Radny Warszawy Piotr Żbikowski z Koalicji Obywatelskiej został zaatakowany kilka dni temu w rejonie ronda „Radosława”. Podczas wjazdu autem na parking centrum handlowego najechał na niego rowerzysta. Uderzył radnego i odjechał. Sprawą zajmuje się policja.
Opuściłem szybę i otrzymałem potężny cios prosto w łuk brwiowy
Bandyci, jak to bandyci… Chodzą pieszo, jeżdżą samochodem, śmigają też rowerem… Ja miałem wątpliwą przyjemność natknięcia się dzisiaj na trzeci z tych rodzajów rzezimieszków. Otóż zjeżdżając po zmroku (16:10) do podziemnego garażu Arkadii (prędkość ok. 30 km/h – tempo 30! Ha! 🙂) z Jana Pawła II (kierunek Żoliborz) musiałem przejechać przez niedoświetloną ścieżkę rowerową, biegnącą równolegle do jezdni – relacjonuje radny Żbikowski na swoim profilu.
I właśnie w tym momencie wyskoczył prosto na mnie jakiś zagubiony uczestnik Tour de France, z prędkością na mój gust ok. 40 kmh. Uchwyciwszy go kątem oka zza pleców odruchowo zatrzymałem toczący się pojazd tuż przed ścieżką. Jegomość ów objechał mój samochód, przystanął od strony kierowcy i zaczął coś pokrzykiwać na przemian łamaną polszczyzną i łamaną angielszczyzną. Aby lepiej go zrozumieć – opuściłem szybę i… w tym momencie otrzymałem potężny cios prosto w łuk brwiowy. Zanim zdążyłem zareagować bandyta (40-50 lat, kompletny ekwipunek miejskiego rowerzysty) wskoczył na swój nieoświetlony bicykl i zniknął w ciemności w stronę Żoliborza. Drogi Rowerowy Bandyto – jestem pewny, że tęsknisz za naszym spotkaniem podobnie jak ja. Bądź spokojny. Wszystko to działo się w obrębie monitoringu wizyjnego. Spotkamy się z pewnością. Odpowiednie służby już działają. Do zobaczenia.
Komentarz
Zgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego, rowerzysta nie ma pierwszeństwa na ścieżce rowerowej, która przebiega w poprzek ulicy i o tym należy pamiętać. Niestety, bandyci na rowerach postanowili nie respektować przepisów ruchu drogowego i wymuszają pierwszeństwo nie tylko na mieszkańcach kierującymi pojazdami, ale także na pieszych. Niestety tak się dzieje za cichym przyzwoleniem władz miasta i pobłażliwym podejściem do takich zjawisk.
W podobnym tonie sprawę skomentował Lukasz Warzecha:Karma wraca, szanowny Panie radny. To wy zrobiliście z rowerzystów święte krowy, to wy urządziliście pod nich miasto. A Pan się jeszcze rozbija autem, zamiast jak każdy porządny platformers jechać rowerkiem. No to proszę.