o możliwość pracy w SB! Decyzję o przyjęciu go do bezpieki – i to w antykościelnym Wydziale IV Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych – podjął sam szef warszawskiej SB płk Tadeusz Szczygieł. Po latach ukrył się w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy”.
Warszawa chroni – Andrzeja Szymaniaka. Cenckiewicz: ,,Szymaniak zanim trafił do SB również służył w stołecznej ZOMO w ramach zasadniczej służby wojskowej. Już w grudniu 1983 r. Szymaniak zwrócił się do przełożonych z prośbą o możliwość studiowania w Wyższej Szkole Oficerskiej im. F. Dzierżyńskiego w Legionowie”.
Przypominam, że w tej samej szkole w głębokiej, esbeckiej komunie aktywnie udzielał się Mirosław Wyrzykowski, późniejszy partner biznesowy Waltera i Wejcherta – twórców… telewizji TVN. Przypominam też, że pan autorytet Wyrzykowski splamiony aktywnością na uczelni imienia czerwonego kata Dzierżyńskiego, jest promotorem i mentorem aktualnego ministra sprawiedliwości, Bodnara. Nie żartowałem – Warszawa naprawdę chroni.
Warszawa chroni, dlatego, za DoRzeczy: ,,W stołecznym ratuszu szefem referatu, który zajmuje się m. in. przeprowadzaniem wyborów, jest Zbigniew Puźniak. Z dokumentów z Archiwum IPN wynika, że w latach 1989-1990 był on kontaktem operacyjnym SB.”
Warszawa chroni, dlatego Trzaskowski wypłacał z publicznych pieniędzy grube miliony złotych dla tęczowej fundacji byłej bardzo wysoko postawionej esbeckiej funkcjonariuszki do zadań specjalnych, Jolanty Gontarczyk (o niej pisałem m. in. w książce ,,Tresura – kulisy lewicowej indoktrynacji”, polecam).
A to tylko niektóre z wielu podobnych przypadków. Więc – tak, masz rację gdy mówisz, że ,,Warszawa chroni”, Rafale Trzaskowski.
Synu tajnej współpracownicy SB.
Polityku działający w partii stworzonej przez komunistycznego agenta.
Portal Warszawski