Eksperci byli przeciwni. Mimo to Prezydent podpisał nowe przepisy, które umożliwiają konfiskatę samochodu za jazdę po alkoholu. Jeżeli nie należy on do prowadzącego, to karą będzie zapłata jego rynkowej równowartość. Nawet jak zostanie rozbity w wypadku. To nie jedyne zmiany wprowadzane przez nowelizację ustawy.
Jak będzie w rzeczywistości
Kierujący pod wpływem alkoholu powinni dostawać surowe kary finansowe (może kilkanaście tyś na początek, może więcej?), dostawać prace społeczne (praca w hospicjum, sprzątanie ulic), czy może obligatoryjne więzienie, a za spowodowanie wypadku – to co przewiduje kodeks karny w innych przypadkach przestępstw. Natomiast – rząd ponownie wyciągnął ręce po własność prywatną, za jazdę po alkoholu ludzie mają być okradani ze swojej własności, typowa fiskalna, wiejąca komuną zmiana. Nie ma tu również sprawiedliwości ani równości – jedni stracą samochody za kilkaset złotych, inni kilka tysięcy, a inni kilkaset tysięcy. A jeszcze inni – się wywiną, auta będą w leasing na działalność czy spółkę – przecież trzeba zostawić furtkę dla swojaków, celebrytów i cwaniaków.
Jak będzie z normalnymi ludźmi?
Przepis jest korupcjogenny, więc pewnie będą ze strony funkcjonariuszy próby wmawiania trzeźwym ludziom jazdy pod wpływem, więc każdy będzie wolał „dać w łape” pare stówek, żeby nie mieć problemów, bo co z tego że jedzie trzeźwy, ale będzie kopał się z koniem, udowaniał niewinność, straci pieniądze i może samochód, którego może nie odzyskać.
- Człowiek vs. system.
- Dziś za alko, jutro za podwójne przekroczenie, np.60 na 30…
To jest kara systemowo barbarzyńska, a nie sprawiedliwa. Pojutrze konfiskata domu za wycięcie drzewa… (tak, są takie propozycje ze strony środowisk które właśnie za omawianym przepisem lobbowały )? Czy Polska potrzebuje tak surowego i zamordystyczne systemu bo wszyscy jeżdżą nawaleni?
Otóż właśnie nie. Na tle Europy polscy kierowcy zachowują się odpowiedzialnie w kwestii jazdy po alkoholu.
Stop Korkom, Portal Warszawski