Pytanie jest zasadnicze – czy Wyborcza to wylęgarnia zboczeńców?
Miliony prawych Polaków Narodowy Dzień Żołnierzy Niezłomnych traktuje jak dzień święty, ale nie Czerska. U nich żadnych świętości nie ma, no chyba że jest tęczowa flaga i zdrady małżeńskie. I właśnie w ten dzień, niejaki Rakowski – Kłos jest w stanie ekstazy. Kłos zapewne miał erekcję jak pisał ten tekst i marzył mu się seks z martwą niepełnoletnią Inką.
Oto fragment jego tekstu
KOMENTARZ
Gazeta Wyborcza od lat nie zaskakuje, a jedynie pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Ludzie tam pracujący to ludzki nadgatunek mający się za elitę. Prawda jednak jest zgoła inna. Ten renomowany kiedyś dziennik, dziś jest nie tyle wylęgarnią takich „dziennikarzy” jak Osowski z działu stołecznego, który wziął się za pisanie na tematy trudne, a o których nie ma zielonego pojęcia. To nie tylko wylęgarnia komuchowych czy ekologicznych „aktywistów” ale i zwykłych zboczeńców. No bo jak inaczej nazwać autora rzeczonego tekstu, i to w dzień kiedy tysiące ludzi opłakuje swoich bliskich. A tekstów o cipkach, kutaskach w różnych konfiguracjach znajdziesz na łamach tego szmatławca setki. Oni kochają się nurzać w nasieniach, orgiach i cieple permisywizmu.
Komuniści wykonali swoją pracę idealnie. W niebywałej ilości zostawili tutaj swoje geny, niestety niszczycielskie. Geny te zostały tu narzucone, jeszcze w czasie wojny, a z którymi niestety będziemy się zmagać my i pokolenia idące za nami. Szkody, które ci ludzie wyrządzają są straszne. To celowa robota bo destrukcja ich podnieca niczym dobry film pornograficzny. Kłos zapewne miał erekcję jak pisał ten tekst i marzył mu się seks z martwą niepełnoletnią Inką.
Ale co się dziwić tej redakcji. Kiedy lata temu młody prawicowy dziennikarz pyta w tłumie Michnika o jego brata, komuchowego mordercę, który uciekł z Polski Stefana Szechtera, ten wypala… aż ty skurwysynem jesteś, kanalią…