Co się z nami dzieje? Potrąciła młodego rowerzystę (13 lat) i …uciekła
Co się z nami dzieje? Czy to już wojna plemion? Tym razem historia z Ursynowa. Przeczytajcie.
Finalnie uciekła
Byłem świadkiem jak kobieta wyjeżdżająca z Osiedla Kazury w ulice Stryjeńskich (Kazury 2e) potrąciła młodego rowerzystę (13 lat) jadącego z grupą kolegów. Byłem dość daleko i miałem iść gdzie indziej, ale zauważyłem, że kobieta zachowuje się nerwowo. Oskarżała małoletniego o uszkodzenie samochodu i była agresywna słownie. Widząc zdarzenie i uszkodzenie pojazdu od frontu uznałem za konieczne zajęcie się poszkodowanym, może nie tyle co fizycznie, bo miał ochraniacze i zapewniał, że ani rower ani ciało nie doznało uszkodzeń, ale wsparciem psychologicznym i wzięciem na siebie kobiety która spowodowała kolizję. Coś tam krzyczała, że będzie miał problemy, ale szybko wyjaśniłem, że jedyną osobą z problemami jest ona. Uciekła finalnie.
Podsumowując, jeśli jesteś rodzicem tego młodzieńca i jednak po czasie zaczną się pojawiać jakieś skutki tej kolizji, to mam zdjęcie rejestracji sprawcy. A jeśli nie, to stratna jest jest tylko pani z BMW bo po Kazurce śmigają porządne sprzęty na dwóch kółkach.