To tu 98 lat temu umieszczono szczątki 14-letniego chłopca w dębowej trumnie

Idea grobu nieznanego żołnierza narodziła się nad Sekwaną. Francja wyszła z Wielkiej Wojny lat 1914-1918 zwycięska, ale sukces ten okupiony był olbrzymią daniną krwi. Poległo ponad milion Francuzów, dalsze ponad cztery miliony odniosły w toku konfliktu rany. Wiele matek, ojców, żon, córek i synów nigdy nie dowiedziało się, gdzie spoczywają ciała ich bliskich. Wśród nich był Fryderyk Simon, francuski patriota i działacz społeczny, na polach I wojny światowej stracił trzech synów. Wyszedł on z inicjatywą upamiętnienia wszystkich bezimiennych ofiar wojny. W drugą rocznicę podpisania rozejmu kończącego Wielką Wojnę, 11 listopada 1920 roku, szczątki żołnierzy walczących w pierwszej wojnie światowej spoczęły pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu. Tego samego dnia bliźniacza uroczystość odbyła się w Londynie. Za tym przykładem poszły inne kraje.

Rys historyczny

Zakończenie I wojny światowej nie oznaczało dla Polski końca walk o wolność i kształt granic, które trwały jeszcze trzy długie lata. W tym czasie powstało kilka oddolnych inicjatyw upamiętnienia bezimiennych bohaterów w Warszawie. Przybierały one różne kształty: pomnika-kapliczki w bazylice św. Jana, ustawienia krzyża w sąsiedztwie parku Skaryszewskiego, a nawet usypania kopca.

W 1923 roku sprawą zajął się w końcu sam prezydent RP Stanisław Wojciechowski. W listopadzie powołał on Tymczasowy Komitet Organizacyjny Budowy Pomnika Nieznanego Żołnierza. Jego prace nie przynosiły jednak rezultatów. Zmianę nastawienia opinii publicznej wywołało dopiero wydarzenie, które miało miejsce nad ranem 2 grudnia 1924 roku. Oficerowie pełniący wówczas służbę, mogli obserwować parkującą na placu Saskim ciężarówkę, z której robotnicy wyjęli okazałą tablicę z napisem: „Nieznanemu żołnierzowi poległemu za ojczyznę”, po czym złożyli ją pod pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego.

Tematem tożsamości anonimowego darczyńcy zainteresowała się prasa. Spekulowano, że tablicę mógł ufundować Ignacy Paderewski. Dopiero po czterech latach wyszło na jaw, że fundatorem płyty było Zjednoczenie Polskich Stowarzyszeń Rzeczpospolitej – oddolna patriotyczna organizacja, powstała na kadrach rozwiązanej straży obywatelskiej, a widząca swoją rolę w jednoczeniu stowarzyszeń sportowych, wychowawczych i samopomocowych dla dobra odrodzonej Polski.

Czyn spowodował, że sprawa nabrała rozpędu. Już 24 stycznia 1925 roku Rada Ministrów wybrała miejsce, w którym miały spocząć szczątki bezimiennego bohatera. Spośród kilku propozycji, wśród których były m.in. warszawska Cytadela, Fort Legionów i wylot Mostu Poniatowskiego, wybrano ostatecznie kolumnadę Pałacu Saskiego. Plac przed pałacem był miejscem, gdzie odbywały się najważniejsze uroczystości patriotyczne, m.in. defilady wojskowe podczas rocznic uchwalenia Konstytucji 3 maja i odzyskania niepodległości 11 listopada. Monument miał zaprojektować rzeźbiarz Stanisław Ostrowski.

 

Szczątki 14-letniego chłopca umieszczono w dębowej trumnie, która została złożona na lawecie armatniej zaprzężonej w szóstkę karych koni. Za nią w kondukcie pogrzebowym ubrane na czarno szły dwie wdowy po żołnierzach, dwie matki, które straciły synów na wojnie i dwie córki-sieroty po poległych ojcach. Do uroczystego pogrzebu Nieznanego Żołnierza doszło 2 listopada 1925 roku. Dziś mija 98 lat od tego dnia.

 

Jednocześnie rozpoczął się proces wyboru ciała, które miało spocząć w Grobie Nieznanego Żołnierza. Ministerstwo Spraw Wojskowych wyselekcjonowało kilka pobojowisk, z których miało zostać ekshumowane ciało anonimowego bohatera. O ostatecznym wyborze miało zadecydować uroczyste losowanie. Szef Sztabu Wojska Polskiego Stanisław Haller poprosił o wylosowanie miejsca najmłodszego obecnego kawalera Virtutti Militari. Ogniomistrz Józef Buczkowski wyciągnął kartkę i wybór padł na Cmentarz Orląt Lwowskich, gdzie przeniesiono szczątki poległych w walkach z Ukraińcami.

Ekshumację przeprowadzono 29 października. Rozkopano trzy bezimienne groby, w których odnaleziono szczątki sierżanta, kaprala i ochotnika bez dystynkcji wojskowych, za to w maciejówce z orzełkiem – co oznaczało, że był to ochotnik, ponieważ żołnierze regularnej armii nosili rogatywki. O tym, które spoczną w Warszawie, również miał zadecydować los. O wybranie trumny poproszono Jadwigę Zarugiewiczową, polską Ormiankę. Jej syn, Konstanty, jeden z Orląt Lwowskich, poległ w bitwie pod Zadwórzem w walce z bolszewikami i został pochowany w bezimiennym grobie. Zarugiewiczowa wylosowała trumnę z ciałem żołnierza w maciejówce. Oględziny pozwoliły ustalić, że ów człowiek w chwili śmierci miał ok. 14 lat oraz że poległ postrzelony w głowę i nogę.

za; palacsaski.pl

Portal Warszawski

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły