Pluskwy. Wypełzają nocą z ciasnych zakamarków, ze szczelin w łóżku i ze szpar w tapicerowanych meblach. Pojawiają się w dużych ilościach, a podczas gdy śpimy, uporczywie, wielokrotnie gryzą i piją krew. Po latach nieobecności wszystko wskazuje na to, że… wracają!
Pluskwami „zaraziliśmy się” najprawdopodobniej od… nietoperzy, tysiące lat temu w jaskiniach na bliskim wschodzie
Był taki czas w Europie, że dosłownie nie dawały żyć, a szczególnie w miastach powszechnie zasiedlały dużą część mieszkań. Szczyt problemu przypadł mniej więcej na dwudziestolecie międzywojenne, ale od dawna był obecny i stale narastał. James Woodeford wspominał, jak w 1786r. w swojej podróży do Londynu zatrzymał się w pensjonacie, w którym pluskwy gryzły tak dotkliwie, że pewnej nocy wstał o 4 rano i do czasu śniadania chodził po mieście, nie mogąc dłużej znieść ich dotkliwych ataków. Z czasem było tylko gorzej.
Pluskwami „zaraziliśmy się” najprawdopodobniej od… nietoperzy, tysiące lat temu w jaskiniach na bliskim wschodzie. Od tamtej pory stałe nam towarzyszą i choć będąc gatunkiem ciepłolubnym na północy Europy pojawiły się stosunkowo późno, to w pewnym momencie sprawa była na tyle poważna, że w niektórych państwach wprowadzono obowiązkowe inspekcje zwalnianych mieszkań pod kątem obecności pluskiew. Ich inwazji towarzyszy specyficzny, mdły zapach substancji wydzielanych podczas stresu (to sygnał alarmowym dla innych osobników) oraz rozkładających się ciał i odchodów owadów. Bywa zresztą, że ze względu na dziwaczne zachowania rozrodcze, pluskwy niejako zabijają się wzajemnie. Nocą, gdy próbujemy smacznie spać, samce szukają świeżo opitych naszą krwią samic. Nie dochodzi jednak do zwykłej kopulacji, a do aktu, który określa się jako „traumatic insemination” – samiec dosłownie przebija ciało samicy, a na jej nieszczęście wielu innych śmiałków będzie próbować tego samego.
Po II WŚ, dzięki zastosowaniu insektycydów i poprawie warunków mieszkaniowych, pluskwy w Europie udało się niemal doszczętnie wytępić. Od około 20-25 lat (szczególnie na zachodzie) ich liczebność stale jednak rośnie – w ostatnich latach we Francji problem mógł dotyczyć nawet co 9 gospodarstwa domowego! Sprawy nie ułatwia też ich rosnąca odporność na insektycydy.
I tak, po latach, pluskwy znów zaczynają pojawiać się w domach, hotelach, a nawet kinach i komunikacji publicznej, roznoszone, jak tysiące lat temu z jaskiń, na naszych ubraniach i bagażach.
W większości nigdy nie widzieliśmy pluskwy na żywo i oby tak zostało, potrafią bowiem zmienić sen w prawdziwy koszmar na jawie.
Pluskwy. Wypełzają nocą z ciasnych zakamarków, ze szczelin w łóżku i ze szpar w tapicerowanych meblach. Pojawiają się w dużych ilościach, a podczas gdy śpimy, uporczywie, wielokrotnie gryzą i piją krew. Po latach nieobecności wszystko wskazuje na to, że… wracają! 1/9 pic.twitter.com/3e5lEoIubR