Miasta Europy coraz mocniej sprzeciwiają się tyranii polityków i aktywistów, których światopogląd kręci się wokół nienawiści do kierowców i samochodów
Miasta Europy coraz mocniej sprzeciwiają się tyranii polityków i aktywistów, których światopogląd kręci się wokół nienawiści do kierowców i samochodów. Madryt. Berlin. Bruksela. Londyn. To tylko niektóre z miast, których mieszkańcy chcą sami decydować o swoim dojeździe do pracy, a nie być pikselami w grze prowadzonej przez miłośników centralnego planowania. Czy w Warszawie możliwa jest zmiana antysamochodowej polityki Ratusza? To zależy od mieszkańców. Czy dalej będą trwać w zaślepieniu miłością do PO, która od czasu przejęcia Ratusza przez Trzaskowskiego coraz bardziej przypomina miłość bitej żony do oprycha który ją leje? Czy też jednak stwierdzą, że mają tego dość i postawią granice rozstawiania ich po kątach przez władzę?
Co dalej?
Jaką rolę odegra w wyborach samorządowych Trzecia Droga i jeśli wprowadzi radnych to czy będą z Polski2050 (opcja lewicowo-prorowerowa) czy PSL (opcja zdroworozsądkowa)? Jaką odegra PiS? Czy antypisowy beton skruszeje, czy wręcz przeciwnie – po wygranych wyborach jeszcze stwardnieje?
Czy może zdroworozsądkowi Bezpartyjni Samorządowcy wprowadzą radnych? Ostatnim razem prawie się udało (4,80% w wyborach do Rady Miasta) więc może to oni wprowadzą radnego, który będąc brakującym elementem do uzyskania większości – wymusi na władzy zmianę radykalnego kursu w stronę racjonalnej polityki transportowej i pozbycie się z urzędów miłośników gospodarki centralnie planowanej jak Michał O, Taras D., Łukasz P. czy wręcz antydemokratów pokroju Bartosza P.?
Oto fragmenty artykułu z mocno aktywistycznego Transportu Publicznego.