Dlaczego w Warszawie rowery nigdy nie będą stanowić całorocznego środka transportu dla znacznej części mieszkańców, tak jak w Kopenhadze czy Amsterdamie? Odpowiedzią są dwie rzeczy: odległości i klimat. Po pierwsze, Warszawa jest o wiele większa niż te miasta. Liczy 517 km2. A więc – wszędzie jest o wiele dalej, co skutecznie ogranicza atrakcyjność roweru jako środka transportu.
Dojeżdżanie rowerem zimą w Warszawie jest masochizmem i nigdy nie zdobędzie szerszej popularności
Po drugie – klimat. Poniżej zestawienie temperatur chwilowych dla Warszawy oraz obu ww. miast. Widać różnicę? Na pierwszy rzut oka. Temperatury chwilowe w godzinach porannego szczytu są w Warszawie o wiele bardziej niekorzystne w sezonie grzewczym niż w tych dwóch ulubionych miastach miejskich aktywistów.
W klimacie warszawskim, przy warszawskich odległościach rower jest i zawsze będzie sezonowym, nie całorocznym, środkiem transportu.
I żadne zaklinanie rzeczywistości, żadne głodne kawałki rowerowych aktywistów o „infrastrukturze”, żadne magiczne zaklęcia w stylu „zbuduj ścieżki rowerowe a rowerzystów przybędzie” z książek dla fanatyków pokroju „Jak rowery mogą uratować świat” nie zmienią tej sytuacji.
Dojeżdżanie rowerem zimą w Warszawie jest masochizmem i nigdy nie zdobędzie szerszej popularności.
Jakub Dobromilski, Fundacja Starzyńskiego
Portal Warszawski